Polskie Radio

Ustawa śmieciowa do kosza. Krytyczny raport NIK

Ostatnia aktualizacja: 22.06.2015 20:18
Zamiast ubywać, przybywa dzikich wysypisk śmieci a ceny za wywóz odpadków poszły do góry. To tylko część wniosków płynących z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli na temat ustawy, która obowiązuje od dwóch lat. Resort ochrony środowiska zapewnia, że dokona analizy dokumentu.
Audio
  • Krytyczny raport NIK o ustawie śmieciowej. Relacja Pawła Pawlicy (IAR)
Ustawa śmieciowa zamiast zlikwidować dzikie wysypiska, sprawiła, że ich liczba gwałtownie rośnie
Ustawa śmieciowa zamiast zlikwidować dzikie wysypiska, sprawiła, że ich liczba gwałtownie rośnieFoto: morguefile.com

Żaden z celów ustawy nie został zrealizowany w pełni, a nowy system gospodarowania odpadami nie funkcjonuje właściwie - wykazała kontrola NIK. 

W ocenie Izby stworzony przez gminy system gospodarowania odpadami jest nieszczelny. Dzikie wysypiska powstawały w ponad 60 proc. skontrolowanych przez NIK gminach. - Co gorsza, ich liczba zamiast spadać rośnie: na koniec 2013 roku w kontrolowanych gminach było ich 894, a we wrześniu 2014 roku już 1452, czyli o ponad 60 proc. więcej. Tendencję wzrostową potwierdzają dane GUS oraz Ministerstwa Środowiska - czytamy. 

"Brak kontroli"

NIK zwraca uwagę, że większość gmin usuwa dzikie wysypiska na bieżąco, ale szybko powstają nowe, bo brakuje m.in. stałych, rzetelnych kontroli. 

Raport wytyka, że za mało gmin decyduje się na tworzenie stacjonarnych punktów selektywnego zbierania odpadów komunalnych, gdzie mieszkańcy mogliby oddać zużyty sprzęt elektryczny i inne odpady, których nie można zostawić w śmietniku. 

"Zawyżone ceny"

Jednocześnie mieszkańcy muszą płacić więcej za pozbycie się swoich śmieci. Dotyczy to głównie mieszkańców miast, także tych, którzy zadeklarowali segregowanie odpadów. Dzieje się tak, bo gminy nadal nie potrafią rzetelnie oszacować ilości odpadów komunalnych wytwarzanych na ich terenie i większość z nich wielkości te asekuracyjnie zawyża.

Kontrolerów NIK niepokoi także ryczałtowa forma wynagradzania firm odbierających i zagospodarowujących odpady. Aż 61 proc. gmin w Polsce, które odpowiedziały na kwestionariusz NIK, wybrała formę rozliczania, w której płaci stałą cenę, niezależną od masy, struktury i ilości odpadów komunalnych. NIK zauważa, że w przypadku przeszacowania ilości wyprodukowanych odpadów, gmina rozliczająca się ryczałtowo płaci więcej niż powinna, a firma odbierająca śmieci pobiera opłatę za to, czego nie wywiozła. Tracą na tym właściciele nieruchomości. 

"Będzie analiza raportu"

Ministerstwo Środowiska poinformowało, że dokonuje analizy raportu NIK. - Po jej zakończeniu będziemy mogli się odnieść szczegółowo do poruszonych w nim kwestii - podano.

IAR/PAP/asop

Czytaj także

Zakłady MBP zbudowane za unijne pieniądze nie spełnią nowych norm? Problem może dotyczyć kilkudziesięciu instalacji

Ostatnia aktualizacja: 30.04.2015 10:29
Wejście w życie rozporządzenia w sprawie mechaniczno-biologicznego przetwarzania zmieszanych odpadów, nad którym pracuje resort środowiska, może oznaczać wielkie kłopoty dla wielu instalacji.
rozwiń zwiń