Polskie Radio

Debata polityczna Jedynki - ceny owoców i warzyw w Polsce

Ostatnia aktualizacja: 29.07.2014 17:30
Audio
  • Dramatyczna sytuacja na rynku owoców. Mówią o tym w Debacie Dnia goście Jedynki (Jedynka/Popołudnie z Jedynką)

Przemysław Szubartowicz: Dzień dobry państwu. Zapraszam na Debatę, a dziś będziemy rozmawiać o problemie, który dotyka rolników, dotyka producentów owoców i tak naprawdę – mówiliśmy już dzisiaj o tym w radiowej Jedynce – jest zdaje się problem, skandalicznie niskie, tak o tegorocznych cenach owoców w skupach mówią sadownicy. Kilkudziesięciu z nich wczoraj zebrało się pod Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi, żeby wyrazić niezadowolenie, koszty produkcji zbioru przekraczają sumy, które rolnicy otrzymują od pośredników, plantatorzy narzekają, że za owoce dostają kilkadziesiąt groszy. Z drugiej strony w sklepach trzeba za nie zapłacić nawet dziesięć razy więcej.

Dzisiaj minister rolnictwa skierował do konsultacji rozporządzenie, które ma umożliwić finansową pomoc poszkodowanym rolnikom na ich wniosek, jeśli taki będzie. Chodzi o 30 mln zł pomocy de minimis z rezerwy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. To są rekompensaty dla rolników produkujących wiśnie i porzeczkę.

No, nie wiem, czy minister rolnictwa może coś więcej zrobić, mówi się o tym, że może wnioskować o pomoc Komisji Europejskiej, ale do tego potrzebne jest wsparcie samych rolników, organizacji zrzeszających rolników, mówiąc dokładnie. No a u nas tych organizacji jednak jest jak na lekarstwo, 200 tys. producentów owoców miękkich i tylko 1756 gospodarstw jest zrzeszonych, dlatego Marek Sawicki dzisiaj apeluje także do samych rolników.

Mowa jest także o zmowie cenowej w sprawie owoców miękkich, ale Urząd Ochrony Konsumenta i Konkurencji twierdzi, że nie ma takiej zmowy, a minister rolnictwa uważa, że taka zmowa jest. Dzisiaj o tym porozmawiamy. Witam w studiu gości: Henryk Siedlaczek, Platforma Obywatelska...

Henryk Siedlaczek: Dzień dobry państwu.

Przemysław Szubartowicz: Janusz Wojciechowski, Prawo i Sprawiedliwość...

Janusz Wojciechowski: Dzień dobry, witam.

Przemysław Szubartowicz: Adam Rybakowicz, Twój Ruch...

Adam Rybakowicz: Witam państwa.

Przemysław Szubartowicz: Tadeusz Nalewajk, Polskie Stronnictwo Ludowe...

Tadeusz Nalewajk: Dzień dobry państwu.

Przemysław Szubartowicz: Cezary Olejniczak, Sojusz Lewicy Demokratycznej...

Cezary Olejniczak: Witam państwa.

Przemysław Szubartowicz: A klub Sprawiedliwa Polska reprezentować będzie Jarosław Denkiewicz.

Jarosław Denkiewicz: Witam państwa.

Przemysław Szubartowicz: Witam pana również. Panowie, na czym polega ten problem i co można z tym fantem zrobić poza tym, co dzisiaj proponuje minister Marek Sawicki? Może Tadeusz Nalewajk, zaczniemy od pana, panie ministrze.

Tadeusz Nalewajk: Jeśli można. Szanowni państwo, panie redaktorze, więc tak – to, co można od ręki zrobić w ramach tego, co jesteśmy w stanie jako kraj członkowski, czyli to, co pan cytował, kwestie w ramach pomocy de minimis to jest 15 tys. euro w nowej perspektywie w ciągu 3 lat. I oczywiście najpierw pierwotnie propozycja była, jeśli chodzi o porzeczki czarne, później doszła kwestia wiśni i biorąc to, co mamy w możliwości, w zasięgu ręki najszybciej możliwe rozstrzygnięcie to jest dzisiaj jest przyjęte założenia do rozporządzenia Rady Ministrów w ramach pomocy de minimis, nie musimy wtedy powiadamiać Komisji Europejskiej, tylko w ramach środków posiadanych i oczywiście do końca sierpnia byśmy zebrali wnioski i w przypadku, gdyby była to porzeczka i wiśnia, to zgodnie z szacunkami GUS-u jest ok. 70 tysięcy hektarów obydwu tych nasadzeń, czyli porzeczki wychodziłoby około czterystu, ponad 400 zł w zależności od ilości złożonych wniosków. Jak by było wniosków złożonych mniej, to ta kwota jest cała przeznaczona. Oczywiście wiadomo, że to nie rekompensuje...

