Section01 - menu
Section08, 09 - artykułowa

MŚ siatkarzy: Antiga zbudował ekipę. Nie ma gwiazdorzenia

Polskie Radio
Aneta Hołówek 23.09.2014
Polska mistrzem świata. Polscy siatkarze z prezydentem Bronisławem Komorowskim i prezesem PZPS Mirosławem Przedpełskim podczas dekoracji po meczu finałowym mistrzostw świata z Brazylią
Polska mistrzem świata. Polscy siatkarze z prezydentem Bronisławem Komorowskim i prezesem PZPS Mirosławem Przedpełskim podczas dekoracji po meczu finałowym mistrzostw świata z Brazylią, foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

- Powstała taka chemia między drużyną, działaczami i całą ekipą ludzi, która tworzy polską siatkówkę. Wszyscy poczuli, że to jest coś wielkiego - mówi w rozmowie z Tomaszem Gorazdowskim, Mirosław Przedpełski, prezes PZPS.

MŚ siatkarzy: Polska - Brazylia 3:1. Biało-czerwoni najlepsi na świecie

Polscy siatkarze po raz drugi w historii wywalczyli złoty medal mistrzostw świata. Jest on szczególny, ponieważ zdobyty został podczas turnieju rozegranego w Polsce. W finale "Biało-czerwoni" pokonali Brazylię 3:1.

O wielkim sukcesie polskiej siatkówki z prezesem PZPS Mirosławem Przedpełskim rozmawiał Tomasz Gorazdowski.

TOMASZ GORAZDOWSKI:
Ogromny sukces wszystkich - zawodników, trenerów,sztabu, twój i kibiców. Trudno wyobrazić sobie lepsze rozwiązanie. Turniej w kraju, mistrzostwo, pokonanie dwa razy Brazylii, Rosji, emocje, niepokoje, wszystko na sto procent!

MIROSŁAW PRZEDPEŁSKI: No właśnie. Nie mogę uwierzyć, że wszystko się udało. Ciężko się będzie nawet do czegoś przyczepić, bo niektórzy zawsze szukają dziury w całym. To jest coś wspaniałego i widzę, że warto się poświęcać, warto mieć wizje, idee i marzenia. Marzenia się spełniają. Trzeba tylko ciężko pracować i stworzyć grupę ludzi, to była podstawowa sprawa. Powstała taka chemia między drużyną, działaczami i całą ekipą ludzi, która tworzy polską siatkówkę. Wszyscy poczuli, że to jest coś wielkiego i robimy wspólne przedsięwzięcie. Wiedzieliśmy, że to wszystko musi zadziałać sportowo i organizacyjnie i to się udało. Trudno było zmarnować taką okazję, jak mistrzostwa w Polsce, i nie zdobyć mistrzostwa.

T.G.: Nie wiem czy patrzeć wstecz i rozpamiętywać te wspaniałe sukcesy czy może w przód? Bo pytanie, co nam to da, do ciebie jest najbardziej adekwatne.

M.P.: Myślę, że uda się zbudować silną dyscyplinę na wiele lat. Młodzi potrzebują przykładu, wzorców i idoli, a my pokazujemy, że to można zrobić. Nie mamy problemów z naborami, ale myślę, że teraz będzie jeszcze łatwiej i będziemy mieć przez to jeszcze zdrowsze społeczeństwo. Może zrobimy nawet 400 czy 500 szkół, w których uczy się siatkówki, bo ten sport daje radość i uprawiającym i widzom. Myślę, że wielu ludzi, którzy oglądali, sami grają w siatkówkę. Niech to grono będzie coraz większe.

T.G.: Masz świadomość tego, że środowisko siatkarskie napisało historię?

M.P.: Coś wspaniałego. Czego można więcej chcieć? Najbardziej cieszy mnie, że pokazaliśmy się nie tylko Polsce, ale i całemu światu. Wiemy, że siatkówka nie jest najbardziej popularnym sportem, a teraz ma szansę wskoczyć o kilka poziomów wyżej. Myślę, że ludzie uwierzyli, że z tego sportu można zrobić coś fajnie globalnego i mam nadzieję, że uda nam się podziałać i to zrobić, bo ja siatkówkę kocham i uważam, że jest to fajny sport. Polska nie była jeszcze w takiej sytuacji, żebyśmy my jako Polacy "ciągnęli" jakiś sport, a teraz tak jest. Wszyscy ci, którzy organizowali mistrzostwa świata w Polsce mogą uczyć innych, jak to ma być zrobione.

T.G.: Mówisz, że nie ma dziury w całym, jest tylko jeden problem - teraz oczekiwania będą znacznie wyższe?

M.P.: Pamiętam, jak prezes z Brazylii mówił mi, że nie jest problemem zdobyć, ale utrzymać poziom. To jest największy problem, bo teraz oczekiwania będą większe, teraz trzeba zdobyć mistrzostwo olimpijskie, ale ja lubię wyzwania. W drużynie jest taka atmosfera, że nie ma gwiazdorzenia i patrzy się tylko na drużynę, która jest najważniejsza, to się Stephanowi Antidze udało. Czułem, że tego brakowało do tej pory. Poziom sportowy naszej kadry nie jest dużo wyższy, ale atmosfera i mentalność w drużynie jest lepsza.

T.G.: Powinieneś sobie przyznać premię za wymyślenie Stephana Antigi, bo to okazało się strzałem w dziesiątkę.

M.P.: Ja uwierzyłem w niego i wszyscy wierzyliśmy, że to jest dobry pomysł. Dzwoniłem po tym pomyśle do Artura Popki czy innych ludzi i mówili: coś w tym jest, tego chyba nam rzeczywiście potrzeba! To nie było ważne, że Antiga nie miał doświadczenia trenerskiego, był Philippe Blain, który to uzupełnił. On bardzo dużo pomagał Stephanowi w tych trudnych momentach. Wszyscy mieli cel udowodnienia czegoś. I jeszcze ten Stadion Narodowy - pokazaliśmy, że siatkówka może być sportem dla siedemdziesięciu tysięcy ludzi. Bardzo się cieszę.

Poprzednio złoty medal mistrzostw świata wywalczyła kadra prowadzona przez Huberta Jerzego Wagnera, było to w Meksyku w 1974 roku. Dwa lata później w Montrealu Polacy zdobyli złoty medal olimpijski.

>>> MŚ siatkarzy: co dalej z mistrzowską drużyną?

(ah)

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!