Polskie Radio

Rozmowa dnia: Adam Jarubas

Ostatnia aktualizacja: 25.03.2015 08:15
Audio
  • Adam Jarubas, kandydat na prezydenta PSL o zmianach w prawie i kampanii (Sygnały dnia/Jedynka)

Krzysztof Grzesiowski: Marszałek województwa świętokrzyskiego i kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego na prezydenta, pan Adam Jarubas. Dzień dobry, witamy.

Adam Jarubas: Dzień dobry.

Zrobiło na panu wrażenie owych 1 650 000 podpisów pod kandydaturą Andrzeja Dudy?

Na mnie duże wrażenie zrobiło ponad pół miliona już dzisiaj, powiem, bo cały czas jeszcze moi sympatycy i członkowie Polskiego Stronnictwa Ludowego zbierają podpisy i to jest duża ilość. To jest taki swoisty dzisiaj sprawdzian struktur sztabowych, sympatyków. Ja cieszę się, że akurat taka liczba podpisów padła pod moją kandydaturą.

450 000 było w piątek złożonych w pana przypadku. Jak się okazuje, blisko 100 000 zebrano w Świętokrzyskiem, co nie dziwne, w końcu jest pan marszałkiem tego województwa. Ale kraj jest...

No, to jest też potwierdzenie tej oceny...

Zgoda, ale kraj jest dużo większy...

...jak ludzie oceniają moją pracę. Ale to jest też...

Wygląda na to, że 350 to pozostała część kraju. To niedużo.

Ale to jest też rekomendacja właśnie od tych ludzi, którzy mnie znają od wielu, wielu lat i potrafią ocenić miarodajnie i moje kompetencje, i zaangażowanie, dlatego też sądzę, że to jest też najlepsza rekomendacja dla pozostałych mieszkańców innych regionów i będę w tej kampanii podczas tych rozmów, za mną już wiele takich rozmów, dyskusji ważnych o Polsce, spróbował udowodnić, że to jest dobra kandydatura i ta rekomendacja płynąca ze Świętokrzyskiego przekona też innych mieszkańców regionu.

Podczas jednego z ostatnich spotkań wyborczych mówił pan o tym, że polskie rolnictwo potrzebuje m.in. przyjęcia regulacji, takich jak prawo spółdzielcze czy ustawa o sprzedaży bezpośredniej, chodzi o wprowadzanie na rynek własnych produktów. I dodał pan, że liczę na to, że takie uregulowania już w najbliższych miesiącach w polskim parlamencie zostaną przyjęte. Koalicja liczy sobie lat 8 zdaje się PO–PSL, w tym roku mija 8...

Dodałbym do tego jeszcze ważną regulację w zakresie ustroju rolnego...

Zgoda, natomiast minęło lat już tyle, że pan nagle mówi, że w najbliższych miesiącach coś się może wydarzyć w którymś z tych dwóch tematów. To nie dało się wcześniej?

Panie redaktorze, ja nagle nie mówię. Ja nie jestem parlamentarzystą, dlatego proszę mnie tutaj nie obarczać za 8 lat pracy w parlamencie. Natomiast jest dzisiaj bardzo ważny element, kilka regulacji o znaczeniu kardynalnym dla polskiego rolnictwa.

I zacząłbym, gdybym miał ustawić hierarchię, to przede wszystkim kwestia dzisiaj w związku z upływającym czasem funkcjonowania derogacji w zakresie ograniczenia dostępu do polskiej ziemi dla cudzoziemców. Dzisiaj tę sprawę trzeba załatwić, przede wszystkim ponieważ już ten deadline i ta data kończy się w maju przyszłego roku, bardzo ważne i ja apelowałem wczoraj z mojej rodzinnej Błotnowoli do parlamentarzystów, aby przyjęli tę regulację, aby przestali się spierać, bo dzisiaj kwestia ziemi w polskich rękach to jest... powinna być dla polskich rolników, powinna być taką przestrzenią, gdzie wszyscy politycy wszystkich partii potrafią się porozumieć i zapewnić takie warunki, jakie akurat w projekcie, który leży już od jakiego czasu Polskiego Stronnictwa Ludowego zapewnienia właśnie ziemi nie dla spekulantów, ale dla ludzi, którzy chcą... mieszkają w tych gminach. Dzisiaj jest głód ziemi, rolnicy potrzebują ziemi, pokazują, że są konkurencyjni i przede wszystkim powinniśmy stworzyć warunki, żeby właśnie oni, ci rolnicy z tych gmin, gdzie ta ziemia jest, czyli z sąsiednich, młodzi rolnicy, którzy mają pomysły na rozwój swoich gospodarstw, mogli właśnie tę ziemię uprawiać, a nie, jak się zdarzało jednak w przeszłości, spekulanci czy osoby podstawione, tzw. „słupy”. Dlatego to jest priorytet.

