Polskie Radio

Spór w Sejmie o ustawę ws. inwigilacji. PiS "za", opozycja "przeciw"

Ostatnia aktualizacja: 14.01.2016 22:22
Zgłoszono 55 poprawek, ale projekt nie będzie zmieniony. Mowa o proponowanej nowelizacji ustawy o policji. Chodzi o wymuszone przez Trybunał Konstytucyjny zapisy dotyczące zasad kontroli inwigilacji przez służby.
Audio
  • Zastępcą koordynatora służb specjalnych, Maciej Wąsik z PiS odpowiadał, że służby nie będą pobierać dowolnych pakietów danych (IAR)
  • Poseł PO Krzysztof Brejza apelował, by ustawa nie pozwalała służbom na swobodny przegląd danych internetowych danego użytkownika (IAR)
7. posiedzenie Sejmu
7. posiedzenie SejmuFoto: PAP/Jacek Turczyk

- To jest wyścig z czasem, bo jeśli tego projektu nie uchwalimy, to nasze służby nie będą miały ani oczu ani uszu - podkreślił  zastępca koordynatora służb specjalnych Maciej Wąsik, reprezentujący w debacie rząd. - Mamy dwa tygodnie, żeby ten projekt uchwalić - dodał.

Proponowana przez PiS nowela ma wykonać wyrok TK z 2014 r. o niekonstytucyjności zasad inwigilacji przez służby specjalne. PO i Nowoczesna zgłosiły poprawki, których poparcie może zmienić ich stanowisko ws. projektu. Maciej Wąsik oświadczył, że "pochyli się" nad poprawkami i nie wykluczył poparcia części z nich.

Kontrola u małych operatorów

Projekt nowelizacji ustawy wrócił do komisji administracji i spraw wewnętrznych, a ta poparła poprawkę Nowoczesnej, wg której drobni przedsiębiorcy dostarczający usługi internetowe będą musieli zapewnić służbom warunki do pobierania bilingów albo stosowania kontroli operacyjnej, ale tylko stosownie do posiadanej infrastruktury.

- Chodzi o to, aby mali operatorzy nie musieli wykonywać tego obowiązku jeśli nie mają do tego odpowiednich narzędzi - uzasadniał poseł Jerzy Meysztowicz (N). - Z poprawką się zgadzam, ale nie z uzasadnieniem. Nie ma możliwości, by ktoś nie wykonywał ustawy - odpowiadał na to minister Maciej Wąsik. Gdy Meysztowicz zapewnił, że chodzi o wykonywanie ustawy w miarę posiadanych możliwości, komisja przegłosowała taki zapis.

Za dużo pracy dla sądów

Pozostałe poprawki PO i N, dotyczące m.in. pomijania prokuratora w przekazywaniu przez służby sądowi materiałów z inwigilacji oraz o wykreślenia z ustawy "danych internetowych", przepadły. Nie uzyskała większości także poprawka, w myśl której służby, gdy muszą działać niezwłocznie, również niezwłocznie informowałyby sąd o rozpoczęciu kontroli operacyjnej.

- Rozumiem intencję wnioskodawców, ale obawiamy się, że sądy zostaną zasypane i zmuszone do natychmiastowego działania. Nie wiem jednak, czy są do tego przystosowane. Sądy musiałyby rozpatrywać każdy jeden taki wniosek, do każdego musiałyby mieć uzasadnienie. Obawiam się, że to niemożliwe - odpowiedział Wąsik, a komisja poprawkę odrzuciła.

Zakres bez zmian

- Służby będą zadawać konkretne pytania: o lokalizację internauty, który wysłał groźbę. O adres kogoś, kto ściąga pornografię dziecięcą - wyjaśniał Wąsik. Minister koordynator specsłużb Mariusz Kamiński dodał, że "nic się nie zmienia gdy chodzi o zakres pozyskiwanych danych". - Przestańcie tworzyć tę publicystyczną alternatywę: wolność albo bezpieczeństwo. To się uzupełnia. Skończmy z tą wymianą insynuacji - mówił do opozycji.

Sejm ma głosować nad poprawkami w piątek.

"Państwo musi mieć instrumenty, by zapewnić bezpieczeństwo"

Wcześniej w czwartek Sejm rozpatrzył sprawozdanie tej komisji ws. poselskiego projektu nowelizacji kilkunastu ustaw regulujących zasady pobierania przez służby billingów oraz prowadzenia kontroli operacyjnej, autorstwa PiS. O uchwalenie tego projektu w wersji przyjętej przez sejmową komisję, wniósł jej sprawozdawca poseł Krzysztof Łapiński.

