Historia

"Biała śmierć” w Treblince

Ostatnia aktualizacja: 22.12.2012 06:00
Bywały dni, gdy dostarczano mu 18 tysięcy osób, a on kazał zabijać wszystkich od razu, bo w obozie brakowało miejsca. Po wojnie mówił, że "tylko wykonywał rozkazy".
Audio
  • Aresztowanie w Brazylii Franza Stangle (korespondencja PR z Bonn i informacja radia amerykańskiego). Fragment audycji "7 dni w kraju i na świecie" (04.03.1967)
  • Wspomnienia Tomasza "Toivi" Blatta, jednego z byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Sobiborze.
  • Proces zbrodniarzy wojennych z obozu na Majdanku. Reportaż Macieja Szczawińskiego i Edwarda Zymana (1979)
Treblinka, pomnik ku czci ofiar w miejscu dawnego hitlerowskiego obozu zagłady w Treblince II, gdzie mieści się obecnie Muzeum Walki i Męczeństwa. foto: PAPPrzemysław Piątkowski
Treblinka, pomnik ku czci ofiar w miejscu dawnego hitlerowskiego obozu zagłady w Treblince II, gdzie mieści się obecnie Muzeum Walki i Męczeństwa. foto: PAP/Przemysław Piątkowski

22 grudnia 1970 roku sąd w Düsseldorfie skazał na karę dożywotniego więzienia Franza Stangla - jednego z największych zbrodniarzy nazistowskich, komendanta obozów zagłady w Treblince i Sobiborze.
Komendant w Hartheim
Franz Paul Stangl urodził się w 1908 roku w Altmuenster w Austrii. Z wykształcenia był mistrzem tkackim. W 1931 roku wstąpił do policji. Po przyłączeniu Austrii do III Rzeszy został przeniesiony do zamku Hartheim niedaleko Linzu, gdzie mieściło się Centrum Nazistowskiego Programu Eutanazji T4. Był to proces zorganizowanego uśmiercania umysłowo chorych i inwalidów. Po trzech latach został komendantem w Hartheim.
"Biała śmierć"
Od kwietnia 1942 roku kierował obozem zagłady w Sobiborze. Po pięciu miesiącach został mianowany komendantem obozu Treblinka II, który Niemcy wybudowali w ramach "Akcji Reinhard", mającej na celu zagładę ludności żydowskiej.
Załogę Treblinki II stanowiło około 30-40 Niemców i Austriaków, przeważnie członków SS i policji, oraz 100-120 strażników, głównie pochodzenia ukraińskiego. Stang, który lubił przechadzać się po obozie w białym mundurze, nazywany był przez więźniów "biała śmierć".
Podczas swojego procesu mówił, że bywały dni, gdy dostarczano mu jednorazowo do zamordowania 18 tysięcy osób. Dodatkowo zobowiązany był wszystkie wagony wysyłać puste z powrotem. Wobec tego nie pozostawało mu nic innego, jak zabijać tych ludzi, ponieważ dla ich rozmieszczenia brakowało miejsca.
Ludobójstwo
Pierwszy transport do obozu przybył 23 lipca 1942 roku, przywożąc Żydów deportowanych z Warszawy. Do 21 września tego roku z getta warszawskiego do obozu w Treblince wywieziono 254 tysiące ludzi.
Deportowani przybywali do Treblinki skrajnie wycieńczeni. Często, po wielodniowym transporcie w wagonach bydlęcych, jedna trzecia przewożonych osób już nie żyła lub była bliska śmierci.
Transporty Żydów z Europy Zachodniej przyjeżdżały częściowo w wagonach osobowych. Wypędzeni z wagonów ludzie musieli zostawić bagaż, a następnie pod pozorem kąpieli kazano im się rozbierać. Osoby starsze, niesprawne fizycznie i osierocone dzieci były od razu zabijane strzałem w tył głowy w tzw. "lazarecie".
Pozostali, popędzani z wielką brutalnością, szli do przypominających łaźnie komór gazowych, gdzie uśmiercano ich spalinami z motoru diesla, w męczarniach trwających około pół godziny.
Dla zatarcia śladów popełnianych zbrodni od wiosny 1943 roku, na polecenie Niemców, komanda więźniów wykopywały zwłoki zamordowanych i paliły je na specjalnych rusztach wykonanych z szyn kolejowych.
Stangl pełnił funkcję komendanta Treblinki do sierpnia 1943 roku. Po wybuchu w obozie buntu, w którym wzięło udział ponad 800 więźniów, został przeniesiony do północnych Włoch.
Do czasu likwidacji obozu Treblinka II w listopadzie 1943 roku zamordowano w nim blisko 900 tysięcy Żydów.
Po wojnie
Po zakończeniu wojny Stangl wrócił do Austrii. Został aresztowany przez armię amerykańską i osadzony w obozie internowania w Glasenbach koło Salzburga. W czasie dwuletniego pobytu w tym obozie prawda o zbrodniach popełnionych przez niego nie została odkryta.
Dopiero w 1947 roku władze austriackie odnalazły jego nazwisko jako oficera policji na liście personelu zamku Hartheim. Nie miały jednak pełnej wiedzy na temat sprawowanych przez niego funkcji. Mimo to Stangl został aresztowany i przeniesiony do więzienia śledczego w Linzu. Zaliczony do grupy więźniów niezbyt pilnie strzeżonych, pracował przy odgruzowywaniu terenów zniszczonych bombardowaniami.
Pod koniec maja 1948 roku Stangl nie powrócił po pracy do więzienia. Jego zniknięcie nie wywołało poruszenia, władze austriackie nie powiadomiły Amerykanów. Stangl przedostał się do Rzymu, gdzie uzyskał wsparcie u austriackiego biskupa Aloisa Hudala, który zaopatrzył go w paszport Czerwonego Krzyża. W ciągu kilku tygodni znalazł się w Damaszku. Z Syrii przeniósł się do Brazylii, gdzie pracował jako mechanik w zakładach Volkswagena.
Schwytany
W początku 1966 roku do biura "łowcy nazistów" Szymona Wiesenthala zgłosił się mężczyzna, który twierdził że jest byłym pracownikiem Gestapo, zna miejsce pobytu Franza Stangla i gotów jest je zdradzić za odpowiednią sumę. Ostatecznie zażądał 7 tysięcy dolarów. W 1967 roku Stang został zatrzymany w Sao Paulo i wydany władzom Republiki Federalnej Niemiec.
Proces
13 maja 1970 roku w Dusseldorfie rozpoczął się proces. W czasie jego trwania Stangl bronił się twierdząc, że "wykonywał jedynie swój obowiązek". Wyrokiem z 22 grudnia 1970 roku skazany został na dożywocie. 28 czerwca 1971 roku Franz Stangl zmarł w więzieniu na zawał serca.
Zobacz serwis - II wojna światowa >>>

Czytaj także

Niemieccy zbrodniarze na wolności

Ostatnia aktualizacja: 09.03.2012 06:00
Piętnastu niemieckich zbrodniarzy wojennych, skazanych we Włoszech zaocznie na karę dożywocia, przebywa na wolności.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Kat Żydów z Sobiboru nie żyje

Ostatnia aktualizacja: 17.03.2012 13:18
W wieku 91 lat zmarł były strażnik nazistowskich obozów koncentracyjnych, zbrodniarz wojenny Iwan Demianiuk.
rozwiń zwiń