X
Szanowny Użytkowniku
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Zachęcamy do zapoznania się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Portalu PolskieRadio.pl
1.Administratorem Danych jest Polskie Radio S.A. z siedzibą w Warszawie, al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa.
2.W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: iod@polskieradio.pl, tel. 22 645 34 03.
3.Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
4.Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
5.Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
6.Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
7.Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
8.Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
9.Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
10.Polskie Radio S.A. informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności
Rozumiem
Muzyka

"Lubię pisać dla dzieci"

Ostatnia aktualizacja: 23.12.2013 23:30
"Spóźniony słowik" i "O Panu Tralalińskim" to tylko dwie spośród kiludziesięciu piosenek dla dzieci, które Witold Lutosławski stworzył we wczesnym okresie swojej twórczości. Ale i jako uznany awangardzista nie zapomniał o najmłodszych odbiorcach.
Audio
Witold Lutosławski, Drozdowo 1927
Witold Lutosławski, Drozdowo 1927Foto: dzięki uprzejmości Towarzystwa im. Witolda Lutosławskiego

W radiowej rozmowie z 1974 roku, poprowadzonej przez Jadwigę Mackiewicz, kompozytor deklarował:  - Niestety z upływem lat zaczęło mi brakować czasu na pisanie krótszych utworów dla małych słuchaczy. Bardzo chciałbym jednak móc pokazać w skrócie, "na niby" wszystko to, co można znaleźć w moich dużych utworach - dodał, dzieląc się zamiarem skomponowania cyklu krótkich pieśni, opartych na tekstach dla dzieci. "Chantefleurs et Chantefables" ujrzały światło dziennie dopiero w 1990 roku, ale chyba znakomicie ucieleśniły ideę "awanagardowej muzyki dla dzieci"...

Znakomity kompozytor zgodził się też, że młodzi ludzie należą do najwierniejszych odbiorców jego muzyki, bowiem podchodzą do niej bez uprzedzeń. - Przecież współczesne kompozycje są nam pod wieloma względami bliższe niż utwory pochodzące z minionych epok. Chociażby dlatego, że napisali je ludzie oddychający tym samym powietrzem i czytający te same gazety, co my - dodał.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy Jadwigi Mackiewicz z Witoldem Lutosławskim.

Zobacz więcej na temat: dzieci Witold Lutosławski
Czytaj także

W ogóle nie myślę o słuchaczach

Ostatnia aktualizacja: 30.12.2013 23:00
- Pisanie "dla kogoś" to nie tylko zdrada samego siebie, lecz także oszustwo. Skąd bowiem mogę wiedzieć, co dokładnie usłyszy inny człowiek - pytał retorycznie Witold Lutosławski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tureccy pianiści i dzieci ze Stalowej Woli, czyli kto lubi Lutosławskiego

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2013 22:30
O nieistniejącym koncercie, który zawiódł małżeństwo Lutosławskich do Stambułu, oraz o pewnym wzruszającym liście opowiedział wybitny kompozytor w 1979 roku Ewie Heine.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jak Lutosławski przegrał z wiatrem...

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2013 23:30
Zabawne epizody z życia polskiego mistrza przypomina kompozytor Piotr Moss.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Oszołomił, a potem zawiódł Lutosławskiego

Ostatnia aktualizacja: 09.01.2013 23:30
- Po wysłuchaniu III Symfonii przez kilka tygodni chodziłem jak zaczadzony i bezskutecznie próbowałem odtwarzać to narkotyczne brzmienie na fortepianie - tak pierwsze spotkanie z muzyką Szymanowskiego wspominał jego następca w panteonie polskich kompozytorów.
rozwiń zwiń