Pekin 2015

Pekin 2015: Polski medalista zawiódł. "Nie chcę tego komentować". Fajdek wrócił ... z medalem

Ostatnia aktualizacja: 28.08.2015 15:39
Polscy lekkoatleci, startujący w mistrzostwach świata, nie zaliczą piątkowego dnia do udanych. Agnieszka Dygacz była dopiero 38. w chodzie na 20 km, Sylwester Bednarek nie przebrnął eliminacji skoku wzwyż, Maria Andrejczyk rzutu oszczepem, a Karolina Kołeczek odpadła w półfinale biegu na 100 m ppł.
Audio
  • Cezary Gurjew relacjonuje zmagania podczas siódmego dnia lekkoatletycznych mistrzostw świata w Pekinie (PR1) cz.1
  • Tomasz Gorazdowski o porannych eliminacjach w siódmym dniu rywalizacji w Pekinie (Trójka)
  • Cezary Gurjew relacjonuje zmagania podczas siódmego dnia lekkoatletycznych mistrzostw świata w Pekinie (PR1) cz.2
  • Cezary Gurjew relacjonuje zmagania podczas siódmego dnia lekkoatletycznych mistrzostw świata w Pekinie (PR1) cz.3
  • Cezary Gurjew relacjonuje zmagania podczas siódmego dnia lekkoatletycznych mistrzostw świata w Pekinie (PR1) cz.4
  • Cezary Gurjew relacjonuje zmagania podczas siódmego dnia lekkoatletycznych mistrzostw świata w Pekinie (PR1) cz.5
  • Tomasz Gorazdowski relacjonuje zmagania siódmego dnia lekkoatletycznych mistrzostw świata w Pekinie (PR3) cz.2
Sylwester Bednarek szybko będzie chciał zapomnieć o starcie w Pekinie
Sylwester Bednarek szybko będzie chciał zapomnieć o starcie w Pekinie Foto: PAP/EPA/FRANCK ROBICHON

16.00 - To wszystko na dziś z Pekinu. Zapraszamy na kolejną relację w sobotę. Tego dnia kolejne szanse medalowe dla Polski. W finale rzutu dyskiem wystąpią Piotr Małachowski i Robert Urbanek, a w finale skoku o tyczce Kamila Lićwinko. Joanna Jóźwik pobiegnie natomiast na 800 metrów

15.35 - Danielle Williams mistrzynią świata na 100 m ppł.

15.20 - W siódmym dniu mistrzostw pierwszy złoty medal dla Rosji.

15.02 - Dafne Schippers wygrywa 200 m, Campbell-Brown druga:

14.55 - Paweł Wiesiołek 21. po pierwszym dniu rywalizacji dziesięcioboistów:

14.45 - Ashton Eaton, dziesięcioboista pobiegł 400 m w 45 sek. To najlepszy w historii dziesięcioboju wynik.

14.15 - W "Ptasim Gnieździe" trwa także finał skoku w dal pań.

13.47 - Zakończyły się biegi półfinałowe na 100 m ppł. Karolina Kołeczek uzyskała czas 12,97 sek i zajęła 15. miejsce. Polka na tym etapie zakończy rywalizację w Pekinie. Najlepszy czas trzech półfinałowych serii uzyskała Danielle Williams - 12,58, będący rekordem życiowym jamajskiej zawodniczki.

13.00 - W Pekinie rozpoczęła się sesja popołudniowa. Panie rzucające oszczepem walczą o udział w finale.

12.20 - Do Warszawy wrócił w piątek także Paweł Fajdek, złoty medalista w rzucie młotem, Adam Kszczot, srebrny medalista w biegu na 800 metrów oraz Wojciech Nowicki, brązowy w rzucie młotem. 

12.10 - Do Polski już wróciła Anita Włodarczyk, mistrzyni świata w rzucie młotem. Na lotnisku w Warszawie przywitali ją kibice, a Polka powiedziała, że 13 września podczas Memoriału im. Kamili Skolimowskiej na Stadionie Narodowym w Warszawie będzie próbowała pobić swój rekord świata.

