Polskie Radio

Gigantyczny atak hakerski w USA. Wykradziono poufne informacje

Ostatnia aktualizacja: 10.07.2015 12:06
Hakerzy, którzy włamali się do bazy danych amerykańskich urzędników, wykradli poufne informacje dotyczące ok. 21,5 mln osób, w tym małżonków i dzieci tych pracowników - poinformował w czwartek rząd. O atak podejrzewane są Chiny.
Audio
  • Hackerzy wykradli dane osobowe 21,5 miliona urzędników administracji USA. Relacja marka Wałkuskiego (IAR)
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: freeimages.com/cc

19,7 mln osób spośród 21,5 mln osób to ci, których dane, w tym karalność, zostały zweryfikowane przez władze. Pozostałe osoby to małżonkowie, dzieci lub współlokatorzy kandydatów na stanowiska rządowe.

Jak podała w komunikacie rządowa agencja ds. personelu (Office of Personnel Management - OPM), atak hakerski najprawdopodobniej dotyczy wszystkich osób, których dane były weryfikowane po 2000 roku.

Ważne dane

Wykradzione zostały m.in. o numery ubezpieczenia społecznego i raporty z rozmów o pracę przeprowadzanych przez pracowników OPM. Piraci internetowi uzyskali dostęp do informacji o życiu osobistym ludzi, którzy przechodzili weryfikację, a także o ich zdrowiu psychicznym czy historii finansowej. Wykradziono informacje o związkach czy znajomych z zagranicy pracowników wojska, Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) i osób na ważnych stanowiskach w Departamencie Stanu. Hakerzy przejęli też bazę z odciskami palców 1,1 mln ludzi.

CZYTAJ DALEJ
haker 1200.jpg
Jak chronić swoje pieniądze przed cyberatakami? Kilka prostych zasad bezpieczeństwa

Według agencji AP mógł to być największy taki atak hakerski w historii USA.

- To skarbnica informacji na temat każdego, kto pracował, starał się o pracę lub pracuje dla rządu Stanów Zjednoczonych - powiedział dyrektor FBI James Comey.

Winny Pekin?

Amerykańskie władze podkreślają, że incydent ten był "odrębny, ale powiązany" z wykradzeniem przez hakerów danych 4,2 miliona obecnych i byłych pracowników federalnych, o czym poinformowano na początku czerwca.

Już po ujawnieniu pierwszego ataku amerykańskie media o wykradzenie danych oskarżały Chiny. Jednak administracja prezydenta Baracka Obamy unikała publicznego wskazywania na Pekin.

CNN Newsource/x-news

pp/PAP

Czytaj także

Alarm w Kanadzie. Cyberatak na strony internetowe służb specjalnych

Ostatnia aktualizacja: 30.06.2015 20:26
Hakerzy przypuścili we wtorek atak na strony internetowe kanadyjskich służb specjalnych (CSIS), ale nie zdołali wykraść danych osobowych - poinformował rzecznik ministerstwa bezpieczeństwa publicznego Jean-Christophe de Le Rue.
rozwiń zwiń