Po raz ostatni artysta gościł w radiowej Jedynce pod koniec marca tego roku. Dowiedzieć można sie było wówczas między innymi, jak często podróżował w czasach szkoły podstawowej. - Najpierw jeździliśmy z zespołem kameralnym. Jak byłem w szkole średniej muzycznej, bardzo często wyjeżdżałem z chórem do Wiednia, do Budapesztu, do Debreczyna. To były takie moje pierwsze podróże. Później zacząłem sam śpiewać i to już jest urwanie głowy - opowiadał Zbigniew Wodecki.
Zbigniew Wodecki Jak ktoś się urodził w Krakowie, to ma drogę naznaczoną na całe życie
Przyznał też, że w czasach, kiedy nie było GPS-ów ułatwiających podróże, w środowisku muzyków krążyła anegdota, że jeśli ktoś nie wie, jak gdzieś dojechać, to trzeba zadzwonić do Wodeckiego, bo on na pewno wie jak.
Pochodzący z Krakowa muzyk decyzję o swojej drodze artystycznej i swoim śpiewaniu podjął w... Świnoujściu. - Od dziecka śpiewałem. Na porodówce mama poznawała mnie po głosie, bo od razu miałem baryton. Potem śpiewałem w domu - wspominał gość "Miejskich klimatów" dodając, że z racji rodziców związanych z muzyką dzieciństwo spędził w filharmonii.
Zapraszamy do wysłuchania nagrania całej audycji.
***
Tytuł audycji: Miejskie klimaty z cyklu Twarzą w twarz
Prowadzi: Maciej Zdziarski
Gość: Zbigniew Wodecki
Data emisji: 24.03.2017
Godzina emisji: 23.06
gs/mc/pg