Raport Białoruś

Obława na dziennikarzy Biełsatu na Białorusi. Pobito operatorkę i reportera, niszczono sprzęt

Ostatnia aktualizacja: 19.03.2017 12:44
W sobotę miały miejsce zatrzymania ekip telewizji Biełsat w czterech różnych miastach na terenie całej Białorusi. Jeszcze w sobotę, najczęściej po kilku godzinach, dziennikarzy zwolniono. Wedle relacji mediów niezależnych pobito operatorkę Milanę Charytonową i reportera Alesia Liauczuka. Gdy funkcjonariusze zobaczyli herb Pogoni, dawniejszy herb niezależnej Białorusi na telefonie operatorki Milany Charytonowej, to jak podają dziennikarze Biełsatu, ze strony funkcjonariuszy padły słowa „Was trzeba zabijać”.
Wolha Czajczyc przed posterunkiem milicji w Borysowie, dokąd ją przywieziono
Wolha Czajczyc przed posterunkiem milicji w Borysowie, dokąd ją przywiezionoFoto: kadr z filmu Biełsat/Belsat TV

W sobotę zatrzymano dziennikarzy Biełsatu w Nowopołocku, Kobryniu, Borysewie (tu podczas relacji na żywo), Mozyrze. Niszczono im sprzęt (w Mozyrze), albo zabierano (Mozyrz, Kobryń). Władza nie chce najwyraźniej, by niezależne media pokazywały niezależne protesty - które pokazują m.in. ekipy Biełsatu. Zatrzymywanym dziennikarzom wmawiano,że ich samochody "przypominają kradzione".

W sobotę dzienikarzy zatrzymywano w drodze na miejsce wydarzeń, które mieli relacjonować - w sobotę planowane były dodatkowe protesty śodowiska anarchistów, którzy chcieli wyrazić swój sprzeciw po licznych pobiciach i zatrzymaniach po proteście niedarmozjadów w Mińsku 15 marca. Wtedy grupka anarchistów, ktorzy stanowili niewielką część demonstracji, padła ofiarą bardzo brutalnych pobić, aresztowano wiele osób, młodzież, dziewczęta. Istniało ryzyko, że dojdzie do kolejnych drastycznych wydarzeń.

Ostatecznie zatrzymanych dziennikarzy zwolniono, najczęściej po paru godzinach, choć Larysa Szczyrakowa spędziła na posterunku cały dzień (8 godzin). Pobito dwójkę dziennikarzy, miały też miejsce przypadki niszczenia sprzętu.

„Zatrzymał nas samochód milicji drogowej, bardzo gwałtownie wyciągnęli nas z samochodu, bili nas na drodze, długo w ogóle niczego nie mówili. Zatrzymał nas oddział ds. walki z narkotykami. Gdy na telefonie Milany zobaczyli herb Pogoni (symbol niezależnej Białorusi i herb wolnej Białorusi do czasu przyjścia Łukaszenki, red.) powiedzieli, że nas trzeba zabijać” – tak opowiada o zatrzymaniu w Mozyrze jeden z dziennikarzy, Aleś Liauczuk.

W Borysowie zatrzymani zostali dziennikarka Wolha Czajczyc i operator Siarhiej Kawaliou. Zwolniono ich dopiero kilku godzinach, ale wszczęto postępowanie administracyjne. Zostali zatrzymani - podczas prowadzenia relacji na żywo z Borysowa. Wszęto wobec nich postępowanie administracyjne.

Łarysa Szczyrakowa została zatrzymana prezz milicję z Homla w drodze na miejsce protestu, przetrzymano ją osiem godzin. Dziennikarka zaledwie wczoraj została skazana na grzywnę przez sąd w Mohylewie. Jej samochód miał być podobny do tego, którym podróżowała osoba podejrzana o kradzież.

W Połocku Siarhiej Rusiecki Siarhiej Rusiecki i Uładzimir Łuniou ,a także Alena Sciepanawa zostali też zatrzymani, bo jechali samochodem podobnym rzekomo do tego, jaki oszukuje się w związku z napadem na bank.

Aleś Liauczuk i Miłana Charytonawa – zsotali zatrzymani, pobici w Mozyrze. Usłyszeli groźby. Zniszczono telefon z Pogonią, jak podają dziennikarze wyrwano kable z wnętrza sprzętu. Dziennikarze pokazali potem zdjęcia, dokumentujące, jak naprawiają swój sprzęt. Zapewniają, że będą nadal wykonywać swoją pracę.

Kilka godzin przetrzymywany był Kastuś Żukouski, współpracownik Biełsatu.

W poniedziałek w związku ze skoordynowaną najwyrażniej obławą na dziennikarzy pracujących dla Biełsatu, konferencję prasową organizuje Białoruskie Niezależne Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ).

Na wezwania anarchistów przyszło niewiele osób, choć w warunkach białoruskich sam fakt, że protesty się odbyły, świadczy o determinacji uczestników. Według wstępnych danych niezależnych mediów po kilkadziesiąt osób przyszło na protesty w Mozyrzu, Kobryniu i Swietłogorsku,w niektórych miejscach nikt nie zareagował na wezwanie anarchistów.

Protesty przeciw dekretowi nr 3 i nie tylko

Na Białorusi od 17 lutego mają miejsce bardzo liczne protesty przeciwko dekretowi numer 3. Ich uczestnicy protestują przeciwko złym warunkom ekonomicznym, domagają się pracy, demokratyzacji, wyborów. Jednym z głównych haseł tych akcji jest zazwyczaj "Żywie Biełaruś" - to hasło środowisk opowiadających się za wolną, prodemokratyczną, proeuropejską Białorusią. Ludzie wzywają do odejścia Aleksandra Łukaszenki.

PolskieRadio.pl/ PAP / IAR /BAŻ/ Biełsat / inne / agkm

WIDEO: zatrzymanie dziennikarzy Biełsatu w Borysowie, Reportrka Wolha Czajczyc relacjonowała na żywo, co dzieje się z nią i operatorem, do czasu, gdy nakazano jej wyłączyć kamerę.

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Białoruś: opozycjoniści skazani na 15 dni aresztu po akcji protestu w Mołodecznie

Ostatnia aktualizacja: 11.03.2017 14:58
Zatrzymani w piątek liderzy opozycji proeuropejskiej i demokratycznej zostali skazani na 7 do 15 dni aresztu za udział w marszu protestu w Mołodecznie. Wśród skazanych są czołowi politycy niezależnych środowisk, Anatol Labiedźka, Jury Hubarewicz, Wital Rymaszeuski, ale też zwykli uczestnicy protestu. Do zatrzymań doszło też w Bobrujsku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Rekord Guinnesa w liczbie zatrzymań pokazywanych na żywo". Protesty na Białorusi. Zatrzymania działaczy, polityków i dziennikarzy, w tym czterech ekip Biełsatu

Ostatnia aktualizacja: 12.03.2017 19:24
Na Białorusi w czterech miastach odbyły się duże protesty przeciwko dekretowi nr 3, nakładającemu podatek na niepracujących. Białorusini w Orszy, Bobrujsku, Brześciu, Rohaczowie protestowali przede wszystkim przeciw trudnej sytuacji ekonomicznej, wielu opowiada się za zmianą władz. Zatrzymano aktywistów, dziennikarzy relacjonujących i pokazujących protesty na żywo w internecie.
rozwiń zwiń