Banda Nella Nebbia - muzyka energetyczna, ale dziwna

Ostatnia aktualizacja: 10.05.2016 09:00
Zespół powstał w 2015 roku, koncert na Festiwalu "Nowa Tradycja" był ich pierwszym. Dziś lider grupy, Franciszek Szpilman mówi: to było dziwne, nie spodziewałem się, że wygramy, o powody tej decyzji trzeba pytać jury.
Audio
  • Franciszek Szpilman lider zespołu Banda Nella Nebbia opowiada o muzyce grupy (Stacja Kultura/Czwórka)
Zespół Banda Nella Nebia, laureat Grand Prix XVIII Konkursu Muzyki Folkowej Polskiego Radia Nowa Tradycja
Zespół Banda Nella Nebia, laureat Grand Prix XVIII Konkursu Muzyki Folkowej Polskiego Radia "Nowa Tradycja"Foto: Grzegorz Śledź/PR2

Grand Prix Festiwalu Folkowego Polskiego Radia "Nowa Tradycja 2015" nie było jedynym zaskoczeniem dla Franciszka Szpilmana podczas tej imprezy. Lider zespołu dostał również specjalne wyróżnienie dla wybitnej osobowości scenicznej im. Czesława Niemena. - Nie wiem czemu tak się stało, kiedy jestem na scenie, kiedy gram najważniejsza jest dla mnie muzyka, osoba która gra to już drugi plan - mówi Szpilman w Czwórce.

W tym roku podczas Festiwalu, 13 maja, Banda Nella Nebbia zaprezentuje swój pierwszy album. Wszystko wskazuje na to, że będzie ona utrzymana w znanym z występów zespołu stylu radical ethno. Za tą definicją kryją się wpływy muzyki etnicznej głównie z Europy Wschodniej w połączeniu z  awangardowym rockiem, jazzem, improwizacją i klasycznymi motywami. W Czwórce artysta zdradził ile w tym wszystkim jest improwizacji, a ile kontroli.

***

Tytuł audycji: Stacja Kultura

Prowadzi: Katarzyna Dydo

Gość: Franciszek Szpilman (lider zespołu Banda Nella Nebbia)

Data emisji: 10.05.2016

Godzina emisji: 10.05

pj/tj

Czytaj także

Mika Urbaniak: Nowy Jork brzmi jak muzyka Michaela Jacksona

Ostatnia aktualizacja: 27.11.2015 13:00
- W Nowym Jorku jest cały świat, dlatego każdy w tym mieście znajdzie miejsce dla siebie - mówi Mika Urbaniak.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Menadżer gwiazd: jestem od gaszenia pożarów

Ostatnia aktualizacja: 15.01.2016 16:20
- Mój dzień się właściwie nie kończy, a moje obowiązki zależą od tego, co dzieje się w życiu artysty. Inaczej wygląda plan, kiedy Andrzej siedzi w studiu, inaczej, kiedy koncertuje - mówi Robert Gajewski, menadżer m. in. Smolika.
rozwiń zwiń