Lutosławski

Czym Lutosławski różni się od Bacha?

Ostatnia aktualizacja: 01.01.2013 23:30
O przemianach roli kompozytora na przestrzeni ostatnich trzech stuleci wybitny twórca opowiadał Tadeuszowi Kaczyńskiemu.
Audio
Jan Sebastian Bach na obrazie Eliasa Gottloba Haussmanna.
Jan Sebastian Bach na obrazie Eliasa Gottloba Haussmanna.Foto: wikipedia, lic. CC

- Choć w okresie baroku powstały największe arcydzieła kultury muzycznej, to praca kompozytora odbywała się wówczas na zasadzie rzemiosła. Bach na każde kościelne święto miał obowiązek napisać kantatę. To była powinność uczciwego dostawcy muzyki - wyjaśniał Witold Lutosławski w 1976 roku. - Ale dzięki temu miał bezpośredni kontakt z odbiorcą swojej muzyki, którym był jego pracodawca. Ta sytuacja zmieniła się w romantyzmie, gdy kompozytorzy zaczęli tworzyć dla nieznanej sobie publiczności koncertowej. Kontakt zmniejszył się jeszcze bardziej w XX wieku, wraz z pojawieniem się radia i fonografii.

W efekcie współczesny kompozytor nie wie, czy w ogóle jest słuchany i przez kogo. Dodatkowo musi konkurować z muzyką ostatnich dwustu lat, co sprawia, że czuje się w sali koncertowej, jak gość przy stole, do którego nikt go nie zaprosił (w rozmowie z Tadeuszem Kaczyńskim Witolda Lutosławski przywołał porównanie zapisane przez Arthura Honnegera w książce pod znaczącym tytułem "Jestem kompozytorem").

Ale, choć zmienia się kontekst społeczny i psychologiczna sytuacja twórcy, jego obowiązki pozostają, zdaniem Witolda Lutosławskiego, niezmienne: wyrażanie prawdy wewnętrznej, bez udawania i schlebiania nikomu ani niczemu.

Zachęcamy do wysłuchania całej wypowiedzi z 1976 roku.

Czytaj także

Włodzimierz Sokorski: takiego kompozytora należałoby wrzucić pod tramwaj

Ostatnia aktualizacja: 31.12.2013 23:00
Tak "minister socrealizmu" skomentował w 1949 roku I Symfonię Witolda Lutosławskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

W ogóle nie myślę o słuchaczach

Ostatnia aktualizacja: 30.12.2013 23:00
- Pisanie "dla kogoś" to nie tylko zdrada samego siebie, lecz także oszustwo. Skąd bowiem mogę wiedzieć, co dokładnie usłyszy inny człowiek - pytał retorycznie Witold Lutosławski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Lutosławski przeciw socrealizmowi i... awangardzie

Ostatnia aktualizacja: 17.01.2013 23:00
- Talent nie jest wyłącznie własnością tego, kto został nim obdarzony. Dlatego przywilejowi korzystania z niego towarzyszą rozliczne obowiązki - mówił kompozytor na Niezależnym Kongresie Kultury Polskiej w 1981 roku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tureccy pianiści i dzieci ze Stalowej Woli, czyli kto lubi Lutosławskiego

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2013 22:30
O nieistniejącym koncercie, który zawiódł małżeństwo Lutosławskich do Stambułu, oraz o pewnym wzruszającym liście opowiedział wybitny kompozytor w 1979 roku Ewie Heine.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jestem flaubertowcem

Ostatnia aktualizacja: 17.01.2013 23:30
- Gdybym chciał wyłączyć z obiegu utwory, których nie uważam za odpowiednio dobre, to musiałbym wyłączyć całą twórczość - powiedział Witold Lutosławski o swojej kompozytorskiej filozofii.
rozwiń zwiń