Przemysław Szubartowicz: No tak, ale jak systemowo ten problem rozwiązać?

Tadeusz Nalewajk: Systemowo to właśnie bardzo ważna kwestia, pan poruszał, bo jeśli chodzi o owoce i warzywa, jest ustawa tak zwana specyficzna czterorynkowa i którą, jeśli chodzi o instrumenty zarządzania kryzysowego i możliwości rekompensat, to jest poprzez organizacje producentów. I to jest... Myśmy przerabiali to 3 lata temu w 2011 roku przy Escherichii coli i wtedy na wniosek naszego ministra, obecnego również, pana ministra Sawickiego, mogliśmy te rekompensaty wypłacić ponad 40 mln euro, jak dobrze pamiętam, poprzez Agencję Rynku Rolnego. Bo podstawową zasadą jest mechanizm, który reguluje organizacja producentów owoców i warzyw, natomiast to, o co wystąpiliśmy i jesteśmy po 2 wnioskach, jeden piętnastego, drugi dwudziestego trzeciego do Komisji Europejskiej, żeby w ramach możliwości Komisji Europejskiej to, co jest w zarządzaniu, zarządzenie w związku z ryzykiem również te jest (...) spectrum, jeśli chodzi o komisję, bardzo duże, jeśli chodzi... ale to jest, mówię, musiałoby być na wniosek kraju wydane, nie podlegające, mówię, podstawowa sprawa to jest organizacja producentów, to, co by było dla nas wydane, dla nas tylko jako dla kraju członkowskiego.

Przemysław Szubartowicz: Cytat, proszę państwa, Andrzej Gajowniczek, prezes jednego z największych w Europie producentów mrożonych owoców i warzyw, mówi: „Tylko zmniejszenie produkcji wpłynie na trwały wzrost cen skupu owoców miękkich w Polsce, budowa kolejnych chłodni i tłoczni to dolewanie benzyny do pożaru”. To jest taki cytat, który być może do tego pytania o systemowe rozwiązanie może się przydać. Cezary Olejniczak – panie pośle, jak z tymi porzeczkami, jak z tymi owocami i czy przekonuje pana to, co mówi Ministerstwo Rolnictwa?

Cezary Olejniczak: Ja na Komisji Rolnictwa, na ostatnim posiedzeniu Sejmu była dość długa dyskusja, 4 czy 5 godzin dyskutowaliśmy z przedstawicielami również plantatorów, przede wszystkim czarnej porzeczki z rejonu Łosic, bo oni w poprzednim tygodniu protestowali, zresztą byli na spotkaniu również w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. I wyszła taka konkluzja, ja też na to zwróciłem uwagę: po pierwsze nie wiemy w Polsce, ile jest poszczególnych gatunków posadzone, posiane, jest ogromny chaos. I to, co tu przedstawiciel przetwórstwa mówi, to rzeczywiście w ostatnim czasie była dobra koniunktura, szczególnie w latach 2007-2011 na tzw. owoce miękkie, bo to teraz trzeba zdefiniować, czym jest owoc miękki. Owoc miękki to jest taki... i tutaj też jest ogromny chaos, bo nie wiemy, co jest owocem miękkim. Czarna porzeczka została zmechanizowany zbiór w ostatnich latach wyspecjalizowały się firmy, które dostarczają nowoczesny sprzęt, nowoczesne urządzenia i rolnicy zachęceni wysokimi cenami po prostu zaufali i zasadzili bardzo duży areał czarnej porzeczki na terenie całego kraju, nie tylko na Lubelszczyźnie czy południowa część Mazowsza, czy też województwo łódzkie, ale praktycznie czarna porzeczka rośnie na terenie całego kraju.

Mało tego, to wielu dużych gospodarzy, którzy mają po kilkaset hektarów, jak to się mówi, wrzucili do swojego areału czarną porzeczkę i ten rok m.in. pokazał przy nawet nie klęsce urodzaju, bo były niekorzystne warunki w okresie kwitnienia, że jest ogromna nadprodukcja. Po pierwsze musimy zbilansować, co jest nasadzone w Polsce. I tutaj apel jest do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, żeby przy nowej perspektywie unijnej zachęcić rolników do wpisywania we wniosku, co mają posadzone czy posiane na swoim areale, bo na razie wpisujemy tylko uprawa, a nie ma jaki gatunek. To jest pierwsza rzecz.

