Gra w palanta - niezwykła historia poprzedniczki baseballu

Ostatnia aktualizacja: 05.08.2017 17:29
Od XVII wieku "palant" zyskiwał coraz większe grono zwolenników, żeby w drugiej połowie XX wieku popaść w zapomnienie. Teraz gra powraca do łask. Kto wie, czy baseball nie wywodzi się właśnie od niej? Taką tezę stawia Norman Davis w "Bożym Igrzysku". Gra w palanta jest polskim wynalazkiem.
Audio
  • O grze w palanta opowiadają Łukasz Szymborski i Bartosz Sontowski (Zaklinacze czasu/Czwórka)
Łukasz Szymborski, Bartosz Sontowski, Anna hardej i Jakub Jamrozek w studiu Czwórki
Łukasz Szymborski, Bartosz Sontowski, Anna hardej i Jakub Jamrozek w studiu CzwórkiFoto: Czwórka

Nazwa "palant" pochodzi z języka włoskiego. - I śmieszy tylko ludzi, którzy z tym sportem nigdy nie mieli styczności. Jeśli się w niego zagra, już zawsze "palant" będzie po prostu dyscypliną sportu - mówili goście Czwórki. I tłumaczyli zasady tej gry. - Jedna drużyna wybija piłkę kijem, druga drużyna ją łapie. „Zapłot” to sformułowanie oznaczające linię końcową. Jeśli wybijemy piłkę za nią, można zdobyć wszystkie bazy. Piłkę można odbijać od góry, jak w tenisie, z boku, jak w baseballu i od dołu - opowiadali. Jednak, jak podkreślali, promotorzy tej dyscypliny w Polsce starają się nie wiązać jej z baseballem. - To polska dyscyplina sportu, nasi dziadkowie też w nią grali. Była ona bardzo popularna ze względu na swą prostotę. Wystarczyło mieć kij, piłkę i trochę płaskiego terenu - podkreślali eksperci.

Co wspólnego ma gra w palanta w królami: Zygmuntem Starym i Zygmuntem Augustem, A co różni ją od baseballu? Co musiało się stać, że na początku lat 60. gra ta popadła w zapomnienie? I jak określa się człowieka, grającego w tę grę? Zapraszamy do wysłuchania nagrania rozmowy ze studia Czwórki.

***

Tytuł audycji: Zaklinacze czasu

Prowadzi: Anna Hardej i Jakub Jamrozek

Goście: Łukasz Szymborski, Bartosz Sontowski (Polskie Stowarzyszenie Palantowe)

Data emisji: 5.08.2017

Godzina emisji: 14.06

kd