Mężczyzna w czasie przesłuchania przez policję przyznał, że celowo wjechał dostawczym mercedesem na chodnik, którym szła 40-letnia kobieta. Potrącił ją i uciekł z miejsca wypadku. Odjechał kilkanaście kilometrów i spalił samochód żeby zatrzeć ślady.
Ostatecznie sam przyszedł na policję, ale początkowo próbował wprowadzić w błąd funkcjonariuszy, zgłaszając kradzież auta. W końcu przyznał się do zabicia kobiety z premedytacją.
Zabójca znał swoją ofiarę. Policja nie wyklucza, że motywem działania mężczyzny była zazdrość.
IAR/iz