X
Szanowny Użytkowniku
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Zachęcamy do zapoznania się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Portalu PolskieRadio.pl
1.Administratorem Danych jest Polskie Radio S.A. z siedzibą w Warszawie, al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa.
2.W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: iod@polskieradio.pl, tel. 22 645 34 03.
3.Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
4.Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
5.Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
6.Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
7.Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
8.Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
9.Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
10.Polskie Radio S.A. informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności
Rozumiem
Muzyka

Cezariusz Gadzina stawia mosty

Ostatnia aktualizacja: 31.10.2017 14:29
Niesamowity zespół zebrał na swoim krążku „Mosty” Cezariusz Gadzina. Praktycznie każdy z tych muzyków to lider swojego własnego zespołu, a co więcej, artysta, który jest nie tylko rozpoznawalny, ale i wpływowy, a jego dotychczasowy dorobek to powód do wielkiej dumy. A muzyka... palce lizać!
Cezariusz Gadzina podczas koncertu w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego, 15.01. 2017
Cezariusz Gadzina podczas koncertu w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego, 15.01. 2017Foto: Grzegorz Śledź/PR2

Robert Majewski – trąbka, Maciej Sikała – saksofon tenorowy, Grzegorz Nagórski – puzon, Cezary Paciorek – akordeon, Paweł Pańta – kontrabas, Piotr Iwicki – instrumenty perkusyjne i Cezary Konrad – perkusja - no i oczywiście lider - niemniej nawet zebranie wspaniałego zespołu to nie wszystko, to może nie wystarczyć. W przypadku „Mostów” nie musimy się o to martwić, od pierwszych utworów czuć, że lider doskonale wiedział jak uruchomić tę złożoną maszynę, by zrealizować swoje pragnienia. A jednym z najważniejszych było dla niego tworzenie muzyki różnorodnej, łączenie stylów, tak, by w jednym utworze proponować różną stylistykę – raz sięgając do źródeł afrykańskich, raz słowiańskich, raz awangardy. Cezariusz Gadzina buduje mosty między gatunkami, łączy wodę z ogniem, a jego działania przynoszą znakomite efekty. Warto spojrzeć na jego krążek również przez pryzmat idei – każdy z zawartych na nim utworów to most – ale w innym języku. W końcu muzyka sama w sobie, to silne spoiwo, potrafi wygrać tam, gdzie polityka i podziały niszczą i dzielą.


. .

Aż osiem lat musieliśmy czekać na wydanie kolejnego krążka przez Tubis Trio. Łódzki pianista i kompozytor Maciej Tubis doskonale zaprezentował się na krążku "Live In Luxembourg" (2009) i można było mieć nadzieję, że rok w rok albo chociaż co dwa lata będzie zapisywał na srebrnych krążkach swoje muzyczne doświadczenia. Okazało się inaczej. Czasami jednak warto poczekać –pierwszy studyjny album zespołu o wielce poważnie i może nazbyt bombastycznie brzmiącej nazwie – „The Truth” to dowód, że klasyczne trio – z fortepianem i sekcją rytmiczną jest wciąż doskonałym środkiem służącym do muzycznych eksploracji. Wraz z  kontrabasistą Pawłem Puszczało i perkusistą Przemkiem Pacanem - Maciej Tubis przedstawia dziesięć finezyjnych, często stonowanych i nieraz zatopionych w estetyce bliskiej E.S.T utworów. Sam pianista nie stara się narzucać kolegom i przede wszystkim słuchaczom swojego muzycznego Ja - "The Truth" to efekt doskonałej współpracy tria – które prezentuje się nam jako jeden zdrowy i pełen życia organizm. Do gustu najbardziej przypadła mi ballada "It's A Beatiful Winter Out There" – piękne, złożone i mocno grające na emocjach dzieło.  Jednak nie jest to jedyny mocny moment na tym doskonałym krążku.

Ach, och! Kolejny album kontrabasisty, gitarzysty basowego i kompozytora w jednym - Janusza Mackiewicza – „Depth of Focus” (wyd. Soliton) to kawał dobrej zabawy. Funkowa atmosfera, elektryczne klimaty i przede wszystkim fusion pełną parą – gitarzysta Marcin Wądołowski, a także Dominik Bukowski (xylosynth) i Grzegorz Sycz (perkusja) – doskonale czują się w tej narracji. Kontynuacja debiutanckiego albumu "Janusz Mackiewicz Elec-Tri-City" to siedem utworów lidera zespoły i po jednym każdego z jego członków.

Szczególnie do gustu przypadł mi – w tym całym jazzrockowym, funkowym sosie – balladowy numer Dominika Bukowskiego „Forecaster”, do którego w drugiej części dołącza Marcin Wądołowski. Ależ on potrafi z gitarą wyczyniać cuda! Posiada niesamowitą technikę i feeling. Cały krążek zaś to dowód, że z fusion wciąż można dużo wyciągnąć.

Młody gniewny i uznana gwiazda. Spotkanie trębacza Piotra Schmidta z pianistą Wojciechem Niedzielą to gwarantowany sukces. Ich krążek „Dark Morning” (SJ RECORDS) ma wszystkie atuty, które powinien mieć udany duet. Nie mamy tu erupcji, większość z 12 kompozycji to dzieła Wojciecha Niedzieli – więc możemy się spodziewać stonowanych klimatów, ale bynajmniej nie jednostajnych, gdy trzeba obaj panowie potrafią bowiem nieźle przyspieszyć. Sporo tu klimatów wyjętych z jazzowych standardów, trochę ragtimowej zabawy, trochę mocniejszej improwizacji. Coś ten tytuł niezbyt pasuje do koncepcji płyty – jeśli już jakaś aluzja do poranku, to bardziej proponowałbym te związane z brzaskiem.

