Życie na kartki, czyli shopping w PRL-u

Ostatnia aktualizacja: 28.01.2017 17:40
Garnitury do trumny, obrączki, buty, papier toaletowy, paliwo oraz żywność to tylko część towarów, które w PRL-u można było kupić na kartki. - System reglamentacji towarów miał olbrzymi wpływ na zacieśnianie stosunków międzyludzkich. O takiej integracji nie mamy dziś co marzyć - opowiada Rafał Patla, współtwórca muzeum "Czar PRL-u".
Audio
  • Życie w PRL-u. Jak funkcjonował system reglamentacji towarów? (Klucz kulturowy/Czwórka)
Pierwszy dzień reglamentacji mięsa w sklepie przy ulicy Foksal w Warszawie - luty 1981 rok
Pierwszy dzień reglamentacji mięsa w sklepie przy ulicy Foksal w Warszawie - luty 1981 rokFoto: PAP/CAF/Tomasz Langda
Czytaj także
tysiąclatka 1200 pap.jpg
Tysiąclatki. Szkoły "ku czci i na wszelki wypadek"

W PRL-u kartkowy system racjonowania żywności funkcjonował kilkukrotnie. Najpierw tuż po wojnie, potem w połowie lat 70., kiedy wprowadzono kartki na cukier, a potem także w okresie stanu wojennego. - Oprócz kartek trzeba też było mieć pieniądze i szczęście, że trafimy na moment, kiedy do sklepu "coś" rzucą. Przy czym to "coś" było słowem kluczowym, bo w PRL-u stało się w kolejce nie po mięso czy kołdrę, tylko po to, co w danym momencie trafi na ladę - tłumaczy gość Czwórki.

Rafał Patla opowiada także o przeterminowanym ketczupie, który był hitem sprzedażowym w sklepie na warszawskim Grochowie, o makulaturze, która pomagała zadbać o higienę osobistą oraz o pewnej przyprawie, która nigdy nie znikała z półek.

***

Tytuł audycji: Klucz Kulturowy

Prowadzi: Katarzyna Kornet

Gość: Rafał Patla ("Czar PRL-u", "Adventure Warsaw")

Data emisji: 28.01.2017

Godzina emisji: 15.15

kul/mg

Czytaj także

Karski, Kuroń, Kisielewski - prywatne życie bohaterów XX wieku

Ostatnia aktualizacja: 07.05.2015 12:00
Sześciu niezwykłych Polaków, ich życie prywatne i udział w przełomowych wydarzeniach minionego stulecia - to temat książki "Niespokojni. Bohaterowie XX wieku".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Pewex. "Miejsce, w którym mogłeś mieć cały świat"

Ostatnia aktualizacja: 14.01.2017 17:20
W sklepach należących do Przedsiębiorstwa Eksportu Wewnętrznego było wszystko to, czego nie uświadczyłeś w normalnej sprzedaży. - Można tam było kupić m.in. polskie produkty przeznaczone na eksport. Tyle, że za dolary - opowiada Adrian Sobieszczański, historyk i przewodnik miejski.
rozwiń zwiń