Polskie Radio

Rozmowa z gen. bryg. Leszkiem Elasem

Ostatnia aktualizacja: 12.10.2011 08:15

Krzysztof Grzesiowski: Tak się składa, proszę państwa, że dziś mamy dzień 12 października, a 12 października 1990 roku została powołana do życia stosowną ustawą Straż Graniczna. Funkcjonować rozpoczęła nieco później, bo w roku 91 w maju. Generał brygady Leszek Elas, komendant główny Straży Granicznej jest gościem Sygnałów Dnia. Dzień dobry, panie generale, witamy.

Gen. Leszek Elas: Dzień dobry, witam państwa.

K.G.: Zdaje się oficjalnie to pan jest generałem brygady SG...

L.E.: Czyli Straży Granicznej.

K.G.: Straży Granicznej. To nie to samo jak w wojsku generał brygady, tak?

L.E.: No, trochę inaczej, ale generalnie podobnie, tak samo prezydent nadaje stopień, natomiast jest to stopień nie jakby w strukturze wojskowej, ale w strukturze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

W.M.: Ale ten sam poziom, tak?

L.E.: Tak, ten sam.

K.G.: Panie generale, tak się składa, że trzy kwadranse temu mówiliśmy w Sygnałach Dnia o kończących się eliminacjach do Piłkarskich Mistrzostw Europy w 2012 roku, zostały jeszcze tylko baraże, żeby poznać całą szesnastkę uczestników. Ale my chcieliśmy zapytać o rolę Straży Granicznej podczas Euro 2012, tak polskiej Straży Granicznej, jak i ukraińskiej, w końcu jesteśmy współgospodarzami tej wielkiej imprezy.

L.E.: Zgadza się, ta rola będzie polegała przede wszystkim na możliwym upłynnieniu i ułatwieniu ruchu kibiców, którzy będą z jednego państwa do drugiego przejeżdżali. To jeśli chodzi o granicę wspólną polsko–ukraińską. Natomiast jednak główny ruch to będzie chyba na lotniskach i to będzie ruch główny myślę w strefie Schengen, natomiast losowania, które będą w grudniu, to tak naprawdę pokażą, gdzie kto będzie grał, a w związku z tym w jakich konkretnych dniach i w jakich konkretnych miejscach będziemy mogli się spodziewać szczególnie wzmożonego ruchu. I na to w tej chwili jesteśmy przygotowani.

K.G.: Ale jest jakaś współpraca ze Strażą Graniczną Ukrainy, jakieś, nie wiem, jakieś wspólne ćwiczenia, zajęcia, nie wiem, jak to nazwać.

L.E.: No, pan redaktor czyta w myślach. Oczywiście takie ćwiczenia się odbyły, wczoraj było czwarte ćwiczenie z cyklu ćwiczeń polegających na dokonywaniu odprawy w jednym miejscu przez służbę polską i ukraińską. To się odbywały te ćwiczenia w miejscach, gdzie spodziewamy się... które będą głównymi takimi kanałami, którymi będą kibice czy którymi mogą kibice przejeżdżać, i po doświadczeniach, w tej chwili zbieramy doświadczenia, te ćwiczenia, powiem tak, okazały się sukcesem generalnie, ale i tak chcemy zebrać doświadczenia i mniej więcej w listopadzie, trochę później będzie druga tura takich ćwiczeń, na które sądzę i media również zaprosimy, bo rezultat okazał się bardzo dobry, a współpraca ze stroną ukraińską, z ukraińskimi kolegami wyśmienita.

W.M.: Ćwiczenia, kogo przepuścić, kogo nie przepuścić i jak to zrobić?

L.E.: Nie, to polegało na tym, żeby ograniczyć czas kontroli. Funkcjonariusze ukraińscy przeszli na polską stronę, były im wydzielone odpowiednie miejsca, infrastruktura i dokonywali odprawy zaraz po naszej odprawie, jeśli chodzi o kierunek wyjazdowy z Polski, natomiast jeśli chodzi o wjazdowy, no to... Czyli podróżny zatrzymywał się zawsze raz można powiedzieć, w jednym miejscu, na jednym przejściu granicznym, po tej kontroli już przejeżdżał dalej i wzrost tutaj ilości odprawianych osób był istotny i to rokuje bardzo dobrze temu pomysłowi.

