Nazwano je "śmieciowymi", ale podpisanie umowy o dzieło czy zlecenia nie jest największym złem tego świata. Bardzo często są one korzystne, zarówno dla przedsiębiorców, jak i pracowników. Aby wybrać najlepszy kontrakt, obie strony muszą określić swoje potrzeby. - Umowa zlecenie gwarantuje świadczenia emerytalno-rentowe, może też zawierać ubezpieczenie zdrowotne. Z kolei umowa o dzieło daje 50-procentowe koszty uzyskania przychodów - wymienia mecenas Bartosz Bator.
Prawnik podkreśla, że zadbać trzeba także o właściwe sformułowanie umowy. - Jeżeli naprawdę chcemy, by była to umowa o dzieło, a nie zlecenia, to musimy dobrze opisać przedmiot umowy, jasno określić co kto ma wykonać - zaznacza. Z prowadzonej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych kontroli wynika, że dokumenty nazywane umową o dzieło w rzeczywistości dotyczą zleceń i odwrotnie. - Nie ma znaczenia, jak nazwiemy umowę czy strony umowy. O tym, czy mamy do czynienia z umową o dzieło czy zlecenia, decyduje treść umowy oraz zakres wykonywanych czynności - podkreśla Bartosz Bator.
Prawnik wyjaśnia także w audycji jakiego rodzaju pracy dotyczą obie umowy, jak regulować kwestię praw autorskich oraz jakie dodatkowe kwestie należy w umowie zawrzeć.
Kolejny dyżur telefoniczny mec. Bartosza Batora w Radiowej Jedynce odbędzie się w środę 17 grudnia w audycji "Cztery pory roku" (godz. 9.00-12.00). Zapytania można także kierować na adres mailowy prawo@polskieradio.pl
***
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadził: Roman Czejarek
Goście: prawnik Bartosz Bator
Data emisji: 3.12.2014
Godzina emisji: 9.00 - 12.00
(asz,tj)