Czytaj więcej
błaszczak 663.JPG
"Jeżeli do 6 lutego ustawa o policji nie zostanie przyjęta, służby zostaną sparaliżowane"

Przywołał słowa ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego: aby być człowiekiem wolnym, trzeba być bezpiecznym.

- Państwo musi mieć instrumenty, by zapewnić bezpieczeństwo. Ustawa nie jest skierowana przeciwko wszystkim obywatelom, ale przede wszystkim w celu wykrywania i zapobiegania przestępczości - podkreślił.

Według niego, służby i tak od wielu lat mają prawo do pobierania danych internetowych. - Służby miały taką możliwość i zapewne z niej korzystały - przez ostatnich 8 lat, a może i dłużej. Ale TK zwrócił uwagę, że nie ma żadnej kontroli, co było pobierane, nie wiadomo też, co się z tymi danymi działo. Teraz będzie kontrola, dokonają jej sądy - dodał.

"Internet musi być kontrolowany"

Jak mówił w imieniu tego klubu poseł Bogdan Rzońca, "nie chcemy żyć w kraju przestępców i łapówek. Aby żyć w kraju, w którym przestępca, złodziejaszek, będzie bał się oszukiwać, musimy się godzić na taką kontrolę. W sprawach bezpieczeństwa Polski wszyscy musimy być po tej samej stronie - nie można tu prowadzić żadnych gier. Zamachy i terroryzm są tuż za naszą granicą. Pociągi, ulice, miejsca zgromadzeń muszą być bezpieczne - dodał.

Według niego, skoro przestępcy korzystają z nowoczesnych metod komunikacji, to władza też powinna korzystać z nowoczesnych metod. "Internet musi być kontrolowany. Życie jest najważniejsze. Chcemy się ustrzec przed zbrodniami. Społeczeństwa dotknięte aktami przemocy i terroru akceptują kontrolę internetu. Proszę pamiętać, że przedstawiciele IS kontaktują się właśnie przez internet - przekonywał.

"Chcecie połączyć polski internet sztywnym łączem z siedzibami służb specjalnych"

PO chce m.in., by z projektu PiS wykreślić zapisy o przetwarzaniu danych internetowych; klub zgłosił wniosek mniejszości w tej sprawie.

Jak mówił Krzysztof Brejza (PO), "ten zapis jest rozwiązaniem niezwykle niebezpiecznym".

- Chcecie połączyć polski internet sztywnym łączem z siedzibami służb specjalnych - dodał Brejza. Wskazywał, że procedowanie nad projektem było szybkie i uniemożliwiało m.in. zbadanie w konsekwencji zapisu w projekcie o przetwarzaniu danych internetowych.

Poseł podkreślał, że przez takie rozwiązanie strona rządowa "serwuje inwigilację Polaków w internecie, na szeroką skalę". Wskazywał m.in., że większość serwerów trzyma dane w jednym katalogu - co jest dodatkowym zagrożeniem m.in. dla korespondencji.

PO wnosi też, by z projektu usunąć możliwość sięgania przez służby po dane internetowe i aby dookreślić, o jakie konkretne dane służby mogą wnosić do operatorów. Klub chce też, by od decyzji sądu o zgodzie na wykorzystanie w postępowaniu karnym materiałów służb zawierających tajemnicę zawodową radcy lub adwokata mogła się odwołać osoba, której tajemnicę uchylono (projekt daje to prawo tylko prokuraturze).

Projektu nie poprze klub Kukiz' 15

Reprezentujący go poseł Bartosz Jóźwiak przyznał, że choć korekty wprowadzone przez rząd idą w dobrym kierunku - "projekt finalny w takiej postaci budzi nadal pewne zastrzeżenia". - Dlatego Kukiz' 15 nie może go poprzeć, gdyż byłoby to niezgodne z naszą wizją równowagi pomiędzy bezpieczeństwem a wolnością - dodał.

Adam Szłapka (Nowoczesna) zaproponował poprawki, które - jak ocenił - wychodzą naprzeciw wyrokowi TK. Chce doprecyzowania w ustawie pojęcia "dane internetowe", które służby mogłyby pozyskiwać, oraz wskazania w ustawie, jakie konkretnie dane mogą być pobierane.

