Tomasz Bagiński: samoukiem byłem z musu

- Moja podstawówka to są lata 80., domowe komputery były wtedy w powijakach, tak jak i edukacja z nimi związana, a ja dość szybko zacząłem się tym bawić. Co ważne, chciałem robić filmy, a nie miałem kamery. W domu był komputer, więc to był naturalny wybór - opowiada gość "Drogi na szczyt".

Tomasz Bagiński przed przedpremierowym pokazem swojego filmu "Smok", powstałego w serii "Legendy polskie"

Foto: PAP/Marek Gorczyński

 

Adam Skorupa. To on skomponował muzykę do "Wiedźmina"

Mimo marzeń o pracy w filmie Tomasz Bagiński rozpoczął studia na wydziale architektury: - Na Politechnikę poszedłem nieco zastępczo. To miał być przystanek przed Akademią Sztuk Pięknych, na którą nie udało mi się dostać, więc pomyślałem, że coś studiować trzeba. To były czasy, gdy jak się nie studiowało, to się szło w kamasze, czyli trzeba było biegać z karabinem po poligonie. Architektura wydawała mi się w miarę przyzwoitym kompromisem między sztuką a solidnym zawodem - wspomina Tomasz Bagiński.

Dlaczego Tomasz Bagiński, mimo że nie chciał być architektem, został na studiach dużo dłużej niż planował? Kiedy powstał jego pierwszy komiks? Jakie kino go inspiruje? Co sprawia, że rozrywka jest według niego równie istotna jak praca lekarza? Zapraszamy do wysłuchania nagrania audycji. 

***

Tytuł audycji: "Droga na szczyt" w cyklu "Twarzą w twarz"

Prowadzi: Nina Harbuz-Karczmarewicz

Gość: Tomasz Bagiński (rysownik, animator, reżyser nominowany w 2003 roku do Oscara w kategorii Krótki Film Animowany za "Katedrę")

Data emisji: 5.01.2017

Godzina emisji: 23.04

gs/bch