K.G.: A czy ktoś w ogóle próbował policzyć, ile osób może pojawić się w Polsce i na Ukrainie przy okazji Euro 2012?

L.E.: Myślę nie ma w tej chwili takiej możliwości, bo będziemy wiedzieli...

K.G.: Jakie są szacunki...

L.E.: ...będziemy wiedzieli dopiero po losowaniach, kto gdzie będzie grał, bo co innego jeśli na przykład drużyna niemiecka grałaby w Kijowie... we Lwowie, no to można by się spodziewać np. ruchu samochodowego, to stosunkowo nieduża odległość, i wtedy będzie obciążona granica polsko–ukraińska. Natomiast jeśliby grała dajmy na to w Doniecku, no to nikt samochodem nie będzie jechał, tylko będzie leciał samolotami. Tak że wtedy dopiero, po losowaniu będziemy wiedzieli, jaki ten wzrost będzie. Ja chciałbym powiedzieć, że normalnie z dnia na dzień fluktuacja ruchu to sięga 5, 10, 15 tysięcy i dla nas taki wzmożony ruch nie stanowi istotnego problemu, jesteśmy na to gotowi, aczkolwiek przygotowujemy się dodatkowo właśnie poprzez usprawnienie, poprzez pewną technologię odprawy, ale też nie będzie urlopów, będziemy ściągali ludzi, funkcjonariuszy ze szkół, będziemy wzmacniali te miejsca, gdzie można się spodziewać wzmożonego ruchu. Tak że myślę Straż Graniczna nie będzie problemem dla ruchu kibiców.

K.G.: Pan, panie generale, wspomniał o lotniskach. W 2013 roku z szeregów Straży Granicznej zostanie zwolnionych kilkaset osób. Tu znak zapytania.

L.E.: Nikt nie zostanie zwolniony z szeregów Straży Granicznej z tego powodu (...)

K.G.: Zmiana roli, że tak powiem, funkcjonariusze Straży Granicznej na lotniskach. Czy ci ludzie stracą pracę, czy zostaną gdzieś przeniesieni?

L.E.: Nie, nie, absolutnie nie stracą pracy. Po pierwsze to jest tak, że w tych grupach zawodowych tak zwana grupa bezpieczeństwa lotów, no, myśmy mieli za mało ludzi, tam były wakaty, przez to były nadgodziny. To nie jest tak, że z tego obszaru znikniemy całkowicie. My znikniemy tylko z tego obszaru najbardziej widocznego dla pasażera, czyli tam, gdzie pasażer przychodzi na lotnisko, jest poddawany kontroli przed wejściem do stref już takich... do stref bezpieczeństwa, do tych wewnętrznych stref lotniska. Natomiast my zostajemy w innych obszarach bezpieczeństwa, czyli tam, gdzie chodzi o pirotechnikę, o działania antyterrorystyczne, o radiometrię, to po pierwsze zostajemy, poza tym nadzorujemy sprawowanie kontroli bezpieczeństwa przez te podmioty, które będą to robiły. I także oczywiście zmniejszy się liczba stanowisk w tej grupie niewątpliwie, natomiast nikt nie straci pracy. I tutaj nie ma takiej obawy. My naszych funkcjonariuszy zagospodarujemy do ostatniego.

K.G.: A sprawa związana z zapowiedzią, bo to wciąż sfera zapowiedzi, dotyczącą reformy emerytur mundurowych, mówi się, że w przypadku wojska i policji rok 2011 jest rekordowy pod względem liczby złożonych wypowiedzeń. Czy tak samo dzieje się w Straży Granicznej?

L.E.: Również. Do 31 sierpnia wypowiedzenia złożyło 810 funkcjonariuszy, a teraz mamy jeszcze wrzesień, kolejne miesiące. To będzie na pewno najwięcej w ciągu ostatniego czasu i na nieszczęście ta zwiększona liczba wypowiedzeń czy raportów o odejście ze służby no to ona się pojawia również na granicy zewnętrznej, czyli tej, która nas najbardziej interesuje. I tak jak my przeprowadziliśmy pewien proces stabilnej i spokojnej... spokojnego redukowania naszej obecności na zachodzie i południu, no to jesteśmy bym powiedział troszkę zaniepokojeni, że to rozszerza się na...

K.G.: Jaki to jest procent całości owe 800, ponad 800 osób?

L.E.: Mamy w tej chwili funkcjonariuszy 15 tysięcy i troszkę po ostatnich przyjęciach...

K.G.: Czyli to jest około 5%.

L.E.: W grudniu będzie jeszcze kolejne przyjęcie około 300 funkcjonariuszy, tak że powiedzmy jakieś 15 400 można by tak liczyć. No i 810 było na koniec sierpnia.

Wiesław Molak: A trudno jest zostać funkcjonariuszem Straży Granicznej? Trzeba spełnić mnóstwo...

L.E.: Niełatwo, niełatwo, najwięcej chętnych mamy z tych terenów, gdzie Straż Graniczna jest najbardziej obecna czy tam największe potrzeby mamy, czyli zachód, granica zewnętrzna. No ale tam też jest najwięcej osób chętnych do pracy. To jest proces dosyć długotrwały i uciążliwy, kolejne etapy trzeba przechodzić, poza tym przyjęcia nie są jakby z dnia na dzień, ale tych przyjęć... w tym roku na przykład przyjęcia mieliśmy trzy razy, były na wiosnę, teraz w październiku na początku i w grudniu będzie przyjęcie, i to takimi falami idzie, bo my od razu kierujemy naszych nowych funkcjonariuszy do szkół, czyli pierwszy dzień czy następny dzień po przyjęciu do szkoły taki funkcjonariusz ląduje już w szkole i odbywa kilkumiesięczny cykl szkolenia, najpierw podstawowego, potem podoficerskiego, jak to zwykle bywa w formacjach.

K.G.: Panie generale, tak na koniec coś z cyklu co może strażnik graniczny. Może wypisać mandat za przekroczenie prędkości?

L.E.: Może, natomiast zamieszanie wokół tego znacznie przewyższa istotę zagadnienia, tak bym powiedział, bo o co chodzi? My mamy pewne uprawnienia w zakresie kontroli ruchu drogowego, ale nie tak, żeby zastępować tutaj policję, natomiast w związku z naszymi własnymi działaniami. Krótko rzecz biorąc, jeśli w związku z naszymi własnymi działaniami okaże się, że kierowca dopuścił się jakiegoś wykroczenia, no to żeby nie wzywać wtedy tego policjanta i nie odrywać go od innej roboty, tylko żebyśmy mogli to zrobić sami. Nie będziemy stali na drogach i zastępowali (...)

K.G.: No tak, ale taką informację znaleźliśmy, że resort spraw wewnętrznych chciał, żeby Straż Graniczna mogła wypisywać mandaty osobom, które wystawiają lub wywieszają za okno ciężkie przedmioty, np. doniczki, no i zagrażają przechodniom. To też jest w uprawnieniach?

L.E.: Znowu – my jesteśmy w tej strefie przygranicznej, to mieszkańcy tych stref powiedzą, jesteśmy główną taką siłą powiedzmy porządkową i...

K.G.: I stąd te uprawnienia.

L.E.: I stąd te uprawnienia. Zajmujemy się bezpieczeństwem w obrębie przejść granicznych i w okolicach. I stąd te uprawnienia.

W.M.: I ostatni sukces Straży Granicznej, z wczoraj informacja zatytułowana „Dzisiaj skradziony, dzisiaj odzyskany”, chodzi o auto ukradzione w Austrii i odzyskane w Polsce.

K.G.: Sukcesów życzymy, panie generale.

L.E.: Dziękuję bardzo.

(J.M.)