Polskie Radio

MON krytykuje b. szefa ABW za ujawnienie informacji o atakach hakerskich

Ostatnia aktualizacja: 01.12.2015 15:34
MON krytycznie ocenia działania generała Bondaryka. "Rzeczpospolita" napisała, że w listopadzie gen. Krzysztof Bondaryk - były szef ABW i doradca ministra obrony narodowej, ujawnił informacje o hakerskim ataku na MON. W jego wyniku w ciągu kilku lat z serwerów ministerstwa skradziono kilkaset tysięcy maili.
Audio
  • Bartłomiej Misiewicz, rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej: gen. Bondaryk podjął nieprawidłowe działania (IAR)
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Glow Image/East News

Rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej Bartłomiej Misiewicz podkreśla, że generał Bondaryk podjął nieprawidłowe działania. Misiewicz mówi, że resort "ubolewa" nad faktem, że generał Bondaryk jako specjalista w zakresie ochrony cebreprzestrzeni nie poprosił o spotkanie z minister Antonim Macierewiczem, by przedstawić mu informacje dotyczące ataku hakerskiego, lecz wybrał drogę medialną. Rzecznik resortu Obrony zapewnia, że sprawa będzie badana i dodaje, że nie jest to nowa kwestia.

Misiewicz zapewnia, że aby w przyszłości nie dochodziło do podobnych zagrożeń, będzie rozwijane Narodowe Centrum Kryptologii. Jest to instytucja, która powinna takie rzeczy rozwiązywać i dbać o to, by do takich sytuacji nie dochodziło. Jednocześnie wyjaśnia, że  ta instytucja wymaga wzmocnienia, po to by skutecznie mogła działać. W sytuacji zwiększonego zagrożenia atakiem hakerskim będą podejmowane odpowiednie decyzje, by zabezpieczyć nie tylko MON ale i inne urzędy rządowe.

Bartłomiej Misiewicz zapewnia, że obecnie Ministerstwo Obrony Narodowej będzie szczególnie dbało o cyberbezpieczeństwo, a poszczególne wydziały monitorują sytuację.

Siemoniak o hakerach w MON: wdrożyliśmy program cyberochrony

Wiedzę o ustaleniach generała Bondaryka miał już w 2013 roku ówczesny szef MON Tomasz Siemoniak. W rozmowie z IAR zapewnił, że od razu podjęto odpowiednie działania, a kradzież dotyczyła poczty jawnej w MON.

W resorcie został wtedy wdrożony program naprawczy pod przewodnictwem właśnie generała Bondaryka. Jednym z elementów tego programu było uszczelnienie wewnętrznych sieci informatycznych MON, w których przygotowuje się ważne dla bezpieczeństwa państwa dokumenty.

Tomasz Siemoniak powiedział, że według jego wiedzy w ręce hakerów nie dostały się istotne informacje. Dotyczyły maili z poczty otwartej, w której takie informacje nie są podawane. Generał Krzysztof Bondaryk sugeruje w artykule prasowym, że mogły zostać skradzione między innymi notatki z natowskich spotkań czy wrażliwe dane z postępowań modernizacyjnych.

- Nie wiem na jakiej podstawie tak mówi generał Bondaryk. To on i odpowiednie służby oceniali wrażliwość skradzionych danych. Ja nie dostałem informacji, jakoby w ten sposób zostały wykradzione wrażliwe dane - podkreślił były szef MON.

IAR, to