Redakcja Programów Katolickich

Sytuacja chrześcijan w Chinach

Ostatnia aktualizacja: 03.01.2016 15:00
Jak podaje tradycja, na wieść o Bożym Narodzeniu ze Wschodu wyruszyło trzech mędrców, aby oddać cześć Jezusowi. Dotarli do Betlejem i pokłonili się narodzonemu Dzieciątku. A jak dzisiaj wygląda religijność na Wschodzie – pokażemy na przykładzie Chin.
Audio
Foto: pixabay.comdomena publiczna
Foto: pixabay.com/domena publiczna

9 Europejskie Katolickie Kolokwium Chińskie, które odbywało się pod hasłem „Wyzwania Ewangelizacji - Chiny i Europa” wskazało na najbardziej palące problemy tego regionu. Kościół w Chinach, w ostatnich 65 latach komunistycznej władzy przeżył ogromne prześladowania. W czasie tzw. rewolucji kulturalnej: w latach 1966-76 przestał formalnie istnieć, zaś tamtejsze władze komunistyczne, nadal czynią wszystko, aby katolicki Kościół w Chinach oderwać od Stolicy Apostolskiej i uczynić go narodowym. Mimo to tamtejszy Kościół żyje i rozwija się prężnie, starając się dochować wierności Rzymowi.

Kościół katolicki w Chinach jest jeden, choć często podkreślany jest podział na ten podziemny - wierny Ojcu Świętemu oraz patriotyczny, uległy rządowi. 50 lat temu, kiedy w Chińskiej Republice Ludowej nastał komunizm, rząd próbował kontrolować Kościół i ustanowił dla niego 3 zasady: samo-finansowania, samo-zarządzania i samo-ewangelizacji. - Chodziło bowiem o to, aby odciągnąć go od finansowania z zagranicy i uniemożliwić przyjazd do Chin zagranicznych misjonarzy – tłumaczył ks. Piotr Adamek, werbista, dyrektor instytutu sinologicznego Monumenta Serica w Sankt Augustin w Niemczech.

Część Kościoła, z różnych względów (dla dobra wiernych lub ze strachu) zdecydowała się na współpracę z rządem. Z czasem zaczęto ją nazywać - Kościołem patriotycznym. Pozostali odmówili zaś współpracy z władzą państwową, przez co musieli się ukrywać i byli prześladowani, stąd nazywano ich Kościołem podziemnym. Kiedy nastała rewolucja kulturalna, niezależnie od deklaracji, wszyscy wierni zaczęli być prześladowani. W latach 80 - tych zaś, rozpoczęła się tzw. gorączka religijna i wszyscy, na nowo wrócili do wiary. - Dziś nie ma już takiego ostrego podziału, na ludzi wiernych i niewiernych rządowi. Teraz mówi się o dwóch rodzajach wspólnot, jedne które są oficjalnie zarejestrowane, które zgodnie z prawem mogą wypełniać pewne, ograniczone praktyki religijne oraz ruchy niezarejestrowane – dodał ks. Piotr Adamek.

Kościół w Chinach jest niezwykle prężny. Należy do niego od 10 do 15 mln katolików, co stanowi 1 % ludności. Zdaniem s. Weroniki Marii Klebby, ze stowarzyszenia Sinicum im. Michała Bojmy, cześć siły, płynie z doświadczeń i wielkiego cierpienia, nie tylko katolików, ale i wiernych innych wyznań. - Dawniej wiara była przekazywana kolejnym pokoleniom, w ukryciu. Dziś po zachłyśnięciu się konsumpcjonizmem, wiele osób poszukuje czegoś, co nada ich życiu większy sens, to poszukiwanie większych wartości – zauważyła Weronika Klebba.

Według niektórych prognoz, wspólnota chrześcijańska w Chinach, może stać się wkrótce największą na świecie. - Szczególnie odnosi się to do protestantów, o których według różnych badań mówi się, że ich liczba waha się od 20 do nawet 100mln – wyjaśnił ks. Piotr Adamek.

