Raport Białoruś

"Potrzeba szerszej demokratyzacji Białorusi". UE wzywa Mińsk do uwolnienia uczestników protestów i pracowników mediów

Ostatnia aktualizacja: 19.03.2017 11:30
Unia Europejska wezwała białoruskie władze do niezwłocznego wypuszczenia na wolność zatrzymanych uczestników ostatnich demonstracji oraz dziennikarzy. Podobny apel wystosowało biuro ODIHR -"Kary grzywien, a nawet areszty dla demonstrantów i organizatorów wydają się nadmiernym ograniczeniem ich prawa do pokojowych zgromadzeń" - stwierdził dyrektor biura. Swój niepokój wyraził też niemiecki minister ds. europejskich.
Audio
  • UE apeluje do Mińska. Relacja Włodzimierza Paca z Mińska (IAR)
Flaga UE i niektórych państw Unii Europejskiej
Flaga UE i niektórych państw Unii EuropejskiejFoto: European Parliament
Czytaj też
rymaszeuski liabiedzka hubarewicz 1200 d.jpg
Mieli być w Sejmie, są w areszcie. Apel o pomoc do marszałków

W oświadczeniu rzecznika unijnej dyplomacji mówi się o potrzebie zapewnienia na Białorusi wolności zrzeszania się i zgromadzeń.

Unia Europejska zwraca uwagę, że "niedawne wydarzenia na Białorusi wskazują na jawną potrzebę szerszego procesu demokratyzacji".

Zaś działania podjęte przez Mińsk w sprawie przestrzegania prawa i praw człowieka "pozostaną kluczowe" dla kształtowania relacji z Brukselą.

Od połowy lutego odbywają się demonstracje przeciwko dekretowi prezydenta, który nakazuje płacenia podatku bezrobotnym, którzy nie przepracowali przynajmniej 183 dni w roku. Według obrońców praw człowieka, sądy skazały na grzywny i kary aresztu ponad 200 demonstrantów, w tym dziennikarze, aktywiści, działacze.

Apel ODIHR, ministra Niemiec

To nie pierwszy już apel tego rodzaju, wzywający oficjalny Mińsk do zaprzestania represji.

- Zaniepokojenie w związku z zatrzymaniami i karami dla uczestników protestów na Białorusi wyraził w piątek 17 marca dyrektor Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE (ODIHR) Michael Georg Link. Wezwał władze do zapewnienia wolności zgromadzeń i wypowiedzi.

"Kary grzywien, a nawet areszty dla demonstrantów i organizatorów wydają się nadmiernym ograniczeniem ich prawa do pokojowych zgromadzeń” – powiedział Link cytowany w komunikacie służb prasowych ODIHR.

"Apeluję do władz Białorusi, by wszelkie kary czy wyroki były proporcjonalne do rzeczywistych naruszeń i nie były używane do dławienia odmiennych poglądów i prawa do wolności wypowiedzi – oświadczył dyrektor ODIHR. - Patrząc w przyszłość, przygotowując się do dużych protestów przeciwko tak zwanemu podatkowi dla pasożytów, zaplanowanych według doniesień na 25 marca w Mińsku, władze powinny zrobić wszystko, co w ich mocy, by umożliwić pokojowe demonstracje i, w przypadku incydentów, reagować zgodnie z ich zobowiązaniami w

Aleksander Łukaszenka mówi, że wszystko jest dobrze

Białoruś chce pokazać, że przestrzega zasad demokracji i praw człowieka tak samo jak inne kraje europejskie - tak tymczasem 16 marca mówił Aleksander Łukaszenka na spotkaniu z goszczącą w Mińsku Christine Muttonen - szefową Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE.

Przywódca Białorusi nawiązując do faktu, że tegoroczna letnia sesja Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE zostanie przeprowadzona w Mińsku, oświadczył, że miejscowe władze dołożą wszelkich starań, aby to było najlepsze w historii spotkanie. Białoruś chce tym samym zademonstrować, że przestrzega podstawowych zasad działalności OBWE. Chce też pokazać, że te uprzedzenia, które istnieją na Zachodzie, są sztuczne. "My pokażemy, że Białoruś jest europejskim krajem, że tu praw człowieka, praworządności i demokracji nie jest mniej niż w innych krajach Europy, w tym w Unii Europejskiej" - powiedział Łukaszenka. Białoruski przywódca dodał, że sytuacja w jego kraju jest stosunkowo stabilna. Wyraził przekonanie, że taką pozostanie w przyszłości

Apel niemieckiego ministra ds. europejskich

Unia Europejska i Niemcy oczekują od władz Białorusi niezwłocznego uwolnienia działaczy opozycji aresztowanych po udziale w protestach przeciw tzw. podatkowi od darmozjadów - oświadczył już 13 marca w poniedziałek w Mińsku niemiecki minister ds. europejskich Michael Roth.

- Nie chcemy powrotu do czasów sankcji, ale UE i Niemcy oczekują, że właśnie teraz, w ważnej fazie naszych relacji, Białoruś nie będzie się cofać w dziedzinie demokracji i praw człowieka – powiedział

Roth cytowany przez portal Biełorusskije Nowosti. - Jesteśmy bardzo zaniepokojeni wydarzeniami, jakie mają teraz miejsce” – oznajmił Roth, nawiązując do zatrzymań uczestników protestów przeciw podatkowi od osób niepracujących przez co najmniej 183 dni w roku. Wśród zatrzymanych znaleźli się przedstawiciele opozycji, dziennikarze i aktywiści, z których wielu ukarano aresztami lub grzywnami. Według niezależnych organizacji praw człowieka od 3 marca na Białorusi zatrzymano co najmniej 76 osób.

