To on jest autorem słynnego cyklu "Karolów", czyli głów Marksa powielanych "w byle czym", a także nagrobków Krzysztofa Kieślowskiego i Konstantego Puzyny.
Jedna z jego najnowszych prac to film przedstawiający przypadkowo zarejestrowaną śmierć kloszarda. - Mieszkam w starym centrum Rzymu, naprzeciw fasady kościoła Santa Lucia. Testowałem możliwości nowego aparatu, filmowałem ten widok z balkonu, z fasady zszedłem na schody i przy powiększeniu zobaczyłem leżącego między śmieciami człowieka. Zszedłem na dół i zrobiłem jeszcze kilka najść na niego. Okazało się, że nieświadomie zapisałem ostatnie chwile jego życia, nie wiedziałem, że umiera, on zresztą nie pierwszy raz był w tym miejscu - mówi Krzysztof Bednarski.
Artysta opowiada też o polsko-włoskim filmie, którego jest bohaterem, i który wkrótce wejdzie do kin. - W filmie występuje czterech artystów, trochę jak w dowcipie, Amerykanin, Chińczyk, Duńczyk i Polak. Moja opowieść dotyczy kradzieży rzeźby z grobu Krzysztofa Kieślowskiego, tych dłoni, które kadrują życie - wyjaśnia Bednarski.
Dlaczego rzeźbiarz długo wzbraniał się przed robieniem nagrobków, ale potem zmienił zdanie? Mogiły ktorych słynnych artystów czekają jeszcze na jego pracę? O tym w audycji.
***
Audycja: Po drugiej stronie lustra w cyklu Twarzą w twarz
Prowadzi: Michał Montowski
Gość: Krzysztof Bednarski (rzeźbiarz)
Data: 30.03.2017
Godzina emisji: 23.05
mg/ab