Raport Białoruś

Homo sovieticus według Aleksijewicz. Sprawca zła i ofiara, z psychiką żołnierza

Ostatnia aktualizacja: 23.10.2014 11:31
Przez 70 z górą lat w laboratorium marksizmu-leninizmu wyhodowano odrębny gatunek - homo sovieticus. Jedni uważają go za postać tragiczną, inni u nas mówią o nim pogardliwie ”sowek” – pisze białoruska pisarka Swietłana Aleksijewicz w książce "Czasy secondhand - koniec czerwonego człowieka".
Fragment okładki polskiego wydania książki Czasy second hand. Koniec czerwonego człowieka
Fragment okładki polskiego wydania książki "Czasy second hand. Koniec czerwonego człowieka"Foto: Strona internetowa wydawnictwa Czarne

/

"Czasy secondhand" - to nowa książka Swietłany Aleksijewicz, w której białoruska dziennikarka próbuje opisać zjawisko "człowieka sowieckiego" i to, jak znalazł się on w czasach po upadku ZSRR.

"Komunizm miał szalony plan - zmienić starego człowieka, starotestamentowego Adama. I to się udało. Może ta jedna jedyna rzecz mu się udała. Przez 70 z górą lat w laboratorium marksizmu-leninizmu wyhodowano odrębny gatunek - homo sovieticus. Jedni uważają go za postać tragiczną, inni u nas mówią o nim pogardliwie ”sowek”. Wydaje mi się, że znam tego człowieka, że jest mi bliski, że jestem jego sąsiadką, przeżyłam wiele lat tuż koło niego. Ten człowiek to ja" - pisze Aleksijewicz.

Autorka, opisując "sowieckiego człowieka", nie porywa się na przedstawienie mechanizmów historii i polityki, skupia się na przeżyciach jednostek. Materiały do tej książki zbierała przez ponad 20 lat przeprowadzając wywiady z tymi, którzy nie odnaleźli się w czasach po upadku sowieckiego imperium. Udało jej się zebrać ponad 60 opowieści, z których wyłania się obraz ogromnego cierpienia, poświęcenia i manipulacji dokonywanych przez dekady na wszystkich społecznościach i narodowościach znajdujących się we władzy radzieckich komunistów. Nie ma w tym zbiorze opowieści rodzinnej, w której nie pojawiałyby się więzienia i łagry. Aleksijewicz zauważa, jak często w wypowiedziach jej rozmówców pojawiają się słowa "strzelać", "rozstrzelać", "zlikwidować", "wyeliminować", "aresztowanie", "dziesięć lat bez prawa korespondencji".

Co zadziwiające, wszystkie opowieści łączy jeden motyw - rozmówcy Aleksijewicz, choć oni sami i ich rodziny doświadczyły tak wiele zła i cierpienia, nadal wierzą w komunizm, uważają go za ustrój sprawiedliwy i piękną ideę. Tak ich wychowywano od dzieciństwa, a kiedy komunizmu zabrakło, znaleźli się w ideowej próżni, którą odbierają bardzo boleśnie. Kapitalizm jest zaprzeczeniem wartości, w które wierzyli przez całe życie. Rozmówców Aleksijewicz brzydzi pogoń za pieniądzem, rozbuchana konsumpcja, gloryfikacja mieszczańskich wartości. Nie dane im było zresztą zaznać poprawy warunków materialnych po upadku imperium. Przeciwnie, najczęściej żyją jeszcze biedniej niż kiedyś, ale swoją biedę odbierają boleśniej przez porównanie z tymi, którym w nowym systemie się udało. W rozmowach powtarza się opinia, że dawny system, w którym wszyscy mieli bardzo niewiele, był sprawiedliwszy.

Aleksijewicz zauważa, że przez ostatnie dwie dekady społeczeństwa krajów postsowieckich doświadczyły czegoś, czego nie znały od niemal stulecia - ideałem stało się zwyczajne życie. "Czegoś takiego nigdy w Rosji nie było, nie zna tego nawet rosyjska literatura. Właściwie to jesteśmy ludźmi wojny. Albo braliśmy w niej udział, albo się do niej szykowaliśmy. To dlatego mamy psychikę żołnierzy. W czasie pokoju też wszystko odbywało się zgodnie z wojskowym rytuałem. Dudniły werble, powiewał sztandar, serce wyrywało się z piersi. Człowiek nie dostrzegał tego, że jest niewolnikiem, kochał nawet tę swoją niewolę" - pisze dziennikarka.

