Rzeczniczka łódzkiej policji Joanna Kącka powiedziała IAR, że chodzi o Monikę Z. Do zdarzenia doszło wczesnym popołudniem. Przed 14.00 policjanci zatrzymali 42-letnią kobietę, która prowadziła Toyotę Yaris. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że Monika Z. prowadząca samochód ma zatrzymane prawo jazdy, a w wydychanym powietrzu ma ponad 2 promile alkoholu. Ponieważ kobiety nie chroni immunitet, policjanci kontynuowali czynności przewidziane w takich sytuacjach. Po wytrzeźwieniu Monika Z. usłyszy zarzuty prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości.
Rzeczniczka ministerstwa Patrycja Loose powiedziała IAR, że jeśli informacja potwierdzi się, to Monika Z. straci pracę.
Za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu grozi do dwóch lat więzienia.
Według policji, łódzkich funkcjonariuszy powiadomił po południu kierowca, który zauważył, że jadący przed nim samochód wykonuje dziwne manewry. To ten kierowca zatrzymał samochód i kiedy zbliżył się do prowadzącej pojazd, poczuł od niej alkohol.
Policja podała, że kobieta zachowywała się agresywnie wobec mundurowych i dlatego została zatrzymana.
- Na razie o sprawie wiem tylko z mediów. Gdy dowiem się o niej oficjalnie, natychmiast wystąpię o dymisję pani minister. Nie ma tolerancji dla nietrzeźwych kierowców - powiedział pytany o sprawę minister Borys Budka. Formalnie odwołać wiceministra może premier, na wniosek ministra.
IAR, PAP, bk