Druga rzecz to to trzeba sięgnąć do tych dobrych lat 80., czyli umów kontraktacyjnych. Związać zakład z bazą surowcową, z bazą plantatorską. I pan minister też powiedział o tym, że jest pewne światełko w tunelu, jest dyrektywa unijna 1308 z 2013 roku, którą tak naprawdę tylko trzeba wdrożyć, a ona spowoduje, że zakłady przetwórcze będą zmuszone nawiązywać umowy kontraktacyjne. I mało tego, wpisywać ceny minimalne. I kto nie będzie miał umowy kontraktacyjnej, to tak naprawdę musi tej produkcji zaniechać.

Przemysław Szubartowicz: Ale do tego dochodzi jeszcze informacja, proszę państwa, że rosyjska służba nadzoru fitosanitarnego...

Cezary Olejniczak: To jest inny temat, panie redaktorze.

Przemysław Szubartowicz: ...i weterynaryjnego może zakazać wwozu owoców do Rosji z państw Unii Europejskiej w ciągu jednego czy dwóch tygodni.

Cezary Olejniczak: To jeśli tak było, to takie sygnały już dochodzą, to jabłko jest podstawowym gatunkiem, który eksportujemy do Rosji, to jest 70% eksportu jabłek z Polski to jest do Federacji Rosyjskiej. Jeśliby tak się stało, no to to by był ogromny chaos na rynku jeszcze jabłek, a plantatorów jabłoni jest w Polsce najwięcej.

Przemysław Szubartowicz: Ano właśnie, więc ja mówię, że to jest oczywiście dodatek do tego kłopotu, o jakim rozmawiamy. Janusz Wojciechowski, Prawo i Sprawiedliwość – pan poseł Olejniczak mówi o tym, że bilans nasadzenia to jest ważne i żeby wrócić do umów kontraktacyjnych.

Janusz Wojciechowski: No, ja muszę powiedzieć tak: współczuję rządowi, bo rząd ma rzeczywiście co rusz to problem. Jak by rząd... Jak by nie było rolników, nie było tej produkcji rolniczej, to Ministerstwo Rolnictwa miałoby się świetnie, to w ogóle nie miałoby tych kłopotów, nie miało tych problemów, za dużo owoców, za dużo zboża, za dużo jabłek, za dużo świń. [głos w studiu: Mięsa.] Mamy mniej świń niż 8 razy od nas mniejsza Dania i rolnicy mają wielki problem ze zbytem trzody chlewnej. Importujemy tysiące ton, setki tysięcy ton wieprzowiny, rząd ma problem, żeby rolnicy mogli sprzedać mięso. No, po prostu rolnicy przeszkadzają temu rządowi. Jak by nie było rolników, naprawdę rządowi by się żyło o wiele lżej. Ja się spotkałem tydzień temu, wspólnie z posłem Kuźmiukiem spotkaliśmy się indywidualnie z komisarzem Ciolosem, komisarzem ds. rolnictwa, mówiliśmy m.in. o sytuacji owoców miękkich, ale nie tylko, o sytuacji producentów mleka, 200 mln kar zapłacą polscy producenci mleka...

Głos w studiu: W ostatnim roku kwotowym.

Janusz Wojciechowski: W ostatnim roku kwotowym. Okazało się... Ale mówiliśmy o owocach miękkich. Rząd polski do czasu tej rozmowy, ona była tydzień temu, nie zwrócił się do Komisji z żadnym problemem, w ogóle nie ma problemu...

Tadeusz Nalewajk: Panie pośle, dwa wnioski z 15 i 23 lipca, no, proszę bardzo, panu redaktorowi (...)

Janusz Wojciechowski: No więc... Ale nie dał mi pan dokończyć.

Tadeusz Nalewajk: Ale to pan mówi po prostu nieprawdę w tej chwili.

Przemysław Szubartowicz: Pan minister Nalewajk rozumiem tłumaczy i pokazuje 2 wnioski...

Tadeusz Nalewajk: Mam podpisane przez pana ministra 15 i 23-go do komisarza Ciolosa (...)

Janusz Wojciechowski: Ale pozwoli mi pan dokończyć?

Tadeusz Nalewajk: (...)

Janusz Wojciechowski: Pozwoli mi pan dokończyć?

Tadeusz Nalewajk: Proszę bardzo.

Przemysław Szubartowicz: Dobrze, pan poseł Wojciechowski.

Janusz Wojciechowski: Kilka godzin po tym spotkaniu komisarz Ciolos poinformował mnie, że rzeczywiście taki wniosek od rządu polskiego wpłynął. Za późno, ochłapy, 30 milionów. Panie ministrze, to są ochłapy...

