Media społecznościowe. Jak zmieniają nasz język?

Ostatnia aktualizacja: 26.09.2017 19:38
Homo socialmedicus, czyli człowiek doby mediów społecznościowych, znaczną część swojego życia przeniósł do internetu, gdzie angażuje się w dyskusje, komentuje i dzieli się spostrzeżeniami. - Taki aktywny uczestnik dyskusji internetowych nazywany jest też "komcionautą" - mówi w Czwórce Piotr Gnyp ze studia Fish Ladder/Platige Image.
Audio
  • Jak ewoluuje nasz sposób komunikacji dzięki mediom społecznościowym? (Czat Czwórki/Czwórka)
Ministerstwo Cyfryzacji radzi nie wchodzić w aktywne linki w mailach od nieznanych adresatów, bo nie paść ofiarą kradzieży danych osobowych.
Ministerstwo Cyfryzacji radzi nie wchodzić w aktywne linki w mailach od nieznanych adresatów, bo nie paść ofiarą kradzieży danych osobowych.Foto: SFIO CRACHO/Shutterstock.com

dr Anna Miotk Gdy pojawiły się media społecznościowe, to internauci zaczęli w internecie używać potocznego języka. To z kolei wpłynęło na treść stron kierowanych do przeciętnego internauty

Zarzucanie poprawności językowej w komunikacji drogą elektroniczną zaczęło się od SMS-ów. Wtedy ze względów czysto ekonomicznych zaprzestaliśmy używania polskich znaków diakrytycznych - one po prostu były drogie. - Teraz mamy autokorektę, która naturalnie się instaluje. Wydaje mi się, że gdy dziś piszemy polskimi znakami to chcemy innym pokazać, że jesteśmy bardziej wyedukowani - mówi Piotr Gnyp. A jakie są inne kody internetowej komunikacji?

- Na przykład pisanie wielkimi literami uznawane jest za wrzask. Część osób o tym nie wie, dopóki ktoś ich nie upomni - tłumaczy dr Ewa Kozioł-Chrzanowska, filolożka z Uniwersytetu SWPS w Warszawie. - W komunikacji każdy z nas ma swoje indywidualne obyczaje. Dzięki internetowi one zostają wydobyte i bardzo szybko się rozpowszechniają - przekonuje ekspertka. - Często zdarza się, że mowa z internetu przechodzi do mediów tradycyjnych, tak jak na przykład "słoik", oznaczający kogoś przyjezdnego - dodaje dr Anna Miotk, medioznawczyni z Polskich Badań Internetu.

dr Ewa Kozioł-Chrzanowska Język w internecie jest czymś pośrednim między mową a pismem. Mówi się, że to język zapisany

Słuchając nagrania całej rozmowy z Czwórki dowiecie się też m.in, do czego w internetowej nowomowie służą emotikony, w jaki sposób język w sieci rozkłada się na nisze oraz jak brzmi język polski bez znaków diakrytycznych. 

Ponadto w "Czacie Czwórki" Weronika Puszkar sprawdza, czy nasi słuchacze znają znaczenie takich słów jak kajet, labilny, babizna czy absztyfikant.

***

Tytuł audycji: Czat Czwórki

Prowadzi: Beata Kwiatkowska

Materiał przygotowała: Weronika Puszkar

Goście: Piotr Gnyp (Fish Ladder/Platige Image), dr Ewa Kozioł-Chrzanowska (filolożka, Uniwersytet SWPS), dr Anna Miotk (medioznawczyni, Polskie Badania Internetu)

Data emisji: 26.09.2017

Godzina emisji: 15.07

jsz/gs

Czytaj także

Netykieta, czyli internetowy savoir-vivre

Ostatnia aktualizacja: 03.03.2015 13:00
Pisanie całych słów wielkimi literami i zaczynanie e-maili od "witam" to najczęstsze błędy popełniane w internecie. Czego jeszcze nie wypada robić?
rozwiń zwiń
Czytaj także

Grafologia. Charakter pisma jest jak odcisk palca

Ostatnia aktualizacja: 08.12.2016 16:06
- W piśmie wyrażamy siebie i naszą osobowość. Co ciekawe, kiedy my się zmieniamy, rozwijamy, nasz charakter pisma ewoluuje wraz z nami - tłumaczyła dr Zuzanna Górska-Kanabus.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Było zdjęcie w sieci? Zatem to prawda

Ostatnia aktualizacja: 05.01.2017 12:39
Według najnowszych badań przeprowadzonych przez specjalistów z Uniwersytetu Stanford młodzi ludzie niebezpiecznie i bezwarunkowo wierzą w to, co zobaczą lub przeczytają w sieci. Okazuje się, że 82 procent osób badanych do 23 roku życia ma z tym poważny problem.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Literacki i internetowy performance Zofii Krawiec

Ostatnia aktualizacja: 03.06.2017 13:55
Zofia Krawiec, kuratorka i krytyczka sztuki oraz artystka, jest nie tylko autorką książki i twórczynią wystawy pod tytułem "Miłosny performans". Prowadzi też artystyczny profil w jednym z mediów społecznościowych. - Myślę, że to, co robię w internecie można zaliczyć do działalności artystycznej. To coś z pogranicza performance'u i literatury - twierdzi Zofia Krawiec.
rozwiń zwiń