To wyjątkowa autorska wersja reżysera, który dopisał losy kolejnych pokoleń rodziny Dulskich aż do naszych czasów. Jedną z pań Dulskich, a na ekranie są ich trzy, gra Krystyna Janda.
Filip Bajon o dulszczyźnie
W filmie widzimy Dulskich w roku 1914, 1954 i we współczesnych latach 90. Gość Jedynki przyznaje, że kiedy zobaczyła główny zrąb pomysłu, to zażądała od reżysera wyjaśnień o czym tak naprawdę ma być ten film, a on odpowiedział jej jednym zdaniem. - Uważam, że każda rodzina ma swoje mroczne tajemnice i dulszczyzna się nie zmienia, ponieważ przekazujemy ją w genach - przytacza słowa Filipa Bajona.
Janda widzi dulszczyznę dookoła i jest ona mocno zakorzeniona w polskiej tradycji. - Hipokryzja, kamuflowanie niepowodzeń, udawanie innych ludzi, niż się jest naprawdę, nikt nie ma odwagi - wylicza zastrzegając, że nie chodzi o politykę, ale o codzienne zachowania Polaków. Aktorce podobają się takie zabawy z tekstem, który wielokrotnie bywał już wystawiany pod warunkiem, że publiczność zna oryginał i wie, o czym się mówi. – A boję, się, że bardzo duża część ludzi na sali nie pamięta o co chodziło i nawet nie zauważy tekstów, które dopisał Filip Bajon - mówi. Podkreśla, że Zapolska napisała komedię, dlatego ona w filmie starała się zagrać właśnie komedię.
Czy Krystyna Janda spotkała się na planie z Mają Ostaszewską i jak się jej grało na planie z Katarzyną Figurą? Czy warto grać jeszcze stare sztuki teatralne i czym jest dulszczyzna? Posłuchaj całej rozmowy.
***
Tytuł audycji: Dosłownie kultura
Prowadzi: Joanna Sławińska
Gość: Krystyna Janda
Godzina emisji: 17.17
Data emisji: 1.10.2015
ag/mc