Raport Białoruś

Okrutna fala w wojsku. Białoruś: tajemnicza śmierć żołnierzy

Ostatnia aktualizacja: 13.10.2017 12:07
Szef białoruskiego Komitetu Śledczego będzie osobiście nadzorował śledztwo w sprawie śmierci żołnierza służby zasadniczej pod Borysowem. To już drugi przypadek zgonu wojskowego w tej samej jednostce w tym roku. Ministerstwo Obrony zapewnia, że jeśli okaże się, że żołnierze byli niewłaściwie traktowani, to winni zostaną ukarani.
Audio
  • Śmierć młodego człowieka w wojsku. Relacja Włodzimierza Paca z Mińska (IAR)
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Olga Belyaevskaya/Shutterstock.com

Śmierć 21-letniego mieszkańca Pińska zbulwersowała opinię publiczną na Białorusi. Zebrano już kilka tysięcy podpisów pod apelem o odwołanie ministra obrony.

Powieszonego żołnierza znaleziono 5. października na terenie jednostki wojskowej, gdzie odbywał służbę. Rodziców przekonywano, że to było samobójstwo.

Jednak ci nie uwierzyli i rozpoczęła się kampania medialna, podczas której ujawniono w jednostce zjawisko fali, czyli znęcanie się starszych stopniem żołnierzy nad młodszymi. W rezultacie zatrzymano kaprala i chorążego.

W tym roku był to już drugi przypadek śmierci żołnierza służby zasadniczej w tej jednostce

Informację o zatrzymaniach w jednostce w Piaczach pod Borysowem, gdzie odbywał służbę 21-letni Alaksanr Korżycz z Pińska, podało w piątek Radio Swaboda.

Szykany w wojsku i podejrzenie zabójstwa

Ciało Korżycza znaleziono 3 października w piwnicy jednego z budynków na terenie jednostki. Według ogłoszonej przez śledczych wstępnej wersji żołnierz popełnił samobójstwo, jednak jego rodzice są przekonani, że padł ofiarą wojskowej "fali”.

Zarówno oni, jak i znajomi Korżycza twierdzą, że informował on wcześniej o szykanach ze strony innych żołnierzy. Zdaniem rodziców i znajomych mogło dojść do zabójstwa.

Opisana przez niezależne media sprawa śmierci Korżycza zbulwersowała Białorusinów. Rozpoczęto zbiórkę podpisów pod apelem o dymisję ministra obrony Andreja Raukoua, których w czwartek było ponad cztery tysięcy. W mediach niezależnych i społecznościowych trwa debata na temat patologii w armii oraz przyzwolenia wyższych stopniem oficerów na psychiczne i fizyczne znęcanie się przez żołnierzy nad młodszymi poborowymi oraz o głośnych przypadkach takich nadużyć i ich ofiarach.

Po śmierci w Piaczach wszczęto sprawę karną, sytuację bada prokuratura. W czwartek głos zabrało ministerstwo obrony, zapewniając, że „winni zostaną ukarani”. Zarówno krewni, jak i obrońcy praw człowieka obawiają się jednak, że – po raz kolejny – winni mogą kary uniknąć.

W piątek media poinformowały o umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci innego żołnierza służby zasadniczej Arcioma Basciuka w jednostce pod Borysowem. Rodzice już zapowiedzieli odwołanie się od tej decyzji.

Białoruscy obrońcy praw człowieka od dawna apelują do władz o zajęcie się problemem fali w wojsku. Władze dotąd bagatelizowały problem.

PAP/IAR/agkm

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

Co ćwiczy Rosja na manewrach Zapad? Amerykański ekspert: trzeba rozumieć, że Ukraina blokuje Rosję. Trzeba też wspomóc Białoruś, by nie wchłonęła jej Moskwa

Ostatnia aktualizacja: 21.09.2017 09:00
Rosja zajęła Krym, po czym zaczęła operację w Donbasie. By uniknąć dyskusji o bezprawnej aneksji, próbuje zastraszyć Zachód użyciem broni atomowej. Ten sam scenariusz może zastosować i do innych terytoriów, które planowałaby zająć – uważa amerykański ekspert z Fundacji Potomac dr Phillip A. Petersen. Rozmówca portalu PolskieRadio.pl mówi, że politycy Zachodu powinni ostrzec Rosję, że każda jej agresja spotka się z ostrą odpowiedzią i występować w obronie Ukrainy i Białorusi.  
rozwiń zwiń