Polskie Radio

Strzelanina w Waszyngtonie. Sprawca był chory psychicznie

Ostatnia aktualizacja: 17.09.2013 17:12
Aaron Alexis, który w poniedziałek zastrzelił 12 osób w kompleksie militarnym w Waszyngtonie, miał różne zaburzenia psychiczne, łącznie z paranoją.
Audio
  • Strzelanina w Waszyngtonie. Sprawca był chory psychicznie. Relacja Marka Wałkuskiego (IAR)
Strzelanina w Waszyngtonie. Po lewej sprawca Aaron Alexis
Strzelanina w Waszyngtonie. Po lewej sprawca Aaron AlexisFoto: PAP/EPA/SHAWN THEW

Jak poinformowała agencja Associated Press, powołując się na przedstawicieli organów ścigania, 34-letni Aaron Alexis "słyszał głosy w swojej głowie" i cierpiał na zaburzenia snu. Od sierpnia był leczony z powodu problemów psychicznych.

Agencja AP odnotowuje, że marynarka wojenna USA nie uznała go jednak za niezdolnego psychicznie, co pozbawiłoby go certyfikatu bezpieczeństwa, który posiadał z czasów, gdy w latach 2007-2011 był rezerwistą.
Strzelanina w Waszyngtonie - czytaj więcej>>>
"Inteligentny, przyjazny człowiek"
Ci, którzy znali Aarona Alexisa określają go mianem inteligentnego i przyjaznego człowieka. W ostatnich latach interesował się kulturą Tajlandii i przeszedł na buddyzm. Inni mówią jednak, że miał napady agresji. Na przykład w 2004 roku został aresztowany w Seattle za to, że oddał trzy strzały ze swego glocka w opony samochodu zaparkowanego przy jego domu. Ojciec Alexisa powiedział po tym zdarzeniu policjantom, że mężczyzna cierpi na zespół stresu pourazowego.

W 2010 roku kobieta, która mieszkała pod Alexisem wezwała policję, po tym jak 34-latek wystrzelił z pistoletu w podłogę w swoim domu, czyli w jej sufit. Kobieta zeznała, że wcześniej kilkakrotnie zwracała uwagę na hałasy w mieszkaniu mężczyzny i wyraziła przekonanie, że oddał on strzał celowo. Podobno ten incydent przyczynił się do zwolnienia Alexisa ze służby w rezerwie marynarki wojennej w 2011 roku.

Alexis wykonywał później zlecenia na rzecz wojska, ale już jako pracownik zewnętrznej firmy. Jak poinformował koncern Hewlett-Packard, mężczyzna pracował dla firmy-podwykonawcy kontraktu wojskowego dla HP Enterprise Services. Kontrakt ten obejmował "wymianę sprzętu do komunikacji wewnętrznej w korpusie amerykańskiej piechoty morskiej".
Broń, z której Alexis zastrzelił 12 osób a ranił 14 kupił legalnie. Motywy jego działania nie są na razie znane.

Strzelanina w Waszyngtonie
Do strzelaniny doszło w poniedziałek w Navy Yard , nieczynnej stoczni i fabryce broni nad rzeką Anacostia, które obecnie służą za siedzibę Dowództwa Systemów Morskich. Pracują tam trzy tysiące osób. Cały kompleks położony jest w odległości 1,6 km od Kapitolu.

Prezydent Barack Obama powiedział, że Stany Zjednoczone stanęły w obliczu "kolejnego masowego zabójstwa", a "odpowiedzialni za ten tchórzliwy czyn zostaną zatrzymani". - Wojskowi znają niebezpieczeństwo służby za granicą, lecz dziś stanęli w obliczu niewyobrażalnej przemocy, której nie mogli spodziewać się w domu - dodał prezydent.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk

''

Czytaj także

Strzelanina w Waszyngtonie. Sprawca był tylko jeden?

Ostatnia aktualizacja: 17.09.2013 07:31
Szefowa waszyngtońskiej policji poinformowała, że Aaron Alexis, sprawca strzelaniny w Waszyngtonie, który sam w niej zginął, najprawdopodobniej nie miał wspólników.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Waszyngton: po strzelaninie mężczyzna obrzucił Biały Dom petardami

Ostatnia aktualizacja: 17.09.2013 08:01
W poniedziałek wieczorem media społecznościowe błyskawicznie obiegła informacja, że pod Białym Domem słyszano strzały. Na szczęście okazało się, że był to tylko huk petard.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Strzelanina w Waszyngtonie. Wiadomo kim był sprawca

Ostatnia aktualizacja: 17.09.2013 14:59
W poniedziałkowej strzelaninie, w której śmierć poniosło 12 osób, zginął także napastnik, którego FBI zidentyfikowała jako 34-letniego Aarona Alexisa z Fort Worth w Teksasie.
rozwiń zwiń