Koniec akcji poszukiwawczej polskiego narciarza Olka Ostrowskiego w Karakorum

Zakończyła się akcja poszukiwawcza polskiego skialpinisty w Karakorum. Nie udało się odnaleźć Olka Ostrowskiego - dowiedziało się Polskie Radio.

Olek Ostrowski

Foto: Olek Ostrowski

Olek Ostrowski zaginął podczas zjazdu na nartach z obozu drugiego, po nieudanej próbie zdobycia w Karakorum szczytu Gaszerbruma II (8035 m). Prawdopodobnie wpadł do szczeliny. Akcja poszukiwawcza trwała od sobotniego wieczoru czasu lokalnego.

Możliwe jest, że Olka Ostrowskiego do szczeliny zepchnęła lawina, o czym mówił Jerzy Natkański, kierownik kilku polski wypraw himalajskich i prezes Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego imienia Jerzego Kukuczki.

- Nie ma stuprocentowej pewności, że spadające masy śniegu wepchnęły Olka do lodowej szczeliny, ale z doniesień z Pakistanu wynika, że ta wersja jest wielce prawdopodobna. O lawinie mówili m.in. Hiszpanie, którzy schodzili z sąsiedniej góry Gaszerbrum I - powiedział Natkański, który brał udział w kilkunastu wyprawach w góry wysokie.

Koniec akcji poszukiwawczej. Komunikat w sprawie akcji poszukiwawczej Olka Ostrowskiego.Jak przekazał Jerzy Natkański ...

Posted by Fundacja Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki on 27 lipca 2015

Akcję koordynowała himalaistka - 39-letnia Kinga Baranowska, która w piątek 17 lipca stanęła na wierzchołku Gaszerbruma II.

Gasherbrum II (8035 m ) to najniższy ośmiotysięcznik Karakorum, znajdujący się na granicy pakistańsko-chińskiej. Olek Ostrowski i Piotr Śnigórski działali na górze od początku lipca. Wspinali się drogą normalną, czyli drogą pierwszych zdobywców od strony pakistańskiej, południowo-zachodnim żebrem. Ich celem było dokonanie pierwszego polskiego zjazdu na nartach z tego ośmiotysięcznika.

Czytaj dalej

Gaszerbrum II: ta wyprawa była dla Olka spełnieniem marzenia

Olek i Piotr atak szczytowy, prowadzony bez wsparcia przewodników wysokogórskich i dodatkowego tlenu, rozpoczęli 21 lipca. Po dwóch dniach zespół dotarł do obozu III. 24 lipca podjęli próbę wejścia na szczyt, jednak po 12-godzinnej wspinaczce w głębokim śniegu musieli zawrócić z wysokości ok. 7600 m.

Olek Ostrowski pochodzi z Wetliny. Jest ratownikiem Grupy Bieszczadzkiej GOPR, członkiem KW Kraków. 27-latek na nartach jeździł od 3 roku życia. W 2014 roku samotnie, bez pomocy (bo nie pozwalał na to budżet) zorganizował "Cho Oyu 8201 – Ski Expedition 2014". Na szczycie ośmiotysięcznika stanął we wrześniu, po czym jako pierwszy Polak zjechał z niego na nartach. Ten wyczyn zyskał uznanie kapituły konkursu "Travelery”. Olek na koncie miał też inne trudne zjazdy – z Kazbeka (z trójką innych Polaków) i samotnie z Piku Lenina.

Rodzina i przyjaciele kibicowali mu od zawsze.

- Czasami się oczywiście denerwują i martwią, ale już się do tych moich eskapad przyzwyczaili - mówił niedawno Olek w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl.

Każdą wyprawę w góry poprzedzał domowy rytuał.

- Od mamy zawsze dostaję latarkę na dynamo i dobre słowo. Tata, który pokazał mi ten świat gór, trochę spokojniej podchodzi do tematu, ale zawsze mocne klepnięcie w plecy jest - opowiadał.

ps, mr, PolskieRadio.pl