Polskie Radio

Hakerzy zaatakowali portal randkowy. Grożą, że udostępnią nagie zdjęcia użytkowników

Ostatnia aktualizacja: 20.07.2015 15:57
Hakerzy twierdzą, że wykradli dane osobowe ponad 37 milionów klientów randkowego portalu Ashley Madison wykorzystywanego przez małżonków do organizowania sobie "skoków w bok". Grożą opublikowaniem kompromitujących zdjęć, fantazji seksualnych itp.
Audio
  • Skradzione dane z portalu dla dorosłych. Relacja Rafała Motriuka (IAR)
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Flickr/Christophe Verdier

Kanadyjska firma Avid Life Media, do której należy Ashley Madison, potwierdziła w oświadczeniu informacje blogu KrebsOnSecurity o włamaniu do jej systemów. Dodała, że wprowadziła niezbędne zabezpieczenia i współpracuje z organami ścigania poszukującymi hakerów. Blog prowadzi Brian Krebs, dziennikarz i ekspert ds. bezpieczeństwa w sieci.

Hakerzy, którzy występują jako Impact Team, opublikowali już próbkę kompromitujących danych i ostrzegli, że jeśli portal Ashley Madison nie zostanie zamknięty, ujawnią prawdziwe nazwiska jego klientów, ich profile z materiałami zdjęciowymi, dane dotyczące ich kart kredytowych. Włamywacze napisali, że klienci Ahsley Madison to "zdradzający dranie", którzy nie zasługują na dyskrecję.

Portal Ashley Madison reklamuje się hasłem "Życie jest krótkie. Zafunduj sobie romans". Szacuje się, że korzystają z niego 64 miliony ludzi.

Hakerzy domagają się też zamknięcia podobnego portalu Avid Life Media - Established Man. Ostrzegają, że odmowa spełnienia ich żądań będzie bardzo kosztowna. Informują przy okazji, że ci, którzy zapłacili po 19 USD za całkowite wykasowanie ich profili z portali Avid Life Media, zostali oszukani, bowiem firma zachowała informacje o ich płatnościach oraz dane dotyczące kart kredytowych.

mr

Czytaj także

Gigantyczny atak hakerski w USA. Wykradziono poufne informacje

Ostatnia aktualizacja: 10.07.2015 12:06
Hakerzy, którzy włamali się do bazy danych amerykańskich urzędników, wykradli poufne informacje dotyczące ok. 21,5 mln osób, w tym małżonków i dzieci tych pracowników - poinformował w czwartek rząd. O atak podejrzewane są Chiny.
rozwiń zwiń