Po pierestrojce otwarto radzieckie archiwa i wiedza o zbrodniach i ofiarach komunizmu stała się powszechnie dostępna. Miało to być doświadczenie oczyszczające, dano ludziom długo przed nimi ukrywaną prawdę. Z opowieści zebranych przez Aleksijewicz wynika, że niewiele to zmieniło. Wiedza o zbrodniach systemu była powszechna i wcześniej, choć rzadko o tym rozmawiano. Po otwarciu archiwów stało się natomiast jasne, że istniała ogromna rzesza ludzi, którzy byli sprawcami sowieckich represji, a potem ich ofiarami lub odwrotnie. Donosicielstwo było powszechne. Bardzo niewielu może z czystym sumieniem powiedzieć o sobie, że nie przyłożyli ręki do zbrodni minionego systemu. Teraz, jak pisze Aleksijewicz, wszyscy przypisują sobie rolę ofiar.

Jeden z rozmówców Aleksijewicz, wykładowca uniwersytecki zauważa, że w Rosji o ZSRR myśli się z coraz większym sentymentem: "Połowa młodych ludzi między 19. a 30. rokiem życia uważa Stalina za największego polityka. Znowu w modzie jest wszystko, co radzieckie". Na przykład radzieckie kawiarnie o radzieckich nazwach, z radzieckimi daniami w karcie. (...) Odradzają się stare idee: wielkiego imperium, żelaznej ręki, własnej, odrębnej drogi Rosji. Przywrócono hymn radziecki, istnieje Komsomoł, tyle że nazywa się Nasi; jest i partia władzy, kopiująca partię komunistyczną. Prezydent ma absolutną władzę sekretarza generalnego...".

Swietłana Aleksijewicz urodziła się w 1948 r. w Stanisławowie, później z rodziną przeniosła się na Białoruś. Pracowała jako wychowawczyni w internacie, nauczycielka, dziennikarka. Pisze o pomijanej i wypieranej historii Rosji: katastrofie w Czarnobylu, radzieckiej interwencji w Afganistanie, udziale kobiet w drugiej wojnie światowej, wojennych losach dzieci, codziennym życiu po upadku komunizmu. Od kilku lat wymieniana jest wśród kandydatów do literackiego Nobla.

Książka "Czasy secondhand" ukazała się nakładem wydawnictwa Czarne.

PAP/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Białoruscy tajniacy zainteresowali się Nagrodą Giedroycia

Ostatnia aktualizacja: 08.02.2013 14:21
Przemowa pisarza i poety Uładzimira Niaklajeua w Mińsku, w ramach prezentacji kandydatur do Nagrody Giedroycia, została przerwana przez funkcjonariuszy służb białoruskich w cywilu - pisze agencja BelaPAN.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruska pisarka Swietłana Aleksijewicz nagrodzona w Niemczech

Ostatnia aktualizacja: 20.06.2013 14:41
Pisarka i dziennikarka Swietłana Aleksijewicz otrzymała tegoroczną Nagrodę Pokojową Księgarzy Niemieckich.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Białoruska biblioteka w internecie: Kamunikat.org

Ostatnia aktualizacja: 11.07.2013 12:12
Coraz większą popularnością w białoruskim internecie cieszy się wirtualna biblioteka Kamunikat.org - można w niej znaleźć dzieła białoruskich klasyków i młodych autorów - bez cenzury.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Zachód zapomniał o pakcie Ribbentrop-Mołotow."Trzeba przywrócić pamięć"

Ostatnia aktualizacja: 18.08.2013 16:50
W czasie zimnej wojny Europa zachodnia zaakceptowała sowiecką interpretację II wojny światowej, "moralność i prawdę poświęcono na ołtarzu zasług Armii Czerwonej w pokonaniu faszyzmu" - pisze prof. Heinrich Olschowsky w dzienniku "Tagespiegel".
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Komunizm to choroba chroniczna". Białoruska pisarka nagrodzona za książki o ZSRR

Ostatnia aktualizacja: 13.10.2013 21:00
Białoruska pisarka i dziennikarka Swietłana Aleksijewicz odebrała we Frankfurcie nad Menem najbardziej prestiżowe niemieckie wyróżnienie literackie - Pokojową Nagrodę Księgarzy Niemieckich.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Aleksijewicz do Białorusinów: szykujcie się do europejskiej przyszłości

Ostatnia aktualizacja: 09.02.2014 10:00
Wierzę, że okres wszelkiego totalitaryzmu jednak się kończy. Już nie będzie można robić Korei Północnej w centrum Europy – mówiła białoruska pisarka Swietłana Aleksijewicz podczas spotkania z czytelnikami w Mińsku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Poezja Wisławy Szymborskiej w przekładzie na białoruski

Ostatnia aktualizacja: 17.02.2014 16:00
Nad przełożeniem wierszy polskiej noblistki pracowało 10 tłumaczy. To najobszerniejsze jak dotąd wydanie utworów Wisławy Szymborskiej w języku białoruskim.
rozwiń zwiń