Polskie Radio

Seul ugiął się przed militarną potęgą Korei Północnej? Kim podkreśla siłę armii

Ostatnia aktualizacja: 28.08.2015 12:20
Północnokoreański przywódca Kim Dzong Un nazwał zawarte w tym tygodniu porozumienie z Koreą Południową przełomowym i torującym drogę do poprawienia stosunków, ale oświadczył, że zawarcie umowy było możliwe dzięki potędze sił zbrojnych Pjongjangu.
Kim Dzong Un wyjaśnił, że porozumienie z Południem było możliwe dzięki silnej armii
Kim Dzong Un wyjaśnił, że porozumienie z Południem było możliwe dzięki silnej armii Foto: EPA/RODONG SINMUN

Zawarte na początku tygodnia porozumienie "stanowi wyjątkową przełomową sposobność, aby złagodzić ostre napięcia wojskowe i skierować katastrofalne międzykoreańskie relacje na drogę pojednania i zaufania" - cytuje Kima w piątek północnokoreańska agencja KCNA.

Na spotkaniu z doradcami wojskowymi przywódca Korei Płn. oznajmił, że porozumienie zostało osiągnięte "dzięki niezwykłej sile militarnej i nuklearnemu odstraszaniu służącemu samoobronie, tworzonym w pierwszym rządzie przez wielką partię oraz niezrównanych żołnierzy jednomyślnie wokół niej zjednoczonych".

Słowa te padły na rozszerzonym posiedzeniu Centralnej Komisji Wojskowej Partii Pracy Korei. Na posiedzeniu tego samego gremium w ubiegłym tygodniu Kim Dzong Un rozkazał armii, by była "gotowa o każdej porze do działań zbrojnych" przeciw Korei Płd.

25 sierpnia Pjongjang i Seul zawarły porozumienie kończące najnowszy kryzys. Obie strony zapowiedziały także kolejne rozmowy "na wiele tematów", dając nadzieję na poprawę stosunków.

Napięte relacje między państwami koreańskimi jeszcze się pogorszyły po incydencie z początku sierpnia, w którym ciężko ranni zostali dwaj południowokoreańscy żołnierze. Władze w Seulu oskarżały wojska północnokoreańskie o podłożenie min, które raniły wojskowych na rutynowym patrolu. W reakcji na ten incydent strona południowokoreańska wznowiła nadawanie propagandy przez głośniki. Pjongjang ogłosił "quasi-stan wojny" przy granicy z Południem.

Analitycy przypuszczają, że właśnie ten incydent przyczynił się do zdymisjonowania przez Kim Dzong Una pewnej liczby członków Centralnej Komisji Wojskowej Partii Pracy Korei. Mogło chodzić o to, iż członkowie Centralnej Komisji Wojskowej nie przewidzieli, że podłożenie min, które raniły na początku sierpnia południowokoreańskich wojskowych, spotka się z tak ostrą odpowiedzią Seulu. 

Nie jest jasne, czy zdymisjonowali urzędnicy otrzymali dodatkowe kary. Egzekucje przedstawicieli władz nie są w Korei Północnej rzadkością. W maju południowokoreański wywiad podał, że północnokoreański minister obrony został rozstrzelany przy użyciu artylerii przeciwlotniczej za brak lojalności.

Oba państwa koreańskie formalnie pozostają w stanie wojny, ponieważ konflikt zbrojny z lat 1950-1953 zakończył się rozejmem, a nie układem pokojowym.

PAP/fc

Czytaj także

Półwysep Koreański: jest porozumienie między sąsiadami

Ostatnia aktualizacja: 24.08.2015 19:02
Po kilkudniowych negocjacjach, dyplomaci z Korei Północnej i Południowej zawarli ze sobą porozumienie, mające na celu rozładowanie napięcia na Półwyspie Koreańskim. Od początku miesiąca doszło tam do kilku groźnych incydentów.
rozwiń zwiń