Polskie Radio

Strzelanina w Waszyngtonie. Poszukiwania drugiego sprawcy

Ostatnia aktualizacja: 17.09.2013 06:30
Zidentyfikowano jednego ze sprawców poniedziałkowej strzelaniny w Waszyngtonie. Wiadomo, że był rezerwistą, który miał problemy z agresją. Drugi napastnik jest poszukiwany.
Audio
  • Zidentyfikowano jednego ze sprawców strzelaniny w Waszyngtonie - korespondencja Marka Wałkuskiego w Waszyngtonie (IAR)
Policjant w miejscu strzelaniny w Waszyngtonie
Policjant w miejscu strzelaniny w Waszyngtonie Foto: PAP/EPA/SHAWN THEW

Co najmniej 13 osób zginęło w poniedziałek w strzelaninie w siedzibie dowództwa marynarki wojennej USA w Waszyngtonie, w tym jeden ze sprawców - poinformował burmistrz Waszyngtonu Vincent Gray. Tożsamość zabitego sprawcy ustalono.
FBI zidentyfikowała go jako 34-letniego Aarona Alexisa z Fort Worth w Teksasie. Marynarka wojenna USA podała, że Alexis w latach 2007-2011 był rezerwistą.
Ci którzy znali Aarona Alexisa określają go mianem inteligentnego i przyjaznego człowieka. W ostatnich latach interesował się kulturą Tajlandii i przeszedł na Buddyzm. Inni mówią jednak, że miał napady agresji. Na przykład w 2004 roku został aresztowany w Seattle za to, że oddał trzy strzały ze swego glocka w opony samochodu zaparkowanego przy jego domu.

Ojciec Alexisa powiedział później policjantom , że cierpi on na zespół stresu pourazowego. W 2010 roku sąsiadka, która mieszkała piętro niżej wezwała policję gdy Alexis wystrzelił z pistoletu w podłogę czyli w jej sufit. Kobieta zeznała później, że kilkakrotnie zwracała uwagę na hałasy w jego mieszkaniu i wyraziła przekonanie, że oddał on strzał celowo.

Aaron
Aaron Alexis, jeden ze sprawców strzelaniny w Waszyngtonie,
który zginął od kul/fot. EPA/FEDERAL BUREAU OF INVESTIGATION

Podobno ten incydent przyczynił się do zwolnienia go ze służby w rezerwie marynarki wojennej w 2011 roku. Alexis wykonywał później zlecenia na rzecz wojska ale już jako pracownik zewnętrznej firmy. Broń z której zastrzelił 12 osób a ranił 14 kupił legalnie. Motywy jego działania nie są na razie znane.
Trwają poszukiwania drugiego sprawcy. Podejrzanym jest czarnoskóry około 50-letni mężczyzna w zielonym mundurze, zidentyfikowany na nagraniu wideo. Wcześniej policja podawała, że poszukiwani są dwaj mężczyźni, ale ustalono, że jeden z nich nie jest podejrzewany o udział w strzelaninie.
Do strzelaniny doszło w Navy Yard, nieczynnej stoczni i fabryce broni nad rzeką Anacostia, które obecnie służą za siedzibę Dowództwa Systemów Morskich. Pracują tam trzy tysiące osób. Cały kompleks położony jest w odległości 1,6 km od Kapitolu.
Z powodu strzelaniny Senat USA odwołał poniedziałkowe posiedzenie. Budynki Senatu i przyległe do niego zamknięto. Pracownikom pozwolono wyjść. Nikomu poza personelem nie wolno wejść do budynków Senatu do wtorku rano.

 

Strzelanina w Waszyngtonie - czytaj więcej>>>

Powiadomiony o zdarzeniu prezydent Barack Obama powiedział, że Stany Zjednoczone stanęły w obliczu "kolejnego masowego zabójstwa", a "odpowiedzialni za ten tchórzliwy czyn zostaną zatrzymani". - Wojskowi znają niebezpieczeństwo służby za granicą, lecz dziś stanęli w obliczu niewyobrażalnej przemocy, której nie mogli spodziewać się w domu - dodał prezydent.

PAP, IAR, bk

Czytaj także

Strzelanina w bazie marynarki wojennej w Waszyngtonie. Są zabici i ranni

Ostatnia aktualizacja: 16.09.2013 19:44
W strzelaninie w Waszyngtonie zginęło prawdopodobnie 7 osób, a kilka zostało rannych.
rozwiń zwiń
Czytaj także

W strzelaninie w bazie US Navy w Waszyngtonie zginęło 12 osób

Ostatnia aktualizacja: 16.09.2013 21:13
Informację podała rzeczniczka waszyngtońskiej policji Cathy Lanier. Policja zastrzeliła jednego z trzech napastników.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Rośnie liczba śmiertelnych ofiar strzelaniny w bazie US Navy w Waszyngtonie

Ostatnia aktualizacja: 16.09.2013 22:46
Co najmniej 13 osób nie żyje, w tym sprawca masakry - poinformował burmistrz amerykańskiej stolicy. Policja poszukuje kolejnego potencjalnego sprawcy.
rozwiń zwiń