Logo Polskiego Radia
Kulturysta - Michał Wiraszko
Kwiecień 29 2011
Michał Wiraszko muzyk
BIO

Gdzie teraz jesteś?

 

W łóżku.

 

Jak wyglądasz?

 

Jestem rozczochrany i w koszuli.


Co czytasz?

 

"Dzikich detektywów" Roberto Bolano.


Czego słuchasz?

 

King Crimson, Jamesa Blake'a, The The, nowego Radiohead i nowego Slums Attack.


Co pochłania najwięcej Twojego czasu?

 

Muzyka.


Skąd w Twoim życiu sztuka?

 

Ze strachu.


Czy od razu wiedziałeś, że chcesz robić to co robisz?

 

Jak to od razu?


Czy innym łatwo zrozumieć to co chcesz im przekazać?

 

Interpretację w całości pozostawiam odbiorcy. Nie może być inaczej.

 

Jakie wyzwania wiążą się z Twoją pracą?

 

Z tą pracą, to jest tak, jakby iść do horyzontu. Ciągle jesteś u celu i nigdy tam nie dotrzesz. Wyzwaniem jest panowanie nad dążeniami, nad posiadaniem celów i nie mylenie ich z chwilowym sreberkiem. Nie zniechęcanie się i nie poddawanie się. Taka metapraca. (?!)

 

Czy jest ktoś kogo nazywasz wzorem, lub coś co nazywasz punktem odniesienia?

 

Podobają mi się życiorysy Serge'a Gainsbourga czy Davida Bowiego. Gości, którzy przez całe życie robili, to co im najlepiej wychodziło. Dobre to jest.


Z czego jesteś najbardziej dumny?

 

Z Rodaków naszych. Że w 'Krainie Wisłą i Odrą płynącej', dotąd nie poszaleli, nie wyszli na ulice na dobre i dają radę z codziennością. Bardzo dobrze to o nas świadczy. No i że zaraz skończy się zima.

 

Czy wracasz do własnych początków i rozumiesz dawne wybory?

 

Staram się nie.

 

Czy wsłuchujesz się w opinie innych o swojej pracy?

 

Za bardzo.

 

Czy zdarzyło Ci się mocno przeżyć jakąś wystawę, film, książkę, pracę innego artysty?

 

Ostatnio wystawę "W królestwie bezrozumności" braci Chapman. Na żywo nie widziałem, ale oglądałem dużo zdjęć i czytałem na temat. Mocno przeżyłem. Dodatnio. Liczy się, prawda? Oraz "Aforyzmy o mądrości życia" Schopenhauera. Zły tytuł, dobra książka.

 

Czy w sztuce rzemiosło i magia wykluczają się?

 

Dopełniają się.

 

Czy sztuka może żyć w internecie?

 

Sztuka żyje wszędzie tam, gdzie jej doświadczamy albo inaczej tam, gdzie ją, w jakikolwiek sposób, odbieramy. Sprowadzanie Internetu do roli nowoczesnego, upośledzonego medium kradnącego prawdziwe doznania śmieszy mnie i kojarzy mi się ze wstecznym konserwatyzmem. Chcąc, nie chcąc - aktualnie spory procent naszego świata to wirtual.

 

Czy można żyć bez sztuki?

 

Oczywiście.

 

odpytywała (przez internet) Agnieszka Szydłowska (Trójka)

Muchy TU