Historia

Warszawa: ruszyły prace przy budowie Masztu Wolności

Ostatnia aktualizacja: 27.08.2014 13:45
Na rondzie Zgrupowania AK "Radosław" trwają prace przygotowawcze przed budową Masztu Wolności. W zachodniej części ronda ma stanąć 60-metrowa konstrukcja na trzech podporach. Na jej czubku będzie powiewać biało-czerwona flaga ze znakiem Polski Walczącej.
Audio
  • Rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk o Maszcie Wolności (RDC/IAR)
Rondo Zgrupowania AK Radosław w Warszawie
Rondo Zgrupowania AK "Radosław" w WarszawieFoto: Wikipedia/masti

Jak tłumaczy w rozmowie z RDC rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk, miasto nie wyda na maszt ani złotówki, bo jest to inicjatywa prywatna.

- Do władz stolicy zwróciły się dwie osoby z prośbą o niezbędne pozwolenia i współpracę przy budowie masztu. Uznaliśmy, że to bardzo dobry pomysł, bo mamy w tym roku 70-tą rocznicę Powstania Warszawskiego i 10-lecie wejścia Polski do Unii Europejskiej - powiedział Milczarczyk.

Dodał, że ratusz nie konsultował swoich decyzji z mieszkańcami, gdyż inicjatywa jest oddolna. - Naszą rolą jest to, aby inicjatywy proponowane przez mieszkańców były realizowane - powiedział rzecznik ratusza.

Milczarczyk podkreślił, że na tym też polega partycypacja w podejmowaniu decyzji dotyczących wyglądu Warszawy.

Prace przy budowie masztu mają się zakończyć w listopadzie. Uroczyste odsłonięcie konstrukcji jest zapowiadane na Święto Niepodległości.

mr

Czytaj także

Kalif: Powstanie Warszawskie trwało za długo

Ostatnia aktualizacja: 25.08.2014 19:08
- Pod koniec odczuwaliśmy pretensje ludności cywilnej. My mogliśmy chociaż walczyć. A oni siedzieli w piwnicach, czekając na potencjalną zagładę... - opowiadał Wacław Jagiełło, ps. "Kalif", zgrupowanie "Bartkiewicz", oddział "Podkowa".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Przepychanki o pamięć

Ostatnia aktualizacja: 19.08.2014 15:18
Choć od zakończenia największego konfliktu w dziejach ludzkości minęło kilkadziesiąt lat, pamięć o II wojnie światowej jest nadal żywa. Okrągła rocznica wybuchu powstania warszawskiego była dobrą okazją do wykonania kolejnego gestu w drodze do pełnego pojednania.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Powstanie we wspomnieniach sanitariuszki: jeniec, pierzyna i surowy Antek

Ostatnia aktualizacja: 28.08.2014 15:30
- Jedna nasza akcja była na Górskiego. Postrzelonemu Niemcowi miałam zrobić opatrunek, ale cały się trząsł. Jeden z naszych znał dobrze niemiecki - i mówi, żeby on się nie denerwował, bo tu są kulturalni ludzie. Oni to nas pod ściany stawiali, a tu zrobiłam opatrunek i wzięliśmy go do niewoli - wspomina Janina Abramowska, ps. "Nina".
rozwiń zwiń