Zgłoszono też poprawkę rozszerzającą sądową kontrolę pobierania danych - aby służby musiały na bieżąco informować o rozpoczęciu takiej procedury, a nie dopiero po 6 miesiącach. Kolejna poprawka wprowadza obowiązek niszczenia danych, których użycie sąd zakwestionował oraz usunięcie zapisanego w ustawie pośrednictwa prokuratora między sądem a szefem służby.

- W kontekście ustawy o prokuraturze to pośrednictwo daje jej zbyt duże możliwości - ocenił Szłapka. Jak powiedział na koniec, "w obecnym kształcie nie możemy poprzeć tej ustawy, bo uważamy, że jest sprzeczna z interesem społecznym"; poparcie uzależnił od przyjęcia poprawek jego klubu.

"Komisja nie wyjaśniła wątpliwości"

Zbigniew Sosnowski (PSL) przyznał, że również ludowcy są świadomi konieczności uchwalenia nowelizacji do 6 lutego, bo wtedy w życie wchodzi wyrok TK. - Ale komisja nie wyjaśniła wątpliwości. Nie wysłuchaliśmy szefów służb, którzy wskazaliby, co dokładnie chcieliby uzyskiwać - dodał, zapowiadając, że jego klub opowie się za odrzuceniem sprawozdania komisji.

Występujący na koniec sejmowej procedury minister w kancelarii premiera Maciej Wąsik zapewniał, że projekt ustawy jest potrzebny i - wbrew twierdzeniom opozycji - nie przyznaje służbom żadnych uprawnień, jakich by one już nie miały, a na dodatek wprowadza sądową kontrolę nad pobieraniem danych.

Poprawki PO o wykreśleniu z projektu "danych internetowych" Wąsik ocenił jako nietrafione, ale zastrzegł, że "część poprawek być może będzie można przyjąć", bo są cenne. Zapowiedział zapoznanie się z nimi. - Ta ustawa w żaden sposób nie upoważnia kogokolwiek do uzyskania treści jakiejkolwiek korespondencji bez zgody sądu - zapewnił.

Sejmowa komisja rekomenduje przyjęcie wszystkich poprawek rządu do poselskiego projektu.

Czym jest dziś kontrola operacyjna

Czytaj więcej
błaszczak 1200
Szef MSWiA: ustawa o policji nie rozszerza praw służb specjalnych

Teraz jest to: podsłuch, przegląd korespondencji i przesyłek - na co zgodę wyraża sąd. Dane telekomunikacyjne to informacje, czyj jest numer telefonu komórkowego, wykazy połączeń, dane o lokalizacji telefonu oraz numer IP komputera. Służby sięgają dziś po nie w każdej niemal sprawie, bez względu na wagę przestępstwa (sąd dziś tego nie kontroluje).

Czy ma być po przyjęciu projektu PiS?

Według projektu, kontrola operacyjna ma polegać na: podsłuchu; podglądzie osób w "pomieszczeniach, środkach transportu lub miejscach innych niż publiczne"; kontroli korespondencji - w tym elektronicznej; kontroli przesyłek; uzyskiwaniu danych z "informatycznych nośników danych, telekomunikacyjnych urządzeń końcowych, systemów informatycznych i teleinformatycznych".

Łączny okres kontroli nie może przekroczyć 18 miesięcy. Nie dotyczy to kontrwywiadu.

Projekt wprowadza zasadę, że właściwy sąd okręgowy miałby prawo do kontroli post factum pozyskiwania danych telekomunikacyjnych, pocztowych i internetowych. Uprawnione organy raz na pół roku przekazywałyby do sądu odpowiednie sprawozdania.

Sąd mógłby zapoznać się z materiałami uzasadniającymi udostępnienie danych. Minister sprawiedliwości przedstawiałby co roku Sejmowi i Senatowi informację o przetwarzaniu danych oraz wynikach prowadzonych kontroli.

PAP/iz/fc

Zobacz więcej na temat: internet inwigilacja Sejm
Czytaj także

Ustawa o policji. Większe uprawnienia dla służb?

Ostatnia aktualizacja: 30.12.2015 12:54
Cała opozycja opowiedziała się przeciw złożonemu przez PiS projektowi zmian o pobieraniu billingów i kontroli operacyjnej prowadzonej przez tajne służby.
rozwiń zwiń