Historia

Stanisław Kociołek spocznie na Wojskowych Powązkach. Oświadczenie IPN

Ostatnia aktualizacja: 07.10.2015 08:00
Stanisław Kociołek, współodpowiedzialny za wydarzenia grudniowe na Wybrzeżu, ma być pochowany w środę na Wojskowych Powązkach w Warszawie. Prezes IPN Łukasz Kamiński w specjalnym oświadczeniu wyraził sprzeciw i zdecydowanie odrzucił możliwość grzebania członka komunistycznego aparatu partyjnego na Wojskowym Cmentarzu w Warszawie. Zwyczajowo odbywają się tam pochówki znanych i zasłużonych osobistości.
Audio
  • Wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej Paweł Ukielski podkreśla, że IPN krytycznie ocenia decyzję o pochowaniu Stanisława Kociołka w tak symbolicznym miejscu (IAR)
Stanisław Kociołek
Stanisław KociołekFoto: PAP/Radek Pietruszka

Stanisław Kociołek był wicepremierem, a w grudniu w 1970 roku w czasie protestów na Wybrzeżu, w przeddzień krwawej masakry, nawoływał robotników do przyjścia do pracy. 17 grudnia 1970 roku wojsko i milicja otworzyły ogień do robotników w Gdyni.

Stanisław Kociołek w wymiarze moralnym i politycznym ponosi za to odpowiedzialność - czytamy w oświadczeniu prezesa IPN. W ocenie Łukasza Kamińskiego, to właśnie Kociołek zwalczał wartości takie jak: wolność, niepodległość, prawda i godność człowieka. Natomiast w najnowszej historii Polski zapisał jedną z najczarniejszych kart.

Prezes IPN jest przeciwny grzebaniu na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie komunistycznych dygnitarzy. Ta warszawska nekropolia jest niezwykle ważna dla tożsamości naszego narodu. Powinni spoczywać na niej wybitni Polacy, których zasługi dla Ojczyzny nie budzą wątpliwości - uważa Łukasz Kamiński. Jego zdaniem, sprawa pogrzebów w tym wyjątkowym miejscu powinna zostać ostatecznie uregulowana, tak by na przyszłość uniknąć podobnych kontrowersji.

Stanisław Kociołek zmarł w ostatni czwartek, 1 października. Uroczystości na Wojskowych Powązkach zaczną się w środę o godz. 13. Do pogrzebu na tym prestiżowym cmentarzu jest potrzebna zgoda prezydent Warszawy. Dlaczego spocznie tam Stanisław Kociołek? Jak ustaliła rp.pl, zostanie pochowany w grobie urnowym. A kolumbaria na Powązkach rządzą się innymi zasadami - zgoda Hanny Gronkiewicz-Waltz nie jest tam wymagana.

- Ta osoba nie jest godna tego miejsca - oburza się w rozmowie z rp.pl Tadeusz Płużański z Fundacji "Łączka".

To kolejny kontrowersyjny pogrzeb na tej warszawskiej nekropolii. Przykładowo we wrześniu spoczął tam płk Jan Ptasiński. Był w stalinizmie jednym z czterech wiceszefów Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, które odpowiadało za krwawe represje. Podczas pogrzebu Ptasińskiego odbył się protest środowisk niepodległościowych.

Zdaniem Tadeusza Płużańskiego, podobne wydarzenie odbędzie się także w środę. - Myślę, że pojawią się osoby pragnące w ten sposób zaprotestować przeciw niewydolności polskiego wymiaru sprawiedliwości, brakowi rozliczeń, osądzenia konkretnych osób za zło systemu - tłumaczył w rozmowie z "Rz".

***

Stanisław Kociołek urodził się 3 maja 1933 r. w Warszawie. Był z wykształcenia socjologiem po UW, gdzie w latach październikowej "odwilży" (1956–58) szefował Komitetowi Uczelnianemu PZPR. Od 1967 r. do lipca 1970 r. był I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku (a także najmłodszym członkiem Biura Politycznego KC PZPR), a od czerwca do grudnia 1970 był wicepremierem. Po wydarzeniach na Wybrzeżu stracił tę funkcję i odszedł do dyplomacji.

Kociołek był oskarżony w procesie ws. masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. - m.in. razem z gen. Wojciechem Jaruzelskim oraz dowódcami wojska i milicji. Zarzuty dotyczące Kociołka dotyczyły tego, że 16 grudnia 1970 r. jako wicepremier w telewizyjnym wystąpieniu nakłaniał robotników strajkujących w Gdyni do powrotu do pracy, choć miał wiedzieć, że następnego dnia rano stocznia będzie "zablokowana" przez wojsko - wtedy na stacji kolejki miejskiej pod stocznią zginęło kilkanaście osób, które miały usłuchać apelu wicepremiera.

Sądy prawomocnie uniewinniły Kociołka uznając, że nie da się wykazać, iż jego działania przyczyniły się do tragedii. W kwietniu tego roku uniewinnienie uchylił Sąd Najwyższy nakazując ponowny proces przed sądem w Gdańsku, który miałby wykazać czy wicepremier wzywając robotników do pracy godził się z możliwymi skutkami działań wojska.

- Odpowiedzialność zawiniona to nie tylko zamiar bezpośredni, ale także godzenie się na skutki, jakie mogą nastąpić. To było wskazane w akcie oskarżenia, ale nie wyciągnięto z tego wniosków - podkreślił. Przypomniał, że Kociołek wiedział, co działo się w Gdańsku 15 grudnia. - Czemu sądy tak sobie, lekko a muzom potraktowały to wszystko, mając wyjaśnienia oskarżonego, który dziś mówi, że być może wtedy zrobiłby inaczej - mówił w uzasadnieniu tego wyroku sędzia SN prof. Tomasz Grzegorczyk - zaznaczając, że nie przesądza jaki miałby być wynik nowego procesu.

Wobec śmierci oskarżonego, postępowanie w jego sprawie będzie umorzone.

Serwis specjalny
grudzień-1970.jpg
Grudzień '70

Podczas tłumienia przez wojsko i milicję demonstracji protestacyjnych przeciw drastycznym podwyżkom cen zginęło 45 osób, a 1165 zostało rannych. W PRL nikogo nie pociągnięto za to do odpowiedzialności karnej. W 1995 r. gdańska prokuratura oskarżyła 12 osób - w tym ówczesnego szefa MON gen. Wojciecha Jaruzelskiego - o "sprawstwo kierownicze" zabójstwa (grozi za to dożywocie). Proces, który zaczął się w 1998 r. w Gdańsku, przeniesiono do Warszawy, gdzie w 2001 r. ruszył na nowo. Trwał długo, bo prokuratura wniosła o przesłuchanie ok. 1100 osób; sąd nie zgodził się na ograniczenie ich liczby. W 2011 r. sprawę trzeba było zacząć od nowa, gdyż zmarł ławnik. Z powodu śmierci lub problemów zdrowotnych kolejnych podsądnych, ostatecznie na ławie oskarżonych pozostały tylko trzy osoby. Jaruzelski, już wcześniej wyłączony z procesu ze względu na stan zdrowia, zmarł w maju ub.r.

mr, iz, rp.pl, PAP, IAR

Czytaj także

Nie żyje Stanisław Kociołek, wicepremier w okresie PRL

Ostatnia aktualizacja: 03.10.2015 10:45
Zmarł Stanisław Kociołek, wicepremier z czasów PRL. Miał 82 lata. Przez wielu uważany był za głównego odpowiedzialnego za masakrę na Wybrzeżu w 1970 roku.
rozwiń zwiń