Kwestia sprzedaży bezpośredniej to jest też trudna sprawa, która w jakimś sensie też obarcza, oczywiście, obecnych parlamentarzystów i w jakimś sensie też koalicję rządową, która nie potrafiła się... ministrowie się tutaj nie potrafili dogadać, zawsze się znajdowały jakieś inne powody, dla których ustawa, która ułatwia wprowadzanie na rynek produktów wytwarzanych w gospodarstwie, nie została do tej pory przyjęta. I dla mnie to jest skandal, nawet tak to określę. I...

No tak, tylko pan o tych sprawach mówi z punktu widzenia kandydata na prezydenta. A jaką ma pan moc sprawczą w obu tych przypadkach, o których pan mówi?

Rozmawiałem o tym z parlamentarzystami, zresztą było to też podnoszone na ostatnim spotkaniu koalicyjnym przed kilkoma dniami i mam deklarację, że jeśli chodzi o chociażby kwestie ustawy o spółdzielczości, bo spółdzielczość to też jest dzisiaj przestrzeń, gdzie rolnicy mogą łączyć siły, mogą razem kupować środki do produkcji rolnej, ale też sprzedawać, uzyskując lepsze ceny. I mamy zapewnienie, że i ustawa prawo spółdzielcze, i ustawa o sprzedaży bezpośredniej będzie przyjęta w tym parlamencie. Ja głęboko wierzę, będę...

W tej kadencji.

Tak, tak, tak, przypatrywał się tej sprawie i żądał też i w swoim środowisku politycznym, i na szczeblu koalicji, ale ważne też, żeby wypowiedzieli się inni przedstawiciele innych partii, bo to są regulacje, których bardzo oczekują polscy rolnicy. Miałem okazję się wielokrotnie o tym przekonać w swojej pracy, ale też podczas tych spotkań, których bardzo wiele odbyłem.

Tak wiele pojawia się różnych propozycji, różnych projektów, które powinny być uchwalone jeszcze w tej kadencji, że obawiam się, panie marszałku, że nie wszystko się uda. No ale to tylko takie moje indywidualne obawy.

Ja mam nadzieję, że chociażby kwestia ustroju rolnego... jednak zdołają się tutaj posłowie porozumieć, bo jeśli nie w tym parlamencie, to znając reguły pracy w parlamencie, może być już za późno, jeśli zajmiemy się tym w przyszłym roku.

Polska ziemia w polskich rękach, powiada pan, to ja uzupełnię: a polski żołnierz pod komendą polskiego dowódcy, a nie żadnego innego, typu Niemiec.

No, pan redaktor nawiązuje do mojej wypowiedzi krytycznej wobec pomysłu armii europejskiej. I tutaj uważam, że powinniśmy wspierać struktury NATO, w których jesteśmy, które doskonalą struktury, jeśli chodzi o podejmowanie decyzji, szybkie reagowanie, bo Artykuł 5, pamiętamy, daje gwarancje państwu, które zostanie czy mogłoby zostać najechane i ta pomoc sojusznicza jest tam określona, ale te zasady użycia tej pomocy są dosyć skomplikowane. Dla mnie przede wszystkim jest to okazja do podkreślenia dzisiaj potrzeby budowania bezpieczeństwa Polski. Obserwujemy, jak przejeżdżają kolumny NATO jadące z państw bałtyckich na Zachód. Ja myślę, że tutaj trzeba powiedzieć, że owszem, jest to taki pokaz siły wobec Putina i Rosji, ale my potrzebujemy obecności polskich... potrzebujemy obecności wojsk NATO w naszym kraju. I ja mówię, że lokalizacją takich baz NATO powinna być Polska Wschodnia, bo tam rzeczywiście te wojska mogłyby być takim skutecznym straszakiem dla imperialnych zakusów Putina. I ja to też mocno podkreślam jako ważny postulat mojej prezydentury, mojego pomysłu na budowanie bezpieczeństwa Polski.

No ale obawiam się, że takie bazy natowskie we wschodniej Polsce to rozumiem, że możemy wyjść z taką inicjatywą, no ale ktoś to musi zaakceptować.

No ale, panie redaktorze, po to są właśnie struktury NATO, po to jak gdyby jest też realna ocena, skąd może przyjść zagrożenie, i ja myślę, że baza NATO na pewno zlokalizowana we wschodniej Polsce, a nie w Szczecinie na przykład, byłaby skuteczniejszym zabezpieczeniem właśnie i taką manifestacją też gotowości NATO do obrony państw sojuszniczych. I to jest też taki test wiarygodności dzisiaj państw NATO i trzeba to podnosić na szczeblu prezydenta i polskiej dyplomacji.

A co pan rozumie pod pojęciem większa liczba żołnierzy? Większa to o ile większa? Jak duża?