Tadeusz Nalewajk: (...)

Janusz Wojciechowski: To są ochłapy. Pan mówi o bakterii E. coli. Wtedy była pomoc unijna, bo to był  kryzys ogólnounijny, ogólnoeuropejski, to były inne pieniądze, nie mieszajmy tego. [szum głosów] Ale teraz... Panie pośle czy panie ministrze i szanowni państwo, drodzy słuchacze przede wszystkim, otóż my mamy do czynienia rzeczywiście z państwem, które, bardzo trafnie to zostało określone, istnieje teoretycznie. Dzisiaj słucham ministra Sawickiego, który występuje oburzony, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów... [głos w studiu: Nie działa.] ...nie działa. No, na litość boską, on od 7 lat nie działa, nic nie zrobił, nigdy nie stanął po stronie rolników. Teraz się pan minister Sawicki obudził? On jest (...)

Przemysław Szubartowicz: Urząd uważa, że nie ma zmowy cenowej, panie pośle.

Janusz Wojciechowski: No jak nie ma zmowy cenowej? [głos w studiu: Jest zmowa cenowa.] Jedyne, co to tłumaczy, to jest zmowa cenowa, tylko że to mówi minister rządu, który rządzi od 7 lat, który... Przecież ten Urząd podlega premierowi, to minister Sawicki nie może porozmawiać z premierem, żeby premier wziął do galopu Urząd Konkurencji, żeby rzeczywiście zaczął bronić rolników? No to to jest po prostu żenada, to jest po prostu żenada, co wyprawia rząd.

Przemysław Szubartowicz: Panie pośle, dobrze, jutro zapytamy w radiowej Jedynce w magazynie po godzinie 12 Adama Jassera, szefa UOKiK-u, i dowiemy się, co on ma do powiedzenia w tej sprawie bezpośrednio. I odwołam się oczywiście także do tej dyskusji. Henryk Siedlaczek, Platforma Obywatelska – rolnicy przeszkadzają rządowi, mówi pan poseł Wojciechowski z PiS-u. Jak pan to komentuje? W kontekście oczywiście naszej rozmowy.

Henryk Siedlaczek: Znaczy nie da się tego komentować. Ja jestem... byłem starostą powiatu rolniczego, powiatu raciborskiego o świetnej bonitacji gleb i może powiem w ten sposób, że mamy może do czynienia z takim problemem bardziej socjologicznym na dzień dzisiejszy. Może przejdę troszeczkę w inny obszar myślenia o problemie, który mamy dzisiaj, bo my go rzeczywiście mamy. De facto jest to zderzenie pomiędzy producentami a przedsiębiorcami. Na dzień dzisiejszy rozproszenie producentów czy inaczej: ich jednostkowe działanie na rynku rolnym doprowadza właśnie do takich sytuacji, którą mamy. I tutaj należałoby się zastanowić, czy rzeczywiście ten 1% grup... [głos w studiu: Organizacji.] Tak, organizacji producenckich. I w porównaniu z tym dziewięćdziesięciosześcio- czy ośmioprocentowym, chociażby w niektórych krajach starej Unii to nie jest właśnie kierunek dobrego myślenia, chociażby dla dobrych fachowców, którzy tutaj przy tym stole z nami, ze mną zasiadają. Wydaje mi się, że to jest właśnie ten kierunek, który należy uruchomić, bo tutaj takiego myślenia może do końca nie uruchomiliśmy od początku transformacji w naszym państwie, od 89 roku.

Przemysław Szubartowicz: To zaraz ktoś zapyta, ile lat już rządzi Platforma Obywatelska.

Henryk Siedlaczek: Ja mówię w ten sposób...

Głos w studiu: Z PSL-em.

Przemysław Szubartowicz: Z PSL-em.

Henryk Siedlaczek: Panie redaktorze, no mój Boże kochany, mówimy o problemie, który mamy, czy mówimy o tym, czy Platforma Obywatelska dzięki Bogu rządzi 7 lat...

Przemysław Szubartowicz: Nie, ja mówię, że ktoś tak zapyta, bo nie raz spotykam się już z taką tezą wygłaszaną przez polityków opozycji, że w momencie, kiedy jest jakiś problem i politycy Platformy czy rządu próbują go diagnozować, to ktoś zapyta za chwilę: no tak, ale rządzicie już tyle lat, to mogliście zrobić to wcześniej.

