X
Szanowny Użytkowniku
25 maja 2018 roku zaczęło obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Zachęcamy do zapoznania się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Portalu PolskieRadio.pl
1.Administratorem Danych jest Polskie Radio S.A. z siedzibą w Warszawie, al. Niepodległości 77/85, 00-977 Warszawa.
2.W sprawach związanych z Pani/a danymi należy kontaktować się z Inspektorem Ochrony Danych, e-mail: iod@polskieradio.pl, tel. 22 645 34 03.
3.Dane osobowe będą przetwarzane w celach marketingowych na podstawie zgody.
4.Dane osobowe mogą być udostępniane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji usług określonych w polityce prywatności.
5.Dane osobowe nie będą przekazywane poza Europejski Obszar Gospodarczy lub do organizacji międzynarodowej.
6.Dane osobowe będą przechowywane przez okres 5 lat od dezaktywacji konta, zgodnie z przepisami prawa.
7.Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich poprawiania, przeniesienia, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
8.Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych do jej wycofania. Skorzystanie z prawa do cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody.
9.Przysługuje Pani/u prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.
10.Polskie Radio S.A. informuje, że w trakcie przetwarzania danych osobowych nie są podejmowane zautomatyzowane decyzje oraz nie jest stosowane profilowanie.
Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronach dane osobowe oraz polityka prywatności
Rozumiem
Muzyka

Szperając w przeszłości. Oto skarby polskiej symfoniki

Ostatnia aktualizacja: 19.09.2012 18:01
Zachwycamy się działalnością Jordi Savalla, który z mroków zapomnienia przywołuje wielkie dzieła z przeszłości. Na szczęście mamy też polskich Savallów, a dzięki nim w ostatnim czasie usłyszeliśmy dzieła m.in Emila Młynarskiego, Eugeniusza Morawskiego i Szymon Laks.
Szperając w przeszłości. Oto skarby polskiej symfoniki

W 2007 roku przywołany został przez Nigela Kennediego na „Polish Spirit”, teraz możemy usłyszeć II Koncert Emila Młynarskiego w równie świetnym wykonaniu Konstantego Andrzej Kulki (nagranie zostało zarejestrowane w 1990 roku, a wydane zostało przez Polskie Nagrania). Po tym brawurowym, wirtuozerskim, pełnym zwrotów akcji, emocji i pasji koncercie, czeka nas równie mocne uderzenie, potężna, pompatyczna - Symfonia F-dur op. 14, ze znamiennym podtytułem „Polonia”. Po jej wysłuchaniu zachodziłem w głowę, jak to możliwe, że tak piękna, późno romantyczna muzyka nie weszła do podstawowego repertuaru choćby naszych dyrygentów. Na krążku, zarówno koncert skrzypcowy, jak i symfonia dyrygowane są przez wielkiego Kazimierza Korda, a gra Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej w Warszawie. Emil Młynarski był świetnym dyrygentem, przez dziesięć lat dyrektorem Opery Warszawskiej, ojcem-założycielem Filharmonii Narodowej. Jako kompozytor nie był jednak zbyt płodny, ale jego utwory odznaczają się nie tylko kunsztem, ale także niezależnością twórczą. Mam nadzieję, że któryś z naszych utalentowanych skrzypków nagra w końcu płytę z pierwszym koncertem skrzypcowym Młynarskiego. Tym bardziej, że po zeszłorocznym jego wykonaniu przez Piotra Pławnera i Polską Orkiestrę Radiową widać, a raczej słychać, że mamy się czym pochwalić