Zupełnie inną atmosferę znajdziemy na krążku „Schmidt Electric Live” zespołu Schmitd Electric, gdzie grupa pod dowództwem Piotra Schmidta tworzy muzykę adresowaną bardziej ku miłośnikom Nilsa Pettera Molvaera. Brakuje tego typu zespołów na naszej scenie, jest sporo awangardy, większość to mainstream, a Schmidt stara się wypełnić lukę. - „Schmidt Electric Live” to album będący w pewnym sensie kwintesencją emocji, które towarzyszą naszym koncertom. Nie zawsze perfekcyjnie ujęte brzmienia niosą jednak ze sobą przesłanie tak bogate w treści i uczucia, że w zetknięciu z wrażliwą duszą muszą sprowokować reakcję – mówił w wywiadzie dla „Jazz Forum” trębacz. Jest dobrze, panie Piotrze, naprawdę dobrze.

„People From East” to krążek wymagający i dla wymagających – nie może być inaczej, skoro po pierwsze, mamy do czynienia z duetem, a po drugie, z muzykami, którzy nie idą na łatwiznę, ale za pomocą dialogów mają zamiar opowiedzieć coś mocnego, wciągającego. Saksofonista Tomasz Marakanicz i Grzegorz Tarwid, pianista z tria Sundial zabierają nas w podróż po Wschodzie – ale nie Bliskim Wschodzie – tak częstym źródle intelektualnych podniet, także w świecie jazzu – ale raczej tym dalekim. Stąd i tytuły "Baikal Lake", "Burchan" i "Jakuck” – i muzyka, która myślami kieruje nas w stronę zimnej Syberii, Północy, dawnym tradycjom – i muzycznym i religijnym. Akceptuję w stu procentach pomysły duetu Diomede – dawno już czegoś tak złożonego i po prostu pięknego nie słuchałem. Dzięki „People From East” utwierdziłem się w przekonaniu, jak wiele intymności można znaleźć w improwizowanym dialogu dwóch artystów.


Trio Jachna/Tarwid/Karch postawiło sprawę jasno – ich drugi album nazywa się tak samo, jak pierwszy - "Sundial" – tylko, że dodali „II”. Mamy więc do czynienia z kontynuacją? Tak, mamy do czynienia z kontynuacją, ale jaka to kontynuacja! Trębacz Wojciech Jachna (o którym można już chyba mówić weteran – znany z takich projektów jak: Sing Sing Penelope, Contemporary Noise Quintet, Jachna/Buhl) a także pianista Grzegorza Tarwid i perkusista Albert Karch – to zespół, który swoją debiutancką płytą sporo namieszał w środowisku. Fajnie grają, bez awangardowych popiskiwań, zgrzytów i wrzasków – kolejne melodie wciągają, balansują nieraz na granicy tajemniczości, to sprawia, że gra zespołu intryguje i zaskakuje – nawet po kolejnym przesłuchaniu i kolejnym i kolejnym. Moją wisienką na torcie jest - "Mirror Of A Thousand Flowers" - jeden wielki eksperyment dźwiękowy. Reszta jest bardziej uporządkowana - trio Jachna/Tarwid/Karch odpowiednio dobiera środki – i chwała mu za to.

Pamiętają Państwo wydany przed dwoma laty debiutancki album perkusisty Piotra Budniaka "Simple Stories About Hope And Worries"? To był dobry wstęp i przedsmak tego, co nas czeka na "Into the Life" - nagranym z saksofonistami Jakubem Skowrońskim i Wojciechem Lichtańskim, gitarzystą Szymonem Miką, pianistą Kajetanem Borowskim i kontrabasistą Alanem Wykpiszem. Pierwszą różnicą, którą od razu zauważymy, to pożegnanie się z występującym na pierwszej płycie Pawłem Południakiem i zastąpienie go drugim saksofonem, na którym gra Jakub Skowroński, który raczy nas także partiami klarnetu basowego.

To oczywiście wpłynęło na kolorystykę gry zespołu, ale zmiana nie jest zbyt radykalna, w ogóle więcej znajdziemy pomiędzy obu krążkami łączników, niż różnic. "Into the Life" – to jednak wydawnictwo o poziom dojrzalsze od poprzednika, to jazz doskonale uszyty, co prawda nie znajdziemy tu zbyt wielu ostrych zagrywek, ale za to melodyjność i harmonia są na naprawdę wysokim poziomie. Wszystkim tym z tyłu zarządza Piotr Budniak, którego gra przywołuje mi maestrię nieodżałowanego Zbigniewa Wegehaupta.


Mieczysław Burski


Zobacz więcej na temat: Jazz recenzja MUZYKA
Czytaj także

"Far from Over". Vijay Iyer i płyta dla ludzi

Ostatnia aktualizacja: 12.10.2017 18:00
- Nagrywając ten krążek nie musieliśmy podążać według typowych promocyjnych schematów, które narzucają wytwórnie płytowe. Tę muzykę tworzyliśmy z publicznością, na koncertach – powiedział pianista i aranżer Vijay Iyer, który wydał niedawno płytę w prestiżowej monachijskiej wytwórni ECM.
rozwiń zwiń