Henryk Siedlaczek: Więc ja odpowiem może tą samą retoryką, jeżeli pan pozwoli: każdy przy tym stole, większość przy tym stole również rządziła i można było to zrobić. Nie, to wynika z czegoś innego. To wynika z czegoś innego, to wynika z myślenia i z przyzwyczajenia takiego, iż gospodarstwa rozwijały się samodzielnie, to jest taka praca na siebie, praca dla, powiedzmy, osiągnięcia efektu na konkretnym gospodarstwie, gdzie może zaszłości historyczne, może w ten sposób, w jakiś sposób odstręczają czy odrzucają na dzień dzisiejszy pewną świadomość potrzeby łączenia się w grupy producenckie. Ja nie mówię, że to jest antidotum na problem, może rzeczywiście tak trzeba, bo na dzień dzisiejszy, ja przypomnę, ten... Zresztą tu pan poseł Olejniczak wspomniał o tych latach tłustych, kiedy rzeczywiście brak na rynku owoców miękkich spowodował nawet bodajże maksymalną cenę porzeczki do 5 zł. I to w pewnym momencie tego typu sytuacje, no i tutaj panowie chyba mi przyznacie rację, tego typu sytuacja powodują takie rozchwianie niejako poczucia bezpieczeństwa, jeżeli chodzi w ogóle o producenta nie tylko owoców miękkich, bo to dotyczy również i innych (...)

Przemysław Szubartowicz: No tak, ale to rozchwianie poczucia bezpieczeństwa jest dzisiaj bardzo konkretne i bardzo, że tak powiem obleczone w pretensje, mówiąc wprost, skandalicznie niskie ceny, przecież to są słowa sadowników. Adam Rybakowicz, Twój Ruch – panie pośle, jakie pan widzi możliwości działania, jaką pan ma diagnozę? No bo rozumiem, że pan poseł Siedlaczek także nakreślił taką szerszą wizję problemu, ale mówimy też o konkretach.

Adam Rybakowicz: Po prostu trzeba moim zdaniem wprowadzić konkretne rozwiązania, które spowodują, że ci rolnicy zaczną się łączyć i przede wszystkim sami zajmą się przetwórstwem tego, co wyprodukują. Mnie szlag trafia, jak wchodzę do sklepu i widzę trzy polskie dżemy i dziesięć francuskich. Produkujemy towar, tylko że produkujemy towar nieprzetworzony. Szczycimy się eksportem, z tym, że z tego eksportu faktycznie u nas niewiele zostaje, bo wysyłamy towar nieprzetworzony. Więc sprawy systemowe i zachęcenie tych rolników do tworzenia się w grupy i przekształcania się w spółdzielnie. Ja ostatnio spotkałem się z grupą z okolic Siedlec, grupą producentów aronii i czarnej porzeczki, którzy otwarcie mówią, kiedy zadałem pytanie, dlaczego się nie... to jest uznana grupa producencka, dlaczego się nie rozwijacie, nie budujecie przetwórni, żebyście nie byli na te zawirowania rynkowe narażeni, to powiedzieli prosto: nie potrafimy, my jesteśmy rolnikami, nie biznesmenami, i się boją po prostu wchodzić w taką sferę.

Więc mi się wydaje, że agencje, które są, powinny opracować jakiś model tworzenia takich przedsiębiorstw na wsi, co automatycznie również pomogłoby w problemie dużego bezrobocia na terenach wiejskich, żeby po prostu jak największy procent przetwórstwa zostawał w miejscu wytworzenia produktu. I mi się wydaje, że takie hasło, które przez niektórych powtarzane: mamy maliny, róbmy dżem, jest chyba najlepsze. Więc trzeba stworzyć jakiś model tworzenia spółdzielni czy grup producenckich nacechowanych na przetwórstwo oraz w przypadku małych przedsiębiorstw wystarczyłoby nawet przyspieszenie prac nad obecnymi rozporządzeniami Ministerstwa Zdrowia i Rolnictwa dotyczące sprzedaży bezpośredniej, co też by pozwoliło, szczególnie tym mniejszym producentom, przetrwać te takie sytuacje kryzysowe.

Przemysław Szubartowicz: A te 30 mln zł pomocy de minimis według pana z rezerwy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa może coś pomóc?

Adam Rybakowicz: To znaczy na pewno coś pomoże...

Przemysław Szubartowicz: W obecnej atmosferze?

Adam Rybakowicz: Na pewno coś pomoże. Konieczna jest w tej chwili sytuacja tak trudna, że trzeba pomóc tym rolnikom, którzy są na skraju bankructwa, ale to jest jednorazowa pomoc. Faktem jest, że do 2020 roku mamy środki unijne na modernizację polskiego rolnictwa i do tego 2020 roku trzeba to wykorzystać tak, żeby rolnicy po tym 2020 roku nie byli już... byli na tyle samodzielni, żeby nie byli narażeni na te zawirowania na rynkach skupu.

