Historia

Pal Teleki – premier Węgrów, "bratanek" Polaków

Ostatnia aktualizacja: 03.04.2024 05:30
– Ze strony Węgier jest sprawą honoru narodowego nie brać udziału w jakiejkolwiek akcji zbrojnej przeciw Polsce. Węgry nie mogą przedsięwziąć żadnej akcji przeciw Polsce ze względów moralnych – pisał Pal Teleki do Hitlera.
Portret hrabiego Pala Telekiego (1933)
Portret hrabiego Pala Telekiego (1933)Foto: Bertalan Karlovszky, Wikimedia Commons/dp

Posłuchaj
32:58 polska i węgry podczas ii wojny światowej__.mp3 Audycja Katarzyny Jankowskiej z cyklu "Naukowy zawrót głowy" poświęcona stosunkom polsko-węgierskim w czasie II wojny światowej z udziałem byłego ambasadora RP na Węgrzech Grzegorza Łubczyka i węgierskiego historyka Tibora Gerencsera. (PR, 23.03.2013)

 

Pal Teleki zmarł 3 kwietnia 1941 roku. Był dwukrotnym premierem Węgier. Za pierwszym razem, w 1920 roku, podjął decyzję o wysłaniu nieodpłatnie do Polski zaopatrzenia, w tym amunicji, do walki z bolszewikami, za drugim - w 1939 roku - nie zgodził się, by jego kraj brał udział w inwazję na Polskę.

 Czuł się bardzo blisko Polaków, wiele razy był już wcześniej w Polsce  mówił węgierski historyk Tibor Gerencser w audycji z cyklu "Naukowy zawrót głowy".  Podróżował po Polsce, był pod wrażeniem spotkanych Polaków. W czasie wojny w ten sposób chciał podziękować Polakom.

Dla Polski powiedział "nie" Hitlerowi

Przed II wojną światową Węgry sprzymierzyły się z III Rzeszą w nadziei na odzyskanie terenów utraconych w wyniku traktatu pokojowego z Trianon. Na jego mocy Węgry straciły wszystkie ziemie zamieszkane przez ludność innej niż węgierska narodowości. Sojusz nie powstrzymał jednak Telekiego od sprzeciwu wobec przemarszu wojsk niemieckich przez terytorium Węgier we wrześniu 1939 roku. Na tym Madziarzy nie poprzestali.

 W 1939 roku nikt się tak nie zachował, jak Węgrzy wobec Polaków – podkreślał Grzegorz Łubczyk, były ambasador Polski na Węgrzech, gość audycji z cyklu "Naukowy zawrót głowy".  Węgrzy otworzyli swoje granice po 17 września, kiedy Rosja sowiecka napadła na wschodnie połacie Rzeczpospolitej, przed ponad 120 tysiącami Polaków swoje granice.

Węgierski azyl

Rząd Telekiego nie tylko przepuścił Polaków przez granicę, ale zadbał też o swoich nowoprzybyłych "bratanków". - Zadanie zaopiekowania się cywilami otrzymał sprawny pracownik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Józef Antall senior i stworzył specjalny urząd do opieki nad uchodźcami, z kolei w Ministerstwie Obrony utworzono specjalny 21. Departament, na czele którego stanął emerytowany pułkownik Zoltán Baló - wyjaśniał były ambasador w audycji Katarzyny Jankowskiej.

Udało się uratować 5000 polskich Żydów przebywających na Węgrzech (wsławił się tym Henryk Sławik, polski polityk i dziennikarz) i utrzymać polską kulturę.  Powstały tuż przed wybuchem wojny Instytut Polski wydawał nawet książki w języku polskim  mówił w audycji historyk Tibor Gerencser.

Przez Węgry do armii Sikorskiego

Przez Węgry, do Jugosławii, a następnie do Francji przedostali się polscy żołnierze, którzy później tworzyli Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie, m.in. generałowie Maczek i Sosnkowski. Symbolem statusu Polaków na Węgrzech była polska ambasada, która funkcjonowała w tym kraju do stycznia 1941 roku.

 Dzięki życzliwości władz, które udawały, że nic nie widzą, udało się od jesieni 1939 roku do połowy 1940 roku przerzucić na teren Francji około 40 tys. żołnierzy i oficerów  mówił Grzegorz Łubczyk.

Honor do końca

Pal Teleki popełnił samobójstwo w 1941 roku. Było to związane z przystaniem admirała Horthy’ego, regenta Królestwa Węgier, na niemieckie żądania wzięcia przez Węgrów udziału w napaści na Jugosławię. Dla Telekiego to było za wiele.

 On podpisał porozumienie o przyjaźni z Jugosławią - wyjaśniał Grzegorz Łubczyk.  Było to samobójstwo z honoru.

Więcej o tym, co Węgrzy zrobili dla Polaków w trakcie II wojny światowej i jaką cenę przyszło im za to zapłacić, w audycji Katarzyny Jankowskiej z cyklu "Naukowy zawrót głowy".

bm

Czytaj także

Miklós Horthy – admirał w kraju bez morza

Ostatnia aktualizacja: 18.06.2023 05:35
Admirał w kraju, który nigdy nie miał dostępu do morza. Regent w królestwie, które nie miało króla. Postać powszechnie znienawidzona i krytykowana - czy słusznie?
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jean Moulin – "przywódca narodu nocy"

Ostatnia aktualizacja: 20.06.2020 05:40
"Moulin wyrósł na działacza imponującego siłą przekonania i autorytetem. Czuł, że jego dni są policzone, lecz był zdecydowany doprowadzić przedtem do końca swe zadanie" – zapisał w lutym 1943 roku Charles de Gaulle.
rozwiń zwiń