Zdaniem psycholożki Anny Kossak, to media mają duży udział w eskalacji strachu przed Rosją i Putinem. Jej zdaniem, w roli ekspertów często wypowiadają się osoby, które nie mają ku temu żadnych kwalifikacji.
- Na szczęście nasz mózg ma mechanizmy obronne, z których korzysta. Mózg lubi pracować w ten sposób, że jeżeli nie mam na coś wpływu, to nadmiernie się tym nie zajmuję - tłumaczyła Anna Kossak. Jej zdaniem, media strasząc wojną polsko-rosyjską opierają się na stereotypach. - Polacy lubią mieć wroga, lepiej wróg znany niż nieznany - mówiła.
Wojna na Ukrainie >>> Serwis specjalny
Z kolei doktor Joanna Heidtman mówiła, że informacje o zagrożeniu wojną bardziej trafiają do pokolenia ludzi starszych niż do młodych. Wynika to z faktu, że to pokolenie może pamiętać wydarzenia sprzed 75 lat.
Psycholożki w radiowej Jedynki zwróciły też uwagę na fakt, że politycy wykorzystują to co dzieje się na wschodzie Ukrainy do budowania swojego wizerunki i zdobywania poparcia. - Zarządzanie przez strach nie jest niczym nowym. To technika znana, stara i skuteczna, bo na emocjach rozgrywa się różne działania - mówiła Heidtman.
- Zmieniają się tylko narzędzia, ale tak na prawdę manipulacja emocjami jest najskuteczniejsza - dopowiadała Kossak. By nie dać się zmanipulować i nie ulec niepotrzebnej medialnej paranoi należy ograniczyć oglądanie programów informacyjnych. - Trzeba zastanowić się nad tym, co nam sprawia przyjemność i temu się oddawać. Trzeba zrobić coś dobrego dla siebie i coś dobrego dla innych, a nie czytać, co tam znowu wymyślił Putin - radziła Kossak.
Joanna Heidtman mówiła zaś, że najważniejsze jest "racjonalne myślenie". - To jedyne, co może nas uratować w dobie niepewności - dodała.
Zapraszamy do wysłuchania całej debaty, którą prowadziła Zuzanna Dąbrowska!
(asop/ag)