Polskie Radio

Gdańsk: marsz przeciwko imigrantom. Starcie z policją. W Gdyni marsz solidarności z Francją

Ostatnia aktualizacja: 22.11.2015 21:50
Starcie policji z częścią uczestników marszu przeciwko imigrantom w Gdańsku. W stronę funkcjonariuszy poleciały m.in., butelki. Policja użyła gazu łzawiącego. Zatrzymano cztery osoby, w tym dwie za czynną napaść na funkcjonariuszy, jedną – za znieważenie policjantów i używanie środków pirotechnicznych oraz jedną – za nawoływanie do nienawiści.
Audio
  • Organizatorzy marszu w Gdańsku zapewniają, że zgromadzili się po to, żeby pokazać społeczny sprzeciw wobec polityki imigracyjnej Unii Europejskiej/IAR
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Policja

Marsz w Gdańsku odbywał się przeciwko przyjmowania przez Polskę imigrantów. Manifestację zorganizowała partia KORWiN wspólnie z m.in. Kongresem Nowej Prawicy, Młodzieżą Wszechpolską, Obozem Narodowo-Radykalnym, Stowarzyszeniem Koliber oraz ugrupowaniem Kukiz'15.

Około tysiąca osób przeszło ulicami historycznego centrum Gdańska spod pomnika Jana III Sobieskiego pod pomnik "Tym co za polskość Gdańska". Po drodze policja zabezpieczała przemarsz korowodem złożonym z funkcjonariuszy. Maszerujący nieśli transparenty i wznosili hasła przeciwko imigrantom.

Po dojściu pod pomnik, gdzie miała zakończyć się manifestacja, około 300 uczestniczących w niej osób poszło dalej, brzegiem Motławy na Długi Targ, pod fontannę Neptuna, gdzie odpalili petardy i wznosili obraźliwe hasła pod adresem wyznawców islamu. Policja wezwała uczestników tego – nielegalnego zdaniem funkcjonariuszy, zgromadzenia do rozejścia się.

Jak poinformowała rzecznik prasowa gdańskiej policji Lucyna Rekowska, zatrzymane zostały cztery osoby.

W Gdyni marsz solidarności z Francją

W tym samym czasie około tysiąca osób wzięło udział w marszu solidarności z rodzinami ofiar zamachów w Paryżu zorganizowanym w niedzielę w Gdyni.

Posłuchaj
00:25 7905221_2.mp3 W Gdyni przeszedł marsz solidarności z rodzinami ofiar zamachów w Paryżu. Relacja Sebastiana Kwiatkowskiego Radio Gdańsk/IAR

 

Gdyński marsz został zorganizowany, przy wsparciu miejscowego samorządu, przez konsul honorową Francji w Gdańsku oraz Związek Francuzów Zagranicą. Manifestację poprzedziła msza święta odprawiona w Kościele Najświętszej Maryi Panny. Część nabożeństwa odprawiono w języku francuskim.

Po zakończeniu mszy jej uczestnicy oraz osoby, które do nich dołączyły, przeszły ul. Świętojańską w stronę, stojącego na Placu Wolnej Polski, Pomnika Ofiar Grudnia'70. Ulica Świętojańska ozdobiona była polskimi i francuskimi flagami. Składający się z około tysiąca osób pochód prowadzili studenci Akademii Morskiej niosący flagę francuską i polską.

"To akt solidarności z Francuzami"

Flagi obu krajów, a także kwiaty i znicze w kolorach białych, niebieskich i czerwonych, nieśli także uczestnicy przemarszu. W pochodzie – obok prezydenta Gdyni, Wojciecha Szczurka, zobaczyć można było m.in. b. marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, lokalnych parlamentarzystów Tadeusza Aziewicza z PO oraz Janusza Śniadka z PiS oraz marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka.

Na Placu Wolnej Polski uczestnicy marszu złożyli kwiaty pod Pomnikiem Ofiar Grudnia'70. Orkiestra Marynarki Wojennej odegrała polski i francuski hymn oraz – używany na znak żałoby, sygnał ciszy w wersji używanej w obu krajach.

- Ta msza i marsz to akt solidarności z Francuzami. Mówią one, że my Polacy jesteśmy i wspieramy we wszystkich działaniach Francuzów i Francję – powiedziała dziennikarzom konsul honorowy Francji w Gdańsku Monika Tarnowska.

- Jestem naprawdę poruszony reakcją Polaków już od dnia zamachów we Francji: liczbą telefonów, maili, sms-ów. Gorąco dziękuję wszystkim Polakom. Gdy ludzi zabija się w ten sposób, to porusza zarówno moje serce, jak i innych ludzi, widać tu, że Polaków także - powiedział dziennikarzom Alain Mompert ze Związku Francuzów Zagranicą.

Prezydent Gdyni powiedział, że udział w marszu był czymś zupełnie naturalnym, odruchem serca. - Chcemy poprzez to przejście dzisiaj ulicami Gdyni wyrazić solidarność z ofiarami terroru nie tylko we Francji, nie tylko w Paryżu, ale też z tymi wszystkimi, którzy giną. W takich chwilach musimy być razem – powiedział Szczurek.

IAR/PAP/iz

Czytaj także

Szef MSZ Waszczykowski: Polska nie jest niechętna przyjmowaniu uchodźców. Brakuje unijnych procedur

Ostatnia aktualizacja: 19.11.2015 12:33
- Trudno jest obecnie wykonać decyzję Rady Europejskiej ws. relokacji uchodźców, gdyż nie ma odpowiednich procedur – ocenił szef MSZ Witold Waszczykowski. Nie odwracamy się plecami do Europy i jesteśmy gotowi do rozmów – zapewnił.
rozwiń zwiń