- Oczekujemy sytuacji, w której obywatele mogą swobodnie i bez obaw wyrażać swoje poglądy. Oczekujemy także niezwłocznego uwolnienia aresztowanych osób – powiedział niemiecki dyplomata.

Roth podkreślił, że przesłanką do zniesienia sankcji wobec Białorusi w lutym 2016 r. był „pewien postęp w dziedzinie demokracji, praw człowieka, niezależnego sądownictwa i mediów, przede wszystkim swobody poglądów”. Nawiązując do przyjęcia przez władze Białorusi planu dotyczącego praw człowieka na lata 2016-2019, ocenił, że „na papierze osiągnięto wiele, ale teraz trzeba to wprowadzić w życie w interesie społeczeństwa białoruskiego”.

Niemiecki dyplomata zaznaczył, że celem jego wizyty jest „intensyfikacja dialogu politycznego i potwierdzenie tego, co już zostało osiągnięte”. „Europa to bardziej wspólnota wartości niż przestrzeń gospodarcza” - oświadczył Roth, dodając, że „bliskość między UE i Białorusią zależy od tego, na ile ten fundament (wartości – PAP) będzie napełniony życiem”. „Im więcej demokracji i państwa prawa, tym ciekawsza będzie Białoruś jako miejsce dla inwestycji” - dodał.

Roth wraz z delegacją niemieckiego MSZ przebywał w Mińsku w związku z 25. rocznicą nawiązania stosunków dyplomatycznych między Białorusią i Niemcami. W poniedziałek spotkał się m.in. z ministrem spraw zagranicznych Białorusi Uładzimirem Makiejem.

Apel przedstawiciela komisarza ONZ

Sprawozdawca ONZ ds. praw człowieka na Białorusi Miklos Haraszti wezwał wcześniej we wtorek 14 marca władze tego kraju do zaprzestania prześladowania uczestników protestów i do respektowania prawa do pokojowych zgromadzeń.

"Wzywam władze Białorusi do zaprzestania używania przemocy i szykan, a także do respektowania prawa do pokojowych zgromadzeń” – głosi komunikat Harasztiego zamieszczony na stronie internetowej Wysokiego Komisarza NZ ds. Praw Człowieka. Apel Harasztiego jest związany z doniesieniami o masowych zatrzymaniach i aresztowaniach uczestników protestów społecznych przeciwko dekretowi dotyczącemu walki z tzw. pasożytnictwem.

Haraszti wyraża zaniepokojenie możliwym pogorszeniem się sytuacji w związku z „powtarzającym się schematem reagowania przez władze użyciem przemocy”. Jego zdaniem groźba eskalacji „częściowo się zmaterializowała, ponieważ kilku liderów opozycyjnych, w tym Anatol Labiedźka i Wital Rymaszeuski, zostało już skazanych na kary aresztu na dwa tygodnie” (potem skazano też na kary aresztu i innych liderów centrowej koalicji, Pawła Siewiaryńca i Jurija Hubarewicza).

Haraszti krytykuje sam prezydencki dekret, który - jego zdaniem - jest „arbitralny i okrutny”. Ok. 470 tys. osób, które zostały objęte wymogiem uiszczenia podatku, „jest nie tylko stygmatyzowane jako "społeczne pasożyty", ale również zobowiązane do opłaty istotnej sumy równowartości 250 dolarów, czyli ok. dwóch trzecich średniej pensji na Białorusi” – ocenia Haraszti.
Przypomina także, że chociaż Łukaszenka ogłosił roczne moratorium na zapłacenie podatku, to nie odwołał go całkowicie, a organizatorom protestów zagroził „twardą reakcją”, wzywając ministra spraw wewnętrznych do zapewnienia w kraju „idealnego porządku”


IAR/PAP/agkm

Plany środowisk niezależnych m.in. na 25 marca, Dzień Woli:

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Białoruś: opozycjoniści skazani na 15 dni aresztu po akcji protestu w Mołodecznie

Ostatnia aktualizacja: 11.03.2017 14:58
Zatrzymani w piątek liderzy opozycji proeuropejskiej i demokratycznej zostali skazani na 7 do 15 dni aresztu za udział w marszu protestu w Mołodecznie. Wśród skazanych są czołowi politycy niezależnych środowisk, Anatol Labiedźka, Jury Hubarewicz, Wital Rymaszeuski, ale też zwykli uczestnicy protestu. Do zatrzymań doszło też w Bobrujsku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Rekord Guinnesa w liczbie zatrzymań pokazywanych na żywo". Protesty na Białorusi. Zatrzymania działaczy, polityków i dziennikarzy, w tym czterech ekip Biełsatu

Ostatnia aktualizacja: 12.03.2017 19:24
Na Białorusi w czterech miastach odbyły się duże protesty przeciwko dekretowi nr 3, nakładającemu podatek na niepracujących. Białorusini w Orszy, Bobrujsku, Brześciu, Rohaczowie protestowali przede wszystkim przeciw trudnej sytuacji ekonomicznej, wielu opowiada się za zmianą władz. Zatrzymano aktywistów, dziennikarzy relacjonujących i pokazujących protesty na żywo w internecie.
rozwiń zwiń