10.45 - W Pekinie trwa rywalizacja dziesięcioboistów.

Czytaj więcej
Chiński fast food 1200.jpg
Ci, którym kontrole dopingowe nie straszne w Pekinie mają raj

10.00 - W Pekinie są obecni dziennikarze Polskiego Radia - Rafał Bała i Cezary Gurjew z Jedynki i Tomasz Gorazdowski z Trójki, którzy codziennie na antenach przekazują relacje z wydarzeń na stadionie w Pekinie. Tomasz Gorazdowski podgląda także pekińską ulicę, a swoimi spostrzeżeniami dzieli się z państwem.

09.30 - Pierwszy złoty medal dla gospodarzy mistrzostw zdobyła w piątek w chodzie Hong Liu. srebro dołożyła Xiuzhi Lu.

08.40 - Broniący tytułu mistrza świata w dziesięcioboju Amerykanin Ashton Eaton w taki sposób chłodzi sobie głowę podczas rywalizacji w Pekinie

07.45 - W sesji wieczornej rozegrane zostaną cztery finały: w biegach na 100 m przez płotki, 200 m i skoku w dal kobiet oraz 110 m przez płotki. 

07.40 - Ze swojego startu w wieloboju nie może być zadowolony Wiesiołek (Warszawianka). Pierwszy polski dziesięcioboista w mistrzostwach globu od 18 lat przyjechał do Pekinu z zamiarem poprawienia rekordu życiowego, ale już po trzech konkurencjach widać, że będzie mu bardzo trudno.

Na 100 m uzyskał 11,07, skoczył w dal 7,08 i pchnął kulą na odległość 13,50. W żadnej z dotychczasowych konkurencji nie uzyskał najlepszego wyniku sezonu. Z dorobkiem 2376 pkt zajmuje 24. miejsce. Prowadzi broniący tytułu Amerykanin Ashton Eaton - 2830 pkt.

07.35 - Formy nie pokazał Bednarek (RKS Łódź), który zaliczył jedynie 2,22 i został sklasyfikowany na 33. miejscu. By uzyskać awans do finałowego konkursu należało pokonać 2,29 w pierwszej próbie. - Nie chcę tego komentować - powiedział po rywalizacji Bednarek, który w 2009 roku wywalczył brązowy medal na mistrzostwach świata w Berlinie. 3. miejsce z wynikiem 2,32 m podzielił wówczas z Niemcem Raúlem Spankiem. 

W finale nie wystąpią także brązowy medalista halowych mistrzostw globu (2014) Ukrainiec Andrij Procenko, mistrz olimpijski Rosjanin Iwan Uchow i trzeci w londyńskich igrzyskach Brytyjczyk Robert Grabarz (miał dziadka Polaka). Bez problemów awansowali m.in. wicemistrz świata sprzed dwóch lat Katarczyk Mutaz Isa Barshim i obrońca tytułu Ukrainiec Bohdan Bondarenko.

07.30 - W chodzie dwa medale - złoty i srebrny - zdobyły Chinki Hong Liu i Xiuzhi Lu, które razem minęły metę na Stadionie Narodowym w Pekinie. Trzecia była Ukrainka Ludmiła Oljanowska.

07.26 - Co dzisiaj w Pekinie? (na żółto oznaczyliśmy finały)

07.25 - Witamy i zapraszamy do śledzenia naszej kolejnej relacji z lekkoatletycznych mistrzostw świata w Pekinie.

Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl

Zobacz więcej na temat: Lekkoatletyka Pekin 2015

Czytaj także

Pekin 2015: Anita Włodarczyk zdeklasowała rywalki. Mistrzyni świata jednak czuje niedosyt

27.08.2015 18:06
Anita Włodarczyk (Skra Warszawa) została ponownie mistrzynią świata w rzucie młotem. W Pekinie uzyskała wynik 80,85, gorszy od jej rekordu globu o 23 cm. Drugie miejsce w konkursie zajęła Chinka Wenxiu Zhang - 76,33, a trzecie Francuzka Alexandra Tavernier - 74,02.
Anita Włodarczyk w Pekinie nie miała sobie równych
Anita Włodarczyk w Pekinie nie miała sobie równych Foto: PAP/EPA/HOW HWEE YOUNG
Posłuchaj
05'03 Cezary Gurjew relacjonuje zmagania podczas szóstego dnia lekkoatletycznych mistrzostw świata w Pekinie (PR1) cz.11
01'38 Tomasz Gorazdowski podsumowuje zmagania szóstego dnia lekkoatletycznych mistrzostw świata w Pekinie (Trójka)
00'12 Trener zawodniczki Skry Warszawa, Krzysztof Kaliszewski tryskał radością (IAR)
00'18 Anita Włodarczyk z dużym spokojem przyjęła zwycięstwo (IAR)
00'26 Po konkursie zawodniczka Skry Warszawa przyznała, że w sytuacji, gdy rywalki osiągały wyraźnie słabsze wyniki, nie było łatwo rzucać poza 80. metr (IAR)
03'23 Rafał Bała konkurs rzutu młotem, w którym zwyciężyła Anita Włodarczyk komentował wraz z Krzysztofem Kaliszewskim, trenerem mistrzyni (PR1)
więcej

Włodarczyk, która w Berlinie w 2009 roku zdobyła złoty medal mistrzostw świata, a dwa lata temu w Moskwie srebrny, rozpoczęła czwartkowy finał na płycie stadionu zwanego Ptasim Gniazdem od rzutu na odległość 74,40. W kolejnych próbach młot lądował coraz dalej - na 78,52, 80,27 i 80,85. W piątej kolejce uzyskała wynik 79,31, a ostatni rzut miała spalony.

- Mam w planach jeszcze dwa starty i chciałabym rekord jeszcze poprawić. Czuję, że teraz jestem w stanie rzucić ponad 82 metry. Może uda się w Berlinie na mityngu ISTAF, a może w Memoriale Kamili Skolimowskiej w Warszawie? – zaznaczyła.

Przyznała, że dekoracja, która nastąpiła pół godziny po zakończeniu konkursu, nie cieszyła jej już tak bardzo.

- To nie było moje pierwsze podium. Wiedziałam już jak to wygląda, z czym się to je. Emocji nie było tak wielkich jak chociażby sześć lat temu w Berlinie, gdzie też zdobyłam złoto mistrzostwo świata. To było zdecydowanie bardziej emocjonalne – powiedziała.

Na pytanie, czy jest z siebie zadowolona, odparła: - W 99 procentach. Zabrakło właśnie rekordu globu. Byłam blisko, ale zabrakło w ostatnim obrocie luzu, ale jestem zadowolona, bo dwa rzuty miałam powyżej 80 metrów.


Włodarczyk nie chciała porównywać konkursów sprzed siedmiu lat, kiedy startowała w tzw. Ptasim Gnieździe w igrzyskach olimpijskich.

- To zupełnie nowa historia. Wtedy rzucałam 71 metrów, dziś dziesięć dalej. To całkowicie inna rzeczywistość. Teraz jak wchodziłam na konkurs, to pomyślałam jedynie, że będzie dobrze - dodała.

Czytaj więcej
Anita Włodarczyk 1200.jpg
Pekin 2015: Anita Włodarczyk mistrzynią świata w rzucie młotem [RELACJA]

Rzucała tradycyjnie już – w rękawicy Kamili Skolimowskiej i żółtym młotem Polanika. Prowadziła od pierwszej kolejki, a żadna z przeciwniczek nie była w stanie nawiązać z nią rywalizacji.

- Wolę, gdy ktoś mnie przyciśnie. Wtedy też uzyskuję lepsze wyniki. Dlatego właśnie mam nadzieję, że w przyszłym sezonie ktoś do mnie dołączy. Może Tatiana Łysenko wróci po macierzyńskiej przerwie mocna? To trudno ocenić w tej chwili, ale na pewno nie chciałabym, żeby była taka sytuacja w następnym roku – podkreśliła.

