Section01 - menu
Section08, 09 - artykułowa

MŚ siatkarzy. Antiga: Jestem bardzo zadowolony z rezerwowych

PAP
Bartosz Orłowski 16.09.2014
Stephane Antiga ma powody do radości po meczu z Brazylią
Stephane Antiga ma powody do radości po meczu z Brazylią, foto: PAP/Grzegorz Michałowski

Polscy siatkarze wygrali z Brazylią 3:2 w pierwszym meczu trzeciej fazy mundialu. Po meczu trener biało-czerwonych Stephane Antiga nie krył dumy z postawy swoich podopiecznych.

18. dzień mistrzostw świata na żywo

Stephane Antiga (trener reprezentacji Polski): "Jestem szczęśliwy i usatysfakcjonowany wynikiem, choć najbardziej jestem dumny z tego, jak zaprezentowali się moi zawodnicy jako drużyna. Jestem też bardzo zadowolony z postawy zawodników rezerwowych, choć tak naprawdę nie powinienem ich tak nazywać, bo mają ogromny wpływ na wyniki naszego zespołu. Najważniejszy w tym meczu był pierwszy punkt czwartego seta. Poprzedniego przegraliśmy bardzo wysoko i ta skuteczna akcja była dla nas niczym meczbol. Sytuacja w grupie nadal jest niebezpieczna. Trzeba pamiętać, że Brazylijczycy nadal są w grze i nie stracili jeszcze szansy na obronę mistrzowskiego tytułu. Nie możemy więc czekać tylko na to, co zrobią jutro Rosjanie, tylko musimy myśleć o tym, jak pokonać Rosję. Nie mam pretensji do Michała Kubiaka, który w piątym secie został ukarany czerwoną kartką. Mamy w zespole zawodników cichych i spokojnych, więc potrzebni są też tacy, którzy potrafią reagować tak jak Michał. On sam zdaje sobie jednak sprawę z tego, że czasami przesadza i niepotrzebnie daje się sprowokować rywalom".

Michał Winiarski (kapitan reprezentacji Polski): "To dla nas fantastyczny wieczór. Od początku wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie pokonać Brazylijczyków. Po raz kolejny pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną i potrafimy się wspierać na boisku. Mimo fatalnego trzeciego seta bardzo dobrze zagraliśmy czwartego i doprowadziliśmy do tie-breaka. Był bardzo nerwowy, ale na szczęście zakończył się naszym zwycięstwem. Od początku powtarzaliśmy, że wierzymy w zwycięstwa zarówno nad Brazylią jak i nad Rosją. Teraz czekamy na jutrzejszy mecz tych drużyn, bo może on już dać nam awans. Choć nie musi. W tej chwili najważniejsze jest jednak to, że dzisiaj pokonaliśmy Brazylijczyków.

Bardzo chciałem dzisiaj zagrać, choć dużo rzeczy siedziało mi w głowie. Jeszcze dwa dni temu ścięło mnie tak, że nie było mowy o grze, ale sztab medyczny doprowadził mnie do stanu, w którym mogłem wystąpić. Może nie wyglądało to najlepiej, ale czas działa na moją korzyść i z każdym kolejnym dniem powinno być lepiej".


Marcin Możdżonek (środkowy reprezentacji Polski):
"To był jeden z tych bardziej emocjonujących meczów. Znowu mieliśmy wszystko - dobrą grę przeplataną złą, ciekawe zwroty akcji, pełno nerwów, ciekawych zagrań, dobrej siatkówki i walki pod siatką - także na słowa. Było wszystko.

- Trzeci set w ogóle nam się nie ułożył, a Brazylijczykom wchodziło wszystko. Nie mieliśmy żadnych szans. Nie mogliśmy ich zatrzymać. Potem jednak zmieniliśmy nasze nastawienie, uprościliśmy sposób gry, zaczęliśmy inaczej serwować i to przyniosło efekt.

- Nie mielibyśmy pretensji do Michała Kubiaka za czerwoną kartkę i w konsekwencji stratę punktu, gdybyśmy przegrali. Mecz był tak pełen emocji, że aż iskrzyło w powietrzu między obiema drużynami. Prędzej czy później to musiało się wydarzyć. Na szczęście ostatecznie wygraliśmy to spotkanie.

- Chyba trochę będziemy kibicować w środę Rosji. To na pewno zamknęłoby już całą sprawę i ze spokojem moglibyśmy podejść do czwartkowego spotkania. Byłoby miło, gdybyśmy mieli pewny awans do półfinału już w środę, ale jak znam Brazylijczyków, zagrają swój najlepszy mecz w tych mistrzostwach świata".

Mariusz Wlazły (atakujący reprezentacji Polski): "Nawet nie wiedziałem, że musieliśmy na zwycięstwo nad Brazylią w mistrzostwach świata czekać 44 lata. Zmęczenie w nas jest już duże, jak pewnie dojedziemy do hotelu to będzie nas wszystko bolało - ręce, nogi Tańczyliśmy po efektownych akcjach, ale to było spontaniczne, nie planowaliśmy tego".

Dawid Konarski (atakujący reprezentacji Polski): "Jesteśmy w decydującej fazie, która może sprawić, że awansujemy do półfinału. To zwycięstwo nas przybliża. Trochę nerwów naszych i kibiców to kosztowało, ale taka jest siatkówka i myślę, że dzięki temu więcej ludzi będzie nas oglądać. Kluczem do zwycięstwa było przyjęcie i zagrywka. Nikt Ameryki takimi stwierdzeniami nie odkrył. Jeśli te elementy w danym zespole funkcjonują, to wówczas gra się łatwo i przyjemnie. Zwłaszcza w tie-breaku serwis nam siedział i znacznie utrudniliśmy zadanie rywalom.

- W takich meczach napięcie jest bardzo duże. Wszyscy doskonale wiemy, o co gramy. Dlatego takie dyskusje pod siatką są czymś normalnym. Trzeba zawsze iść na całego i jeśli ktoś ma coś do powiedzenia, to nie będziemy też spuszczać głów, tylko należy odpowiedzieć".

Rafał Buszek (przyjmujący reprezentacji Polski):
"Takie mecze są zawsze bardzo trudne, ale przed taką publicznością gra się znacznie łatwiej. Cieszę się, że udało się wygrać, bo to było nerwowe spotkanie. Parę oczywiście emocji nie było potrzebnych. To szczególny dla nas dzień, bo dziewiąta rocznica śmierci Arka Gołasia i to dla niego prezent - wygrana z wielką Brazylią. To zwycięstwo w takiej sytuacji smakuje podwójnie. Na pewno będziemy oglądać mecz Rosja - Brazylia, ale niech wygra po prostu lepszy".

bor, ah

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!