Nauka

Specjalny chwytak polskich inżynierów pomoże w łapaniu kosmicznych śmieci

Ostatnia aktualizacja: 19.02.2017 08:43
Według szacunków wokół Ziemi krąży kilkadziesiąt tysięcy obiektów większych niż 10 cm, mogących zagrozić bezpieczeństwu misji kosmicznych.
Satelita Envisat (wizualizacja)
Satelita Envisat (wizualizacja)Foto: ESA

Jednym z największych kosmicznych śmieci jest satelita Envisat nieczynny od 2009 roku. To najcięższy cywilny satelita bezzałogowy - waży aż 8,2 tony i ma 25 metrów długości. Do tego porusza się bardzo skomplikowanym ruchem obrotowym, co komplikuje manewr przechwycenia go.

Usunięcie z orbity kłopotliwego satelity planuje Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), organizując misję e.Deorbit. Pomysłów jest kilka. Jednym z nich jest pochwycenie satelity za pomocą urządzenia umieszczonego na tzw. satelicie pościgowym. Mechanizm zaciskowy, który posłuży połączeniu obu pojazdów projektują polscy inżynierowie z SENER Polska.

Cała operacja ma wyglądać tak: satelita pościgowy zbliży się do Envisat, rozpozna jego ruch, dopasuje swoje położenie i prędkość, tak, aby umożliwić bezpieczne działanie ramienia robotycznego (nad takim ramieniem pracują także polscy inżynierowie m.in. z Centrum Badań Kosmicznych PAN). Finalnym etapem będzie bezpieczne chwycenie kosmicznego obiektu za pomocą mechanizmu zaciskowego.

To nie będzie łatwe zadanie

Czytaj więcej:
nauka 1200 free
Nauka w portalu PolskieRadio.pl

- Złapanie Envisata to trudne zadanie. Satelita ma masę ponad 8 ton i cały czas się obraca. Satelita pościgowy jest sześć razy mniejszy. Nasze urządzenie musi więc być wytrzymałe i zdolne do szybkiego zaciśnięcia chwytu pod trudnym do przewidzenia kątem - wskazał dyrektor generalna SENER Polska Aleksandra Bukała.

Projektowany mechanizm chwyci pierścień satelity, który kiedyś łączył go z rakietą wynoszącą w przestrzeń kosmiczną. - Dzięki temu będziemy mogli przejść do następnej fazy, czyli odpalenia silników na satelicie pościgowym i wejścia w atmosferę ziemską - wyjaśnił Marcin Wygachiewicz z SENER Polska.

Polscy inżynierowie zakładają, że mechanizm zaciskowy będzie można zastosować do chwytania również innych satelitów, których pierścienie różnią się między sobą np. wielkością. - Będzie można go wykorzystywać także przy misjach serwisowych: podłączyć się do używanego satelity, a później dokonać koniecznych napraw - wytłumaczył Wygachiewicz.

Urządzenie projektowane przez SENER Polska to jedno z dwóch rozwiązań powstających na potrzeby misji e.Deorbit. ESA często zleca stworzenie koncepcji nowych systemów dwóm konkurencyjnym konsorcjom, aby następnie wybrać najlepszą propozycję. W przypadku e.Deorbit rywalizują ze sobą Airbus - współpracujący z SENER Polska oraz OHB System. Obie koncepcje wchodzą właśnie w fazę sprawdzania, porównywania i ostatecznego wyboru jednego z nich.

***

Obecnie wszystkie nowe satelity Europejskiej Agencji Kosmicznej muszą mieć już systemy pozwalające na deorbitację albo odlecenie na tzw. orbitę cmentarną. Nad kolejnymi metodami, pozwalającymi na bezpieczne usuwanie kończących pracę satelitów głowią się naukowcy na całym świecie.

Takie zadanie będzie miał też satelita PW-Sat2, konstruowany przez studentów Politechniki Warszawskiej. Jego zadaniem będzie przetestowanie innowacyjnej technologii deorbitacji za pomocą kwadratowego żagla deorbitacyjnego.

kk

Zobacz więcej na temat: NAUKA kosmos
Czytaj także

Nowy duży katalog galaktyk - zawiera dane o 800 tysiącach galaktyk

Ostatnia aktualizacja: 18.02.2017 14:03
W pracach nad katalogiem "The Reference Catalog of galaxy SEDs" (RCSED) rosyjskim i francuskiem astronomom pomogli programiści z dużych firm komputerowych.
rozwiń zwiń