Konkurs w Pekinie był inny niż wszystkie dotychczas. - Po każdej próbie krzyczałam, a przed biłam się po twarzy. To były niekontrolowane odruchy. Chciałam po prostu się mobilizować. Skakałam też? Tego nie pamiętam. Cieszę się, że się rozkręcałam z rzutu na rzut – przyznała.

Cieszy ją fakt, że to właśnie w jej konkurencji Polska jest najlepsza na świecie. Rzut młotem mężczyzn wygrał bowiem Paweł Fajdek (Agros Zamość).

- I oby jak najdłużej tak zostało. Kontynuujemy tradycje, które rozpoczęli Szymon Ziółkowski i Kamila Skolimowska – przypomniała.

Na kolejny rok cel jest jeden – złoty medal olimpijski w Rio de Janeiro.

- Dotąd to, co zakładaliśmy z trenerem, zawsze się udawało zrealizować. Życzę tylko sobie, żebym była zdrowa. Co roku idziemy utartym schematem i na razie wszystko się sprawdza. Skoro to wychodzi, to na pewno na kilka miesięcy przed igrzyskami nie będziemy niczego zmieniać – zapowiedziała.

Były mistrz Polski o Włodarczyk: Nie sądzę, żeby znalazła się zawodniczka, która mogłaby z nią konkurować

Źródło/TVN24/x-news

Włodarczyk ma nadzieję, że jak wróci po mistrzostwach do Warszawy, będzie miała gdzie trenować.

- Sytuacja obiektu na Skrze jest dramatyczna. Jeśli zamkną nam rzutnię i siłownię, nie wiem, co zrobię. To będzie poważny problem – zaznaczyła.

Najbardziej tęskni za... jazdą rowerem. - Gdy ostatnio wracałam do Warszawy i widziałam swój rower, stojący zakurzony na balkonie, to było mi żal. Muszę jednak uważać, nie mogę sobie teraz pozwolić na długie jazdy, by nie zrobić krzywdy, ale po zakończeniu sezonu na pewno na niego wskoczę – przyznała.

Najważniejsze w tej chwili jest, by uniknąć kontuzji. To wcale nie jest łatwe. Przez wadę kręgosłupa, Włodarczyk nie może zbyt wiele dźwigać na treningach. Musi uważać niemal na każdym kroku.

- Przez parę lat układaliśmy z trenerem Krzysztofem Kaliszewskim pewien schemat, by ograniczyć ryzyko kontuzji do minimum. Oby to dalej przynosiły efekty. Niestety, nie mogę dźwigać dużych ciężarów. Możemy teraz gdybać. Bo nie wiadomo, co by było, gdybym była silniejsza. Na pewno ze wszystkich moich rywalek jestem najsłabsza – podkreśliła.

Było to widać zwłaszcza na marcowym zgrupowaniu w Chula Viście, gdzie miała okazję obserwować trening Niemki Kathrin Klaas.

- Jak weszła na siłownię, ja miałam na sztandze 80 kg. Ona wrzuciła 150 kg i wykonywała jeszcze przysiady z ciężarem z przodu. To robi się jeszcze trudniej, niż jak jest on umieszczony na plecach. Ciekawe, co sobie pomyślała, jak zobaczyła, że ja dźwigam prawie połowę mniej – zastanawiała się 30-letnia lekkoatletka.

Włodarczyk do kraju wraca już w piątek.

Dotychczas biało-czerwoni wywalczyli sześć medali: złote Włodarczyk i Paweł Fajdek (Agros Zamość) w rzucie młotem, srebrny Adam Kszczot (RKS Łódź) w biegu na 800 m a brązowe: Wojciech Nowicki (Podlasie Białystok) w rzucie młotem oraz tyczkarze Paweł Wojciechowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL) i Piotr Lisek (OSOT Szczecin).

ah