A jednak "Moonlight"! Pomyłka wszech czasów

Ostatnia aktualizacja: 27.02.2017 07:30
- Takiej pomyłki w historii Oscarów jeszcze nie było. Na scenie ogłoszono, że filmem roku został "La La Land", po czym okazało się, że rzeczywistym zwycięzcą jest "Moonlight" - mówi korespondent Polskiego Radia z Waszyngtonu Marek Wałkuski.
Audio
  • Marek Wałkuski o pomyłce na gali wręczenia Oscarów (Sygnały dnia/Jedynka)
  • Joanna Sławińska o filmach "Moonlight" i "La La Land" (Sygnały dnia/Jedynka)
Tarell Alvin McCraney (L) i Barry Jenkins (P) -  autor sztuki, na podstawie której powstał Moonlight i reżyser tego filmu
Tarell Alvin McCraney (L) i Barry Jenkins (P) - autor sztuki, na podstawie której powstał "Moonlight" i reżyser tego filmuFoto: PAP/EPA/PAUL BUCK
Czytaj także
oscar oscary 1200 free
Oscary 2017 - serwis specjalny

Podczas 89. ceremonii wręczenia Oscarów nagrodę w głównej kategorii ogłaszali Warren Beatty i Faye Dunaway, czyli filmowi Bonnie i Clyde. - Beatty otworzył kopertę, powiedział: "nagrodę za film roku otrzymuje..." i wtedy się zawahał, po czym Dunaway wyrecytowała: "La La Land". Twórcy tego filmu wyszli na scenę i przemawiali już mniej więcej przez dwie minuty, kiedy przyniesiono inną kopertę i okazało się, że właściwym zwycięzcą jest "Moonlight". Warren Beatty podszedł do mikrofonu wyjaśnił, że w kopercie, którą otworzył, znajdowała się kartka z napisem Emma Stone - "La La Land", była to nagroda za główną rolę kobiecą, prawdopodobnie pomylono koperty - wyjaśnia Marek Wałkuski.

Mówi też o rozczarowaniu twórców musicalu, który typowany był na zwycięzcę.

Joanna Sławińska opowiada natomiast o obu filmach, pomiędzy którymi rozegrała się decydująca walka o tytuł filmu roku i wyjaśnia, dlaczego są one tak ważne dla Ameryki.

***

Tytuł audycji: Sygnały dnia

Prowadzą: Wojciech Dąbrowski i Daniel Wydrych

Goście: Marek Wałkuski (korespondent) i Joanna Sławińska (dziennikarka)

Data emisji: 27.02.2017

Godzina emisji: 6.20

mg/kul

Czytaj także

"Moonlight". Kadry z bezlitosnej Ameryki

Ostatnia aktualizacja: 17.02.2017 20:45
- Wyszedłem z tego filmu z przejmującym poczuciem smutku, nie ma tu momentów na uśmiech - o obrazie nominowanym aż w ośmiu kategoriach do tegorocznych Oscarów mówił w Dwójce krytyk Andrzej Kołodyński.
rozwiń zwiń