Maria Pakulnis ceni "małe filmy" Munro

Ostatnia aktualizacja: 22.09.2014 14:55
- Opowiadania noblistki, Alice Munro trafiają do mnie w sekundę - zachwyca się Maria Pakulnis. - Wszystkie one, bez wyjątku, wciągają, jak dobry film.
Audio
  • Maria Pakulnis opowiada o utworach Alice Munro (Czwórka/Stacja Kultura)
Maria Pakulnis
Maria PakulnisFoto: Wojciech Kusiński

Aktorka Maria Pakulnis ma na swoim koncie dziesiątki ról teatralnych i filmowych. Czasu wolnego ma niewiele, mimo to chętnie poświęca go na czytanie książek. Niedawno ogromne wrażenie zrobiły na niej opowiadania kanadyjskiej laureatki nagrody Nobla z 2013 roku.
- Każde opowiadanko Alice Munro jest absolutnym arcydziełem - mówi Maria Pakulnis. - One zostają w głowie jak małe filmy, wyświetlają się. Człowiek widzi to wszystko, co opisała autorka: ludzi, świat i typy zachowań, nieprawdopodobną samotność, a czasami okrucieństwo człowieka.
Maria Pakulnis opowiadania noblistki poleca z całego serca. Jej zdaniem są świetną odskocznią, by ukoić swoją duszę, wyhamować. - W tych słowach można odnaleźć i powąchać przyrodę tamtych miejsc. Opisane są nieprawdopodobnie - zachwyca się.

Sprawdź też: Dojrzewanie w literaturze: Tomek Tryzma i Alice Munro
Alice Munro pisze głównie o kobietach, o ich wielkim człowieczeństwie, które traktuje w pełnym wymiarze. Polska aktorka docenia, że w historiach Munro nie ma jednowymiarowości, dzięki czemu te opowiadania trafiają do czytelnika w sekundę, wciągają go, jak dobry film.

Czytaj także: Jurek Owsiak książki kupuje w supermarkecie

Posłuchaj całego materiału ze "Stacji Kultura" i dowiedz się więcej o tych wyjątkowych lekturach.

(pj/kd)

Czytaj także

Marta Kurzak: w aktorstwie trzeba mieć szczęście. I ja je mam

Ostatnia aktualizacja: 09.08.2014 17:00
Marta Kurzak grała w Teatrze Polskim, Teatrze 6. Piętro, a teraz można ją zobaczyć w przedstawieniu "Uwaga publiczność" w Och-Teatrze. W Czwórce przyznała, że w karierze zawodowej pomaga jej nie tylko talent, ale przede wszystkim szczęście.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Marcin Korcz - został aktorem, bo chciał się wygłupiać

Ostatnia aktualizacja: 24.08.2014 20:00
Marcina Korcza niektórzy znają z Teatru Jaracza w Łodzi, część z głównej roli w obrazie "Być jak Kazimierz Deyna". Największą popularność przyniosły mu seriale. Jednak w Czwórce przyznaje, że poszedł do szkoły teatralnej, żeby się wygłupiać.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Michał Żurawski o pracy na planie filmu "Miasto 44"

Ostatnia aktualizacja: 14.09.2014 18:07
W poniedziałkowej audycji "Stacja Kultura" zagości aktor Michał Żurawski, znany m.in. z filmu "W ciemności", czy serialu "Na dobre i na złe" oraz "Przepis na życie".
rozwiń zwiń