Raport Białoruś

Aleksander Łukaszenka: w Kuropatach będzie postawiony pomnik, trwa konkurs

Ostatnia aktualizacja: 24.03.2017 18:00
Przywódca białoruskiego państwa Aleksander Łukaszenka zapowiedział w piątek postawienie w najbliższym czasie zespołu memorialnego w Kuropatach pod Mińskiem, gdzie spoczywają tysiące ofiar represji stalinowskich.
Audio
  • Władze chcą postawić pomnik w Kuropatach. Relacja Włodzimierza Paca z Mińska (IAR)
Drewniane krzyże w Kuropatach
Drewniane krzyże w KuropatachFoto: Włodzmierz Pac/Polskie Radio

Aleksander Łukaszenka w trakcie pobytu w obwodzie grodzieńskim powiedział, że polecił utworzenie w Kuropatach kompleksu memorialnego. Dodał, że być może będzie to w formie niewielkiej kaplicy. Obecnie został rozpisany w tym celu konkurs.

Białoruskie media poinformowały, że w Kuropatach służby komunalne wycięły dziś kilka drzew. Na jutro oficjalna Federacja Związków Zawodowych zapowiedziała akcję porządkowania terenu.

Niezależne media piszą, że "niespodziewane" zainteresowanie się przez władze Kuropatami budzi pewne zaniepokojenie u części społeczeństwa. Przez wiele lat to opozycja porządkowała to cmentarzysko i przypominała o jego istnieniu. Władze unikały niewygodnego dla nich tematu radzieckiej spuścizny w postaci represji stalinowskich. "Teraz państwo może przejąć inicjatywę i odsunąć od tego sakralnego tematu wszystkich pozostałych" - napisała publicystka Jelena Spasiuk na łamach gazety internetowej "Nawiny".

"Konkurs trwa"

„Poleciłem stworzyć odpowiedni memoriał, nie gigantyczny, nie twierdzę brzeską. Obecnie trwa konkurs. Zrobimy ten memoriał, być może będzie to coś w rodzaju niedużej kaplicy” – oznajmił Łukaszenka w Grodnie przy granicy z Polską.

Aleksander Łukaszenka zaznaczył przy tym, że wykorzystywanie tego tematu w celach politycznych jest niedopuszczalne. „Dlaczego depczemy po kościach i robimy z tego politykę?” – zapytał.

Łukaszenka nawiązał do sprawy planów budowy centrum biznesowego w miejscu, gdzie do 2014 r. istniała strefa ochronna i obowiązywał zakaz budowy. Od 20 lutego przedstawiciele opozycji i środowisk niezależnych prowadzili całodobowy protest, próbując nie dopuścić do prac budowlanych. Dołączyli do nich lokalni mieszkańcy. Ostatecznie inwestor wycofał się z budowy.

Według Łukaszenki sprawa ta została sztucznie rozdmuchana. „To nie miało żadnego związku z Kuropatami.(…) Wy żyjecie w Grodnie i myślicie: co to za władza, która dała biznesmenowi ziemię na cmentarzu?(…) A w rzeczywistości było zupełnie nie tak. Nigdy bym nie pozwolił budować czegokolwiek na tym terenie (tym bardziej, że za każdym razem jadę do pracy koło Kuropat)” – powiedział.

I podkreślił: „Tam będzie memoriał. To będzie wspólne miejsce oddawania czci ludziom, którzy tam polegli”.

Na terenie uroczyska w Kuropatach od lat 30. XX wieku aż do pierwszych miesięcy wojny niemiecko-sowieckiej w 1941 r. NKWD rozstrzeliwało represjonowanych. Według różnych szacunków w tamtejszych masowych grobach spoczywa od kilkudziesięciu tysięcy do 250 tys. ofiar, wśród nich są także Polacy.

Uroczysko w Kuropatach ma status państwowego zabytku, ale nie stworzono tam dotąd oficjalnego miejsca pamięci. Aleksander Łukaszenka nigdy oficjalnie nie odwiedził Kuropat, by oddać cześć ofiarom NKWD, przeciwnikom władzy radzieckiej.

PAP/IAR/agkm

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak