Na początku tego roku wystawa była prezentowana w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Jednak w Pałacu Velazqueza na terenie madryckiego parku Retiro obejrzy więcej prac niż w Warszawie - wyjaśnia współkuratorka Marta Dziewańska.
- Powiększyliśmy wystawę ze względu na możliwości tej przestrzeni. W naszej tymczasowej siedzibie w Muzeum Sztuki Nowoczesnej nie było to możliwe. Prace były stłoczone, tutaj one wybrzmiewają, mają swoje powietrza, te kolory po prostu rażą.
Inne spojrzenie
Badacz i kurator Eric de Chassey ma nadzieję, że dzięki tej ekspozycji postać Andrzeja Wróblewskiego odzyska należne jej miejsce w historii sztuki.
- Kiedy dziesięć lat temu zacząłem bliżej przyglądać się twórczości Andrzeja Wróblewskiego, wiedziałem, że to ważny artysta. Dziś wiem także, że to wielki artysta - zarówno twórca swojego czasu, jak i malarz bardzo współczesny, który podejmuje dialog z mistrzami światowego malarstwa.
Marta Dziewańska dodaje, że dzięki niezwykłemu światłu w Pałacu Velazqueza odkryto nowe elementy na jednym z obrazów.
- Przechodząc przez wystawę z Piotrem Rypsonem, dyrektorem Muzeum Narodowego w Warszawie, po raz pierwszy zauważyliśmy pewne elementy zamalowane w obrazie "Pranie", czego nie zauważyliśmy ani w Warszawie, podczas wystawy w Muzeum Sztuki Nowoczesnej, ale też nie zauważyliśmy w czasie kiedy wisiał on na wystawie kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie.
***
Andrzej Wróblewski tworzył w latach 40. i 50. XX wieku. Inspirował się socrealizmem i abstrakcjonizmem. Jego obrazy przedstawiały bardzo sugestywną wizję wojny i degradacji człowieka. Zginął tragicznie w wieku 30 lat podczas wyprawy w Tatry. Wystawa w Palacio de Velazquez czynna będzie do 28 lutego.
IAR/AD