Przemysław Szubartowicz: Jarosław Denkiewicz, Sprawiedliwa Polska, bardzo proszę. Czy pan uważa, że to, o czym tutaj jest mowa, to jest trafna diagnoza sytuacji? Te kierunki, jakie panowie wskazują, są rzeczywiście takie, które doprowadzą do rozwiązania z biegiem czasu w tej sytuacji, czy też najważniejsze jest w tej chwili to, żeby rozmawiać o zmowie cenowej lub klęsce urodzaju? Bo to jest także pytanie.

Głos w studiu: Nie ma klęski urodzaju.

Przemysław Szubartowicz: Nie ma klęski urodzaju? Widzę, że wszyscy politycy się zgadzają, że ta zmowa cenowa jest jednak. Jarosław Denkiewicz.

Jarosław Denkiewicz: Ja myślę, że panowie znając rolnictwo, wymienili większość problemów, które dotyczą skupu owoców i przetwarzania jego, ale chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz – że rekompensata de minimis nie zaspokoi rolników. I jedna rzecz, którą tu trzeba powiedzieć, że ona eliminuje spekulacje rynkowe. Dlaczego Ministerstwo Rolnictwa ma eliminować spekulacje rynkowe na rynku? Tutaj trzeba by było spojrzeć głębiej, przyjrzeć się zakładom przetwórczym, które skupują owoce, i spojrzeć, skąd mają owoce na ten rok, bo z tego, co ja słyszę od rolników, niestety rząd tego nie może głośno powiedzieć, ale zakłady mają już pełne magazyny owoców sprowadzonych z Bułgarii, z Rumunii, z innych krajów. I...

Głos w studiu: Z Węgier, wiśnia przede wszystkim.

Jarosław Denkiewicz: Czy nawet z Węgier, pomijając to. I teraz jest... Teraz tak... [głosy w studiu (...)] Dotujemy... Panowie, dotujemy rozwój przemysłu rolno-spożywczego. Pytanie jest: jakiego przemysłu rolno-spożywczego? Czy polskiego? Ten, który będzie na naszym rynku skupował? Czy będzie grał na giełdzie towarowej światowej i będzie sprowadzał sobie towar z zewnątrz?

Przemysław Szubartowicz: Znaczy rozumiem, że pan przekazuje taką informację od rolników, że owoce są sprowadzane z zagranicy...

Jarosław Denkiewicz: Tak.

Przemysław Szubartowicz: ...a te polskie się marnują.

Jarosław Denkiewicz: Dokładnie.

Tadeusz Nalewajk: Można, panie redaktorze?

Przemysław Szubartowicz: Dobrze, to pan minister w takim razie Nalewajk.

Tadeusz Nalewajk: Szanowni państwo, generalnie to, co powiedziałem, regulatorem dzisiaj na rynku, jeśli chodzi o grupy producentów owoców i warzyw, organizacje,  jest sama organizacja. To, co któryś z panów powiedział. To pomoc de minimis to jest w ramach tego, co minister ma środki do dyspozycji w ramach środków, które ma w działach administracji rządowej, jakim jest rolnictwo, chce dać. Jeżeli...  I mówię, a generalnie rzecz biorąc, jest tylko cztery programy operacyjne, które robią nasze organizacje producenckie, bo to jest (...) model regulacji rynku (...)

Przemysław Szubartowicz: Panie ministrze, ale jak pan skomentuje te informacje, że owoce są z zagranicy w Polsce w magazynach, a polskie owoce się marnują?

Tadeusz Nalewajk: Ale jeśli mówimy o Rumunii, o Bułgarii, to nie mówmy o zagranicy, tylko mówmy o rynku jednolitym. Tak samo jak by nas zablokował dzisiaj w innych krajach. Tu mówimy o jednolitym rynku. Jeśli chodzi o kraje trzecie, jest wspólna taryfa celna od 4 do 12% w zależności od towaru, w zależności, który kraj, jeśli chodzi o owoce i warzywa. To jest generalnie rzecz biorąc.

Teraz druga kwestia. Chciałem powiedzieć jedną rzecz, że generalnie o pomoc, jeżeli chodzi o kryzysy w Unii Europejskiej, do Komisji występują organizacje producentów owoców i warzyw, których nie ma. Jeżeli mówimy o Escherichii coli, to występuje minister, bo u nas nie ma zrzeszenia. I tu jest...

Janusz Wojciechowski: Ale niech pan nie mówi o tej coli, bo to był zupełnie inny problem, to nie wy zrobiliście to, to Bruksela załatwiła, a nie wy.

