Polskie Radio

Łodź: 13,5 roku więzienia dla motorniczego tramwaju, który zabił trzy osoby

Ostatnia aktualizacja: 26.08.2015 15:31
Na karę 13,5 roku więzienia skazał łódzki sąd 36-letniego motorniczego, oskarżonego o spowodowanie w stanie nietrzeźwości wypadku drogowego, w wyniku którego zginęły trzy osoby, oraz o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.  
Motorniczy w chwili wypadku miał w organizmie ponad 1,4 promila alkoholu
Motorniczy w chwili wypadku miał w organizmie ponad 1,4 promila alkoholuFoto: TVN24/x-news

Mężczyzna ma też zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na zawsze. Zdaniem sądu wyrok jest wysoki, ale adekwatny do winy. Według sędzi Małgorzaty Frąckowiak-Kalinowskiej postawa oskarżonego zasługuje na najwyższe napiętnowanie i dlatego sąd wymierzył tak surową karę.

Z wyrokiem nie zgadza się obrona i już zapowiedziała, że będzie składana apelacja.

Do wypadku doszło na początku stycznia ub. roku na skrzyżowaniu ul. Piotrkowskiej i Radwańskiej w Łodzi. Tramwaj linii 16 nie zatrzymał się na przystanku i na czerwonym świetle wjechał na skrzyżowanie. Na przejściu dla pieszych potrącił trzy kobiety, dwie z nich - w wieku 72 i 77 lat - zginęły na miejscu, jedną - w wieku 75 lat - w stanie ciężkim przewieziono do szpitala. Nie udało się jej uratować.

Tramwaj uderzył też w jadącego prawidłowo opla, którego kierowca również trafił do szpitala. Po zderzeniu motorniczy zatrzymał pojazd dopiero po przejechaniu kilkuset metrów. Po zatrzymaniu mężczyzny okazało się, że kierował pojazdem, mając w organizmie 1,4 promila alkoholu.

TVN24/x-news

Zarówno w śledztwie jak i przed sądem oskarżony przyznał się do winy, przeprosił rodziny ofiar i wyraził skruchę. Jak mówił, przyszedł do pracy trzeźwy. Potem kupił alkohol w sklepie w pobliżu pętli tramwajowej; było to piwo oraz nalewka. Ok. godz. 10 wypił ok. 0,5 litra alkoholu o mocy 36 proc. Pił w czasie postoju tramwaju, zarówno na jednej, jak i drugiej pętli. Powodem były, jak tłumaczył, kłopoty rodzinne. Przyznał, że samego wypadku nie pamięta.

W toku śledztwa motorniczy został poddany jednorazowemu badaniu sądowo-psychiatrycznemu, ale biegli nie byli w stanie wydać opinii co do jego poczytalności. Według nich konieczne było przeprowadzenie szczegółowych badań, połączonych z obserwacją sądowo-psychiatryczną. Po jej zakończeniu biegli wydali opinię, w której stwierdzili, iż brak jest podstaw do kwestionowania jego poczytalności.

Ustalono również, że czasie zdarzenia tramwaj był sprawny technicznie, a w chwili wypadku jechał z prędkością 62 km na godzinę.

IAR,PAP,kh

Czytaj także

Łódź: ruszył proces motorniczego, który spowodował wypadek

Ostatnia aktualizacja: 14.11.2014 15:20
Przed łódzkim sądem ruszyła rozprawa 35-letniego motorniczego. Mężczyzna jest oskarżony o spowodowanie w stanie nietrzeźwości wypadku drogowego, wyniku którego zginęły trzy osoby oraz o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
rozwiń zwiń