Stąd też trudno scharakteryzować w kilku słowach, Kościół w Chinach. Z pewnością jest to jednak wspólnota, która chce dzielić się swoją wiarą - przyznała s. Klebba.

Jak zauważył o. prof. Witold Kawecki, teolog kultury na Uniwersytecie kard. S. Wyszyńskiego, Chiny to kraj kontrolowany przez państwo, doświadczony przez władze komunistyczne, gdzie Kościół, jest niezwykle cierpiący i prześladowany, wołający o wolność, szukający kontaktu z Rzymem i jedności z papieżem. Jednocześnie jest to świat bardzo dynamiczny, w dziedzinie rozwoju ekonomicznego. Tam gdzie jest technologia, widać rozmach cywilizacyjny. Moim zdaniem przyszłość rozwoju świata, leży właśnie w Azji - powiedział o. Witold Kawecki, który kilka lat temu odwiedził Chiny. – Moja wizyta miała wówczas charakter pielgrzymki do miejsc martyrologii ludności chińskiej, stąd też, odwiedzałem wiele Kościołów. Tam, na każdym kroku spotykałem funkcjonariuszy tamtejszego urzędu bezpieczeństwa. Drugą rzeczywistością było jednak spotkanie z ludźmi, podczas Mszy Świętych. Podczas nabożeństw, które odprawiałem w miejscach swojej podróży, nagle pojawiało się w kościele dużo ludzi. I choć Msze odprawiane były w języku polskim, rdzenni mieszkańcy, pobożnie w nich uczestniczyli. Na koniec, wszyscy podchodzili zaś, po indywidualne błogosławieństwo. Jak wiadomo modlitwa nie wymaga języka, więc my w ten sposób rozmawialiśmy, dzięki temu każdy z nas czuł tę specyficzną więź - dodał teolog kultury.

Jak podkreślił abp. Savio Hon Tai - sekretarz watykańskiej Kongregacji Ewangelizacji Narodów, te same trudności i wyzwania są aktualne w Chinach nawet dziś, ponieważ teraz mamy do czynienia z naukowym materializmem, czy ateizmem. Stało się tak, ponieważ sama idea komunizmu zaczęła być coraz słabsza. Teraz w ogóle nie ma żadnej ideologii, pozostał tylko relatywizm.

- Minęły czasy, kiedy religia była wykorzystana w interesie władzy politycznej. Teraz Kościół w Chinach, straciłby swoją tożsamość katolicką, gdyby jego przywódcy domagali się podkreślenia swojej autonomii, wobec Rzymu, w imię rzekomej administracji demokratycznej. „Chiński katolicyzm” - fraza używana przez ówczesne władze komunistyczne, nie jest rzymskokatolicki bez łączności duchowej z papieżem i nie można nazywać go katolickim – wyjaśnił abp. Savio Hon Tai.

Na audycję „Familijna Jedynka" w Pierwszym Programie Polskiego Radia zaprasza Jan Pniewski.

Tytuł audycji: „Familijna Jedynka"

Prowadził: Jan Pniewski

Data emisji: 3.01.2016 r.

Godzina emisji: 06.00

Zobacz więcej na temat: chrześcijaństwo Chiny
Czytaj także

Pomóc Kościołowi w Chinach

Ostatnia aktualizacja: 24.05.2015 15:00
Z inicjatywy papieża Benedykta XVI już po raz siódmy obchodzimy 24 maja, dzień modlitw za Kościół w Chinach. Przypada on akurat w liturgiczne wspomnienie Najświętszej Dziewicy Maryi, Wspomożycielki Wiernych.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Protest na dachu kościoła. Chrześcijanie z Chin bronią krzyża

Ostatnia aktualizacja: 06.08.2015 20:49
W Chinach grupa chrześcijan od miesiąca protestuje na dachu kościoła przeciwko nakazowi zdjęcia krzyży ze świątyń. Władze prowincji Zheijang (Czeciang) na wschodzie kraju apelują o przerwanie protestów i grożą demonstrantom więzieniem.
rozwiń zwiń