/

Krążek poświęcony twórczości Eugeniusza Morawskiego, to kolejny ważny projekt mający na celu zachowanie i odkrywanie na nowo największych osiągnięć polskiej muzyki poważnej. Stąd wielkie brawa należą się Fundacji Brucknera za pomysł i realizację. Słuchając wydanego przez Accord albumu, po raz kolejny przekonałem się, że nie wystarczy mieć talent, trzeba jeszcze umieć znaleźć się w odpowiednim miejscu i czasie i... mieć dużo szczęścia. Eugeniusz Morawski, jeśli uświadomimy sobie jak bardzo jest to postać zapomniana, nawet przez specjalistów zajmujących się historią muzyki, nie miał go chyba zbyt wiele. Urodzony w Warszawie w 1876 roku studiował w Konserwatorium, by później przenieść się do Szkoły Sztuk Pięknych. Za działalność polityczną musiał wyjechać z kraju i trafił do Paryża. Miasta, w którym do 1930 roku rozwijał swój talent kompozytorski. Dwa lata później szczęście się do niego uśmiechnęło i został w kraju rektorem Państwowego Konserwatorium Muzycznego. Niestety, konflikt z poprzednim rektorem Karolem Szymanowskim w wielkim stopniu wpłynął na odbiór jego osoby, a także jego dzieł. W Powstaniu Warszawskim zniszczeniu uległ cały muzyczny dorobek Morawskiego, a on sam zmarł w 1948 roku - osamotniony i zapomniany. Jego trzy zachowane poematy symfoniczne "Don Quichotte", "Ulalume", "Nevermore” przywołuje z mroków niepamięci Monika Wolińska i Sinfonia Varsovia – udowadniając nam, że mamy do czynienia z muzyką dramatyczną, przepełnioną emocjami i zniewalającą swoim urokiem odbiorcę.

Łukasz
Łukasz Długosz

Nasz najlepszy flecista – Łukasz Długosz, wraz z Krzysztofem Słowińskim i Orkiestrą Kameralną Filharmonii Warszawskiej prezentują mało znane utwory na flet i orkiestrę polskich kompozytorów dwudziestowiecznych. - W tym młodzieńczym utworze starałem się stworzyć dla solisty możliwość popisu przez zastosowanie rozmaitych form wyrazu muzycznego. Od groteski do melodyjnej ekspresji, od liryki po wartkość, pozwalającą ukazać możliwości techniczne instrumentu” – oceniał swój koncert na flet i orkiestrę Władysław Słowiński. Najciekawszym utworem na krążku „Słowiński, Laks, Pstrokońska” (wyd. DUX) wydaje się być najmłodszy z nich, Grażyny Pstrokońskiej-Nawratil, rozmarzony, pełen barw i kolorów – „...como el sol e la mar... (...jak słońce i morze...) na flet, flet altowy i orkiestrę kameralną z cyklu” myśląc o Vivaldim" (Lato). Najbardziej cieszy mnie jednak przywołanie zapomnianego dziś kompozytora Szymona Laksa, zaszufladkowanego przez specjalistów do kręgu neoklasycyzmu, choć jest to chyba zbyt wąska dla niego przestrzeń. Pełne ekspresji i dramatyzmu „Symphonie pour cordes” (1964) nie może nie być odbierane przez pryzmat traumatycznych doświadczeń wojennych tego kompozytora żydowskiego pochodzenia. Jest on autorem wspomnień z nazistowskich obozów koncentracyjnych zarówno z Auschwitz-Birkenau, gdzie grał w kapeli oświęcimskiej, jak i później w Dachau. Można mieć tylko nadzieję, że prezentowany na krążku utwór stanie się zachętą do tego, by odkryć muzykę Laksa na nowo.

 

Mieczysław Burski

Czytaj także

Monika Wolińska: Muzyka ma misję do spełnienia

Ostatnia aktualizacja: 10.04.2012 21:00
- W dzisiejszym świecie, bałaganiarskim i chaotycznym, stan uniesienia, jakiego doznajemy na koncercie, jest absolutnie niezbędny, żeby normalnie funkcjonować - twierdzi dyrygentka, która jako pierwsza Polka dyrygowała orkiestrą w Carnegie Hall.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Poznaj nominowanych do Mateuszy 2012

Ostatnia aktualizacja: 07.12.2012 11:00
Nagrody Muzyczne Programu Trzeciego im. Mateusza Święcickiego – Mateusze przyznawane są za osiągnięcia w dziedzinie twórczości, wykonawstwa lub popularyzacji polskiej muzyki rozrywkowej i jazzowej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Folk jest prymitywny? Ludowe granie zagrożone? Muzycy dyskutują

Ostatnia aktualizacja: 27.12.2012 13:00
- Na wsi nikogo to nie interesuje. Tworzymy sobie środowiskową polemikę. Nigdy się nie spotkałem z tym na wsi, żeby kogokolwiek oczerniono, bo odważył się dopisać autorski ciąg dalszy do zasłyszanego tematu. Muzykantom to jest zupełnie obce - mówi jeden z gości dyskutujący w studiu o złym wpływie folku na muzykę ludową.
rozwiń zwiń