Oscary 2017

Oscary 2017: "Moonlight" najlepszym filmem. Szokująca pomyłka podczas gali

Ostatnia aktualizacja: 27.02.2017 13:51
Dramat społeczny "Moonlight" Barry'ego Jenkinsa zdobył w niedzielę Oscara dla najlepszego filmu. Wcześniej wręczający nagrodę Warren Beatty mylnie wyczytał musical "La La Land" jako zwycięzcę w tej kategorii.
Audio

Zwycięzcę w głównej kategorii Oscarowej ogłaszali Warren Beatty i Faye Dunaway. - Nagroda akademii za film roku dla "La la land" - oznajmili słynni aktorzy. Przy owacjach na stojąco na scenę weszli twórcy musicalu i zaczeli wygłaszać podziękowania. Wtedy okazało się, że prawdziwym zwycięzcą jest obraz "Moonlight".

Na sali zapanowała konsternacja. Na scenę weszli twórcy zwycięskiego filmu. Wtedy do mikrofonu powrócił Warren Beatty, by wyjaśnić co się stało. - Otworzyłem kopertę i zobaczyłem napis Emma Stone "La la land. Dlatego tak długo patrzyłem na Faye i na was. Nie próbowałem być zabawny - tłumaczył aktor pomyłkę z zawartością kopert.


"Moonlight" wyróżniony został także w kategorii Najlepszy aktor drugoplanowy. Statuetkę odebrał Mahershala Ali.

Reżyser i scenarzysta "La La Land", 32-letni Damien Chazelle, został nagrodzony przez Akademię jako najlepszy reżyser, a występująca w jego filmie Emma Stone otrzymała statuetkę dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej. Film dostał też statuetki za najlepszą muzykę, piosenkę, najlepszy scenariusz i najlepsze zdjęcia. Łącznie "La la land" dostał sześć Oscarów. Musical miał w sumie aż 14 nominacji.

shutterstock oscary 1200.jpg
Oscary 2017. Pełna lista laureatów


Oscar w kategorii najlepszy odtwórca roli pierwszoplanowej trafił do Caseya Afflecka za "Manchester by the sea". Twórca filmu, Kenneth Lonergan został nagrodzony za najlepszy scenariusz.

Obraz Mela Gibsona "Przełęcz ocalonych" otrzymał Oscary za montaż i dźwięk.

Amerykańska Akademia Filmowa doceniła pojedynczymi statuetkami wiele filmów. Viola Davis zdobyła jedynego Oscara dla produkcji "Fences". Film "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" został nagrodzony za kostiumy, a w "Księdze dżungli" doceniono efekty specjalne. Obraz "Nowy początek" również otrzymał tylko jednego Oscara - za montaż dźwięku.

Za najlepszy film nieanglojęzyczny członkowie Akademii uznali irański obraz "Klient" w reżyserii Asghara Farhadiego. Laureat nie odebrał nagrody osobiście - zbojktował galę w proteście przeciwko polityce imigracyjnej prezydenta Donalda Trumpa. W imieniu reżysera za wyróżnienie podziękowała Anousheh Ansari - Amerykanka irańskiego pochodzenia, bizneswoman, inzynier, pierwsza kobieta, która jako turystka poleciała w kosmos. To drugi Oscar irańskiego reżysera - pięć lat temu otrzymał go za dramat "Rozstanie".

Oscara dla najlepszego krótkometrażowego filmu dokumentalnego przyznano obrazowi "Białe Hełmy". Statuetka za najlepszy pełnometrażowy dokument trafiła natomiast do twórców filmu "O.J.: Made in America".

Oscara w kategorii Najlepsza charakteryzacja i fryzury otrzymali Alessandro Bertolazzi, Giorgio Gregorini oraz Christopher Nelson, którzy pracowali przy filmie "Legion samobójców". 

Oscara w kategorii Najlepszy krótkometrażowy film animowany otrzymał film "Piper", a w kategorii Najlepszy krótkometrażowy film aktorski zwyciężył "Sing/Chór". Z kolei statuetkę w kategorii Najlepszy długometrażowy film animowany Amerykańska Akademia Filmowa przyznała obrazowi "Zwierzogród".

Tegoroczną galę oscarową w Dolby Theatre prowadził komik i showman Jimmy Kimmel, a na scenie pojawili się między innymi Justin Timberlake, John Legend oraz Sting.

Gala obfitowała w zaskakujące wydarzenia. W pewnym momencie na sali pojawili się nietypowi goście - turyści, którzy przyjechali zwiedzić Los Angeles. Po wejściu na galę wyglądali na nieco zaskoczonych, ale zostali ciepło przyjęci.

Witali się ze znanymi aktorkami i aktorami siedzącymi w pierwszych rzędach i robili sobie z nimi zdjęcia. Jedna z turystek dostała okulary przeciwsłoneczne od Jennifer Aniston, a Denzel Washington żartobliwie "udzielił ślubu" jej i jej narzeczonemu. W czasie gali kilkukrotnie z sufitu na publiczność spadały przyczepione do balonów słodycze.

Na oscarowej gali nie zabrakło akcentów politycznych, choć nie było ich tak wiele, jak spodziewali się komentatorzy. Jimmy Kimmel kilkukrotnie w żartach odnosił się do prezydenta Donalda Trumpa. Nawiązał między innymi do obecnej na sali Meryl Streep, którą kiedyś Trump, w odpowiedzi na jej krytykę, nazwał jedną z najbardziej przecenianych aktorek.

Komik powiedział, wskazując na Streep, że tak właśnie wygląda owa przereklamowana aktorka, na co sala odpowiedziała gorącym aplauzem. W pewnym momencie Jimmy Kimmel wysłał też wiadomość na Twitterze do Donalda Trumpa, pytając sie prezydenta, czy śpi. W niektórych przemówieniach artystów przewijał się wątek zachowania jedności i sprzeciwu wobec budowy kolejnych "murów" między ludźmi.

W czasie gali wspominano także ludzi ze świata filmu, którzy odeszli w minionym roku. W specjalnie przygotowanym klipie wideo wymieniono między innymi zmarłego w październiku reżysera Andrzeja Wajdę, laureata honorowego Oscara za całokształt twórczości.

Oscary wręczono po raz 89.

IAR, PAP, bk

Zobacz więcej na temat: USA Oscary 2017 FILM KULTURA
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak