Raport Białoruś

Bloger, którego boją się Mińsk i Moskwa. Aleś Zarembiuk: Eduard Palczys ostrzegał Białorusinów przed Rosją-neoimperium i za to siedzi w więzieniu

Ostatnia aktualizacja: 24.10.2016 23:59
Białoruś gra na dwie strony – z jednej strony stara się zbliżyć do Zachodu, potrzebuje kredytu z MFW. A jednocześnie może powiedzieć Moskwie: proszę bardzo, oto w więzieniu bloger, który krytycznie pisał o Kremlu – trwający obecnie tajny proces Eduarda Palczysa komentował białoruski działacz Aleś Zarembiuk z Białoruskiego Domu w Warszawie.
Rosja: parada wojskowa na placu Czerwonym w Dzień Zwycięstwa
Rosja: parada wojskowa na placu Czerwonym w Dzień ZwycięstwaFoto: PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV

W Mińsku na Białorusi za zamkniętymi drzwiami od 14 października toczy się proces w sprawie 25-letniego Eduarda Palczysa, który prowadził blog 1863x.com - o nazwie inspirowanej powstaniem styczniowym.

Aleś Zarembiuk Eduard Palczys przedstawił Rosję jako neoimperium. I za to trafił do więzienia

W  swoich tekstach pochodzący z Lidy młody historyk pisał o zagrożeniu ze strony rosyjskiego imperializmu. Po represjach ze strony białoruskich służb przeprowadził się na Ukrainę, dał się jednak namówić na podróż do Rosji i tam aresztowały go rosyjskie służby. Następnie wydano go Białorusi. Bloger jest oskarżony teraz m.in. o "wzniecanie waśni na tle narodowościowym i religijnym". Grozi mu kara do 4 lat więzienia.

- Eduard Palczys przedstawiał Rosję jako sąsiada, który jest w istocie imperium, neoimperium – które dąży do tego, by zawłaszczyć państwa sąsiednie, uzyskać w nich dominujący wpływ (…) Teksty na tym blogu były pisane po rosyjsku i białorusku. Dotyczyły spraw tożsamości Białorusi, relacji Białorusi z Rosją, to był patriotyczny blog – opowiadał w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl Aleś Zarembiuk. Opozycjonista podkreślił, że Eduard Palczys został niedawno uznany przez organizacje broniące praw człowieka na Białorusi za więźnia politycznego.

Opozycjonista Aleś Zarembiuk należy do tej grupy w proeuropejskich i demokratycznych środowiskach niezależnych, która cieszy się, że w ostatnim czasie Białoruś nawiązuje relacje oficjalne z Warszawą. Aleś Zarembiuk uważa za słuszną tezę byłego lidera opozycyjnego Ruchu O Wolność” Aleksandra Milinkiewicza, że im bliżej Białoruś jest Warszawy, tym dalej jest od Moskwy. Bardzo chciałby, żeby te kontakty się zintensyfikowały, by nawiązano współpracę w różnych dziedzinach, żeby wprowadzono mały ruch graniczny. Pragnąłby, żeby Białoruś stopniowo otwierała się na Zachód. Jednak podkreśla, że w obecnej sytuacji na Białorusi trzeba pamiętać o społeczeństwie obywatelskim i jego sytuacji. - Bo teraz jest więcej możliwości do działań w kraju, ale coraz mniej wsparcia Zachodu w tym, żeby organizacje pozarządowe miały finansowanie, by takie działania społeczne realizować - zauważa. Jak podkreślił Aleś Zarembiuk, politycy PiS deklarują, iż programy stworzone w latach 2005-2007 – telewizja Biełsat, Radio Racja, programy pomocy represjonowanym, więźniom politycznym na Białorusi. zostaną i będą wspierane – ma nadzieję, że tak będzie.

Aleś Zarembiuk, fot. portal PolskieRadio.pl Aleś Zarembiuk, fot. portal PolskieRadio.pl

Działacz Białoruskiego Domu w Warszawie chciałby również, żeby politycy mieli realistyczny obraz sytuacji na Białorusi, nie wierzyli w cudowną przemianę tego systemu z dnia na dzień i wspierali proces budowy społeczeństwa obywatelskiego w tym kraju.

- Jednak niektórzy, na przykład szef białoruskiej filii niemieckiego oddziału Fundacji Konrada Adenauera (mieszczącej się w Wilnie, red.), Wolfgang Sender, dwa tygodnie temu na kongresie badaczy Białorusi w Kownie powiedział, że na Białorusi „panuje liberalna atmosfera” – oczywiście być może sytuacja jest trochę teraz lepsza, bo obecnie nie biją po głowach pałkami przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego i wolnych mediów, jednak nadal przyznają duże grzywny działaczom opozycji i organizacji pozarządowych – zaznaczył Aleś Zarembiuk.


NASZ WYWIAD
mik1200sta1.jpg
Białoruś: zburzą dom opozycjonisty

Jak ostatnio opowiedział portalowi PolskieRadio.pl opozycjonista Mikoła Statkiewicz, któremu za udział w pokojowych demonstracjach  zabierana jest na poczet kar połowa emerytury, średnia wysokość grzywny to około 500 dolarów, a to kwota niebotyczna na Białorusi. Na poczet niemożliwych do spłacenia grzywien konfiskowany jest majątek działaczy proeuropejskich i demokratycznych, zawodowemu kierowcy Leonidowi Kułakowowi władze chcą zabrać taksówkę, a Alesiowi Makajewowi wykonawcy sądowi wynieśli z domu sprzęty domowe, mimo że wychowuje małe dziecko.

Mimo tego, że białoruscy działacze wiedzą już dobrze, że za każdą akcję pokojową grożą wysokie grzywny, przed budynkiem sądu w Mińsku, gdzie toczy się niejawny proces przeciwko Eduardowi Palczysowi, od kilku dni odbywają się długie pikiety. Działacze opozycji i obrońcy praw człowieka przychodzą tam, by wyrazić swoją solidarność z podsądnym i swój protest przeciwko tego rodzaju procesom.  Głośno krzyczą przez megafon, by dodać otuchy oskarżonemu. Milicja już wypisała 40 protokołów, co oznacza, że wkrótce odbędą się nowe procesy administracyjne i wypisane zostaną kolejne grzywny.

Eduard Palczys napisał po tych akcjach list, w którym dziękuje za skandowanie i wykrzykiwanie haseł solidarności z nim - zdołał je usłyszeć.

***

Rozmawiała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio.pl

bialorus. polskieradio.pl

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Były przywódca Białorusi, sygnatariusz aktu o rozpadzie ZSRR, Stanisław Szuszkiewicz skazany za udział w zgromadzeniu opozycji

Ostatnia aktualizacja: 24.05.2016 15:00
Stanisław Szuszkiewicz, pierwszy przywódca niepodległej Białorusi został zaocznie skazany przez sąd w Mińsku. Uznano go winnym udziału w nielegalnym zgromadzeniu. Stanisław Szuszkiewicz musi zapłacić grzywnę w wysokości ponad 6 milionów rubli, czyli 1200-1300 złotych.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Trwa prześladowanie opozycji na Białorusi. 69-letniej działaczce opozycji reżim zabrał mikrofalówkę i pralkę, nałożył areszt na ogródki działkowe

Ostatnia aktualizacja: 27.05.2016 06:00
69-letnia Nina Bagińska jest jedną z ofiar ostatniej fali nękania białoruskiej opozycji. Na poczet grzywien zajęto jej działki, z domu zabrano sprzęt AGD należący do jej krewnych. Za udział w pokojowych akcjach sędziowie skazują działaczy proeuropejskiej i demokratycznej opozycji na olbrzymie grzywny, przekraczające wysokość pensji na Białorusi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Zabrano pralkę, zmywarkę". Białoruś: skonfiskowano majątek opozycjonisty Aleksandra Makajeua

Ostatnia aktualizacja: 30.09.2016 07:18
Wykonawcy sądowi przyszli wczesnym rankiem do mieszkania działacza proeuropejskiego i demokratycznego ”Ruchu Solidarności Razem” i zaczęli spisywać jego mienie. Następnie zabrali pralkę, mikrofalówkę, zmywarkę, telewizor, wentylator i inne rzeczy. Jak powiedział mediom Aleś Makajeu, który ma żonę i małe dziecko, jego dobytek ma być skonfiskowany na poczet grzywien, które przyznał mu sąd za udział w akcjach politycznych.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Cena walki. Obedrą z majątku, zburzą dom. Mikoła Statkiewicz kontra machina reżimu

Ostatnia aktualizacja: 07.10.2016 17:30
Grzywny o wartości rzędu 500 dolarów dostają proeuropejscy działacze - za protest przeciw fałszerstwom wyborczym, akcję pamięci ofiar stalinizmu i temu podobne. - Mam zasądzonych co najmniej 12 kar za demonstracje. Na ich spłatę zabierana jest połowa mojej wojskowej emerytury podpułkownika – mówi portalowi PolskieRadio.pl Mikoła Statkiewicz, były więzień polityczny, były kandydat białoruskiej opozycji demokratycznej na prezydenta. Co jakiś czas próbują konfiskować część majątku. A teraz - mówi opozycjonista - zburzony ma zostać dom.
rozwiń zwiń