Przede wszystkim dzisiaj patrząc na te struktury, które są, mamy tutaj świadomość tego, że część, duża część armii zawodowej to są struktury administracyjne i trzeba zwiększać liczbę żołnierzy pod bronią. Bardzo się cieszę, że zwiększają się wydatki w polskim budżecie, że te 2% PKB jest już zapisane. Sądzę, że powinno być więcej. To jest kwestia dla ekspertów.

Ale to wtedy musiałoby się odbyć kosztem czegoś, gdyby ten procent był większy.

To jest... Dzisiaj mamy świadomość tego, że tutaj trzeba bardzo realnie nadać priorytet wydatkom obronnym w budżecie, i to trzeba podnosić. I trzeba też zadbać o to, żeby też wyposażenie polskiej armii zostało nie zakupione, jak... trzeba zrobić wszystko, żeby dotarło wcześniej do polskiej armii niż chociażby w roku 2022. Te plany mamy bardzo rozciągnięte w czasie i tutaj zgadzam się z generałem Skrzypczakiem, który w jednym z ostatnich wywiadów mówi, że powinniśmy te zakupy zrobić szybciej i też zadbać o to, żeby duża część tej broni była produkowana w polskich zakładach, żeby  jeśli kupujemy broń u innych krajów, to kupujemy też z technologiami i ta broń powinna być produkowana tutaj u nas w Polsce, to jest też ważny element tego pakietu wzmacniania potencjału obronnego Polski.

Czy temat euro, waluty euro zdominuje w najbliższym czasie kampanię prezydencką?

Ja mam wrażenie, że tutaj podnosi się go celowo, żeby wzbudzić trochę emocji. Dzisiaj Polska jest nieprzygotowana na to, żeby przyjąć euro. Nie wiem, w jakim czasie możemy być przygotowani, ale dzisiaj trzeba podkreślić, że to, że mamy złotówkę, która jest ważnym elementem kształtowania konkurencyjności naszej gospodarki, to jest dobrodziejstwo tego czasu. I nie jestem w stanie wskazać w bliższej czy dalszej perspektywie momentu dobrego dla przyjęcia euro. Na dzisiaj nie jesteśmy gotowi jako państwo i powinniśmy tutaj wzmacniać gospodarkę, ale to jest kwestia przyszłości.

Jeśli liczbę 90 podzielić przez liczbę 190 i pomnożyć przez 40, wychodzi wynik 18,94. Teoretycznie to jest pańskie minimum w wyborach w pierwszej turze.

No, ja odwołam się (...) happening, który zrobili... którzy zrobili...

Żeby było wszystko jasne, to nie jest nasz pomysł, tylko szefa pana kampanii, Krzysztofa Hetmana.

...zrobili koledzy podczas mojego spotkania (...) i takie...

Te 90 to waga, to 190 to wzrost, a 40 to wiek.

...żartobliwe właśnie powołanie takich parametrów czy ustawienie takiego algorytmu. Ale w istocie walczę o dwucyfrowy wynik wyborczy, wierzę w swoje możliwości, wierzę też, że... i tak było w przeszłości, że te sondaże, które się publikuje w ostatnim czasie i nie tylko, bardzo często i Polskie Stronnictwo Ludowe, i ja osobiście mówię o własnych doświadczeniach tutaj regionalnych, udawało nam się kilkakrotnie poprawiać te wyniki. Przypomnę, w ostatnich wyborach samorządowych PSL w ostatnim sondażu przed wyborami miał 6%, a później się okazało, że było 24. W samych wyborach też prezydenckich mieliśmy kiedyś murowanego kandydata na prezydenta, Donalda Tuska, wiadomo, że tych wyborów nie wygrał. Dlatego to nie sondaże, ale Polacy wybierają prezydenta i liczę na dobry, dwucyfrowy wynik. Apeluję do Polaków o zwrócenie uwagi na kandydata środka, takiego centrum, który proponuję, a ja proponuję właśnie takie zakończenie tej popisowej wojny i tego dużego konfliktu, którego mają dość Polacy, ja słyszę o tym podczas tych spotkań w terenie. Bo jak ktoś mówi czy dzieli dzisiaj scenę polityczną na scenę racjonalną, radykalną, to mimowolnie dokonuje podziału Polski. Ja chcę łączyć, mówię też o własnych doświadczeniach, gdzie funkcjonowały różnego typu koalicje w moim regionie świętokrzyskim, i udało się połączyć ogień z wodą, polityków z różnych formacji. I dzisiaj Polska potrzebuje takiej wspólnotowości, potrzebuje wspólnej pracy, a nie ciągle zwaśnionych polityków w jałowym, bezproduktywnym konflikcie.

Dziękujemy za rozmowę. Kieleckie studio Sygnałów dnia i kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego na prezydenta, marszałek województwa świętokrzyskiego, Adam Jarubas.

(J.M.)