Tadeusz Nalewajk: Ale chwileczkę, ale mówię, to są środki dodatkowe, które były przeznaczone dla naszych producentów, bo mówię, wracam z uporem do tego.

Druga kwestia, bardzo (...) pan to zaznaczył, szanowni państwo, umowy, chcemy wprowadzić umowy, bo zgodnie z rozporządzeniem 1308 mamy taką możliwość. Jeśli zebraliśmy organizacje wszystkich, zaczynając od zbożowców, kończąc na warzywach, każda branża ma inne zdanie co do umów, każda branża. Mi nie chodzi o cenę, żeby ustalać cenę, tylko chodzi o mechanizm ceny, która by była kalkulowana przez tego, co przetwarza.

Druga kwestia – chcemy te umowy związać z funduszem stabilizacji dochodów. To jest bardzo ważna kwestia, bo minister pstryknięciem nie rozwiąże problemów, muszą wejść w to organizacje producentów, co trzeba przyznać, że my jesteśmy 10 lat w Unii, że mają inne kraje starej Piętnastki doświadczenie, ale powiem wprost, my mamy dzisiaj wiceprzewodniczącego (...) który wystąpił o pomoc do krajów Południa o brzoskwinie i morele, gdzie organizacje wystąpiły, a nie upomniał się o dwa wnioski ministra rolnictwa z 15 i z 22-go, jeśli chodzi o pomoc polskim producentom. I taki jest fakt.

Przemysław Szubartowicz: Dobrze, to teraz...

Janusz Wojciechowski: Przepraszam, jeśli można.

Przemysław Szubartowicz: ...Janusz Wojciechowski, za chwilę jeszcze Cezary Olejniczak.

Janusz Wojciechowski: Ja lubię, darzę sympatią pana ministra Nalewajka, ale naprawdę trudno się tego słucha. Panie ministrze, w normalnie funkcjonującym państwie, które ma normalny rząd, dbający o swoich obywateli, o swoich rolników, coś takiego jest nie do pomyślenia, żeby 40 groszy płacili za porzeczkę. Naprawdę...

Tadeusz Nalewajk: Nie ma ceny minimalnej, panie pośle (...)

Janusz Wojciechowski: Ale...

Tadeusz Nalewajk: Jest pan wiceprzewodniczącym Komisji Rolnictwa.

Janusz Wojciechowski: Ale niech pan mi nie przerywa. Proszę pana, jeżeliby jakakolwiek firma próbowała kantować rolników w Niemczech, we Francji, w Holandii, w Danii, miałaby na głowie wszystkie służby tego państwa, służby antymonopolowe, służby skarbowe, podatkowe, tak by dostali w kość, żeby drugi raz tego nie próbowali...

Tadeusz Nalewajk: (...)

Janusz Wojciechowski: Ale nie daje mi pan dokończyć. Pozwalacie, to wykracza poza gestię resortu rolnictwa. Ale jesteście w tym rządzie, naprawdę, na litość boską...

Przemysław Szubartowicz: Dobrze, panie pośle...

Janusz Wojciechowski: Takiego oszukiwania rolników jak jest w Polsce nie ma nigdzie.

Przemysław Szubartowicz: Teraz obiecałem jeszcze...

Tadeusz Nalewajk: Ja pana słucham...

Janusz Wojciechowski: Ja powiem jeszcze jedno, panie redaktorze...

Tadeusz Nalewajk: (...)

Janusz Wojciechowski: Nie zgadza się pan ze swoim ministrem, który mówi, że są bezkarne zmowy cenowe?

Tadeusz Nalewajk: Nie, ale...

Janusz Wojciechowski: Nie zgadza się pan z nim? A dlaczego do tego dochodzi?

Tadeusz Nalewajk: Chcę panu powiedzieć, co (...)

Janusz Wojciechowski: Dlaczego gdzie indziej nie dochodzi, tylko w Polsce?

Tadeusz Nalewajk: 50% organizacje, które się zrzeszyły, które pozyskały 5,7 mld zł z Unii Europejskiej, plus 300 na sprawy administracyjne, mają obowiązek skupować od naszych producentów. I to będzie sprawdzone. Mówię o przetwórcach, bo tu jest (...)

Przemysław Szubartowicz: Dobrze, Cezary Olejniczak, SLD.

Tadeusz Nalewajk: Tak, to można sprawdzić, bo Agencja to zrobi.

Cezary Olejniczak: Na pewno zmowa cenowa, i tutaj zgadzam się z panem posłem Januszem Wojciechowskim, że UOKiK od 7 lat pod rządami PO-PSL nie robi tak naprawdę nic w tej materii, nie tylko na rynku w tym wypadku owoców miękkich, bo to nie dotyczy tylko czarnej porzeczki, ale również problem jest z wiśnią, mniej z porzeczką kolorową, z porzeczką czerwoną, na które jest większe zapotrzebowanie, ale UOKiK przez te 7 lat nie zrobił na żadnym rynku rolnym w ogóle porządku ani się sprawą nie zainteresował. Musimy wrócić do umów kontraktacyjnych z ceną minimalną. I rząd nie może mówić, że nie da się tego zrobić. To się da zrobić, są wzorce gotowe w krajach starej Unii, Unii Europejskiej, w tych krajach dawnej Piętnastki...

Tadeusz Nalewajk: Ale (...) branż, ja mówię w tym kontekście.

Cezary Olejniczak: Tak. I duża rola jest jeszcze Związku Sadowników RP, bo Związek Sadowników RP koncentruje się tylko na jabłoniach, a w ogóle nie dba o interesy mniejszej grupy rolników czarnej porzeczki, truskawki, maliny, aronii i wiśni. Te gatunki występują w Polsce w mniejszym udziale, jabłoń dominuje. Ja apelowałem do pana prezesa Maliszewskiego, że Związek Sadowników musi interesować wszystkie branże, wszystkie gatunki roślin sadowniczych. I musimy zwrócić uwagę jeszcze na Agencję Rynku Rolnego, na promocję spożycia owoców i warzyw w naszym kraju. Nie można koncentrować się tylko na jabłkach, a zapominając o pozostałych gatunkach, które tak naprawdę... Czarna porzeczka jest specyficznym gatunkiem, bo służy praktycznie tylko do przetwórstwa. Nie da się tego na rynku świeżym w jakichś tam masowych ilościach sprzedać, tylko służy do przetwórstwa. My jesteśmy największym producentem owoców czarnej porzeczki na świecie, bardzo wartościowego owocu. Tylko go trzeba po prostu wypromować.

Przemysław Szubartowicz: To jeszcze pytanie do posła Siedlaczka: co z tymi zmowami cenowymi? Bo rozumiem, że Marek Sawicki będzie rozmawiał na ten temat z premierem Donaldem Tuskiem, jak premier dojdzie do siebie po zabiegu...

Tadeusz Nalewajk: (...) pismo do UOKiK-u (...)

Przemysław Szubartowicz: No, pismo pismem, ale może chodzi o rozwiązanie... [szum różnych głosów]

Henryk Siedlaczek: Ja tutaj może powołam się na wypowiedzi pana ministra Sawickiego i uważam, że de facto to, co dzisiaj nasz minister... te działania, które podjął, są działaniami takimi normalnymi. Zresztą wypowiedzi z dwudziestego już drugiego lipca, mówił również o tych działaniach, które będą przeprowadzone, o których mówił pan minister Nalewajk w związku z wykorzystaniem kwot, które otrzymał przemysł przetwórczy na modernizację produkcji, i chodzi o kwestie wywiązywania się z zobowiązań i tak dalej. I ja bym dzisiaj był daleki od tutaj stwierdzania autorytatywnie, iż mamy do czynienia z taką, a nie inną sytuacją. Oczywiście możemy słusznie domniemywać, iż mogło nastąpić to lub owo na rynku owoców miękkich czy w relacjach producent czy przedsiębiorca. Natomiast te kwestie, zresztą zakłada to minister, który zapowiedział, że te wszystkie kwestie przekaże na najbliższym posiedzeniu rządu. I to jest chyba takie... [szum głosów]

Przemysław Szubartowicz: Ale będzie następne i z tego, co wiemy, to oczywiście ta sprawa nie zostanie zatrzymana, tylko będzie dyskutowana dalej. I rozumiem, że minister Sawicki będzie na ten temat rozmawiał, tak jak powiedziałem, z premierem Donaldem Tuskiem. Zobaczymy, na ile oczywiście te rozwiązania, które zostały zaproponowane, sytuację poprawią i na ile rozwiązania systemowe zostaną wdrożone. Na dzisiaj jest pewien problem i o tym problemie rozmawialiśmy dzisiaj w Debacie, którą właśnie kończymy. Henryk Siedlaczek, Janusz Wojciechowski, Adam Rybakowicz, Tadeusz Nalewajk, Cezary Olejniczak i Jarosław Denkiewicz. Bardzo panom dziękuję. Państwu także dziękuję za uwagę, Przemysław Szubartowicz, do